eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonaprawy dokonywane przez spółdzielnieRe: naprawy dokonywane przez spółdzielnie
  • Data: 2003-10-18 09:13:04
    Temat: Re: naprawy dokonywane przez spółdzielnie
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 17 Oct 2003, MarcinN wrote:

    >+ > Jaka przesada ?
    >+ > Masz mieszkanie *własnościowe* ? (pisałeś że rodziców, i że
    >+ > *nie* własnościowe, a własnościowe prawo do lokalu - szukać
    >+ pisałem "spółdzielcze prawa własności" - mająć na mysli mieszkanie
    >+ własnociowe w spółdzielni

    Czyli "spółdzielcze prawo do lokalu", a nie własnosć lokalu.

    >+ > w groups.google uwagi "krzesło a krzesło elelktryczne" ;)).
    >+ Przepraszam, pewno ten temat był już wałkowany nie raz: co to jest
    >+ mieszkanie własnościowe w spółdzielni?

    Mieszkanie w bloku (budynku) będącym własnością spółdzielni,
    ale stanowiące wydzieloną (indywidualną) własność.

    >+ Rodzice mają miszkanie
    >+ własnmościowe - ale nie własnościowe hipoteczne

    To co nazywasz "własnościowe hipoteczne" to jest właśnie
    "po prostu własnościowe" :)

    >+ tylko "własnościowe
    >+ spółdzielcze". To czyją ono jest własnością? Spółdzielni?

    Tak. Krótko i zwięźle: spółdzielnia bankrutuje, to
    okazuje się że mieszkanie jest własnością wierzycieli.

    >+ > >+ Przecież nie
    >+ > >+ muszę się pytać spółdzielni o takie rzeczy...
    >+ >
    >+ > ...bo ? (znaczy: czym podpierasz ten argument ?)
    >+ Wychodzę z założenia, że mieszkanie jest moich rodziców - bo przecież jest
    >+ "własnościowe"

    Toż powoływałem się. Krzesło też moze być. Elektryczne na
    przykład. A demokracja socjalistyczna, komunistyczna,
    jakaś tam jeszcze (poznać po 99%++ "zgodnych" głosów,
    bo jak wiadomo naród to jednomyślny jest).
    <OT>:
    Zresztą "demokracja kapitalistyczna" jest też taka sobie:
    ile referendów w których o *konkretach* decydowaliby
    obywatele (nie "czy przyjąc Konstytucję", ale *który
    konkretnie zapis* w niej ma być !) widziałeś ?
    <\OT>
    No to spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu to
    też jest taka własnosć: masz PRAWO, nie lokal.

    >+ > >+ Chociaż w tym kraju wszystko jest możliwe.
    >+ >
    >+ > IMHO ochrona własności przysługuje również w kilku sąsiednich
    >+ > (i nie tylko) krajach :)
    >+ i o to chodzi... co z ochroną właności? jeżeli miszkanie jest
    >+ "własnościowe" to jest własnością moich rodziców

    Ale kiedy nie jest :)
    Oni mają nieograniczone[1] prawo do mieszkania w tym mieszkaniu:
    nie można im "wypowiedzieć umowy najmu" bo nie są najemcami.
    Taka dość niespotykana poza mieszkaniami regulacja.
    I to z grubsza tyle...
    [1] w rozumieniu: poza "wywaleniem za łamanie prawa".
    O tym czy mogą bez zgody właściciela coś przerabiać powinna
    MSZ decydować umowa - i chyba rzadko jest taka zgoda.
    Chyba, żeby była gdzieś w prawie spółdzielczym (nie wiem)[2],
    wg. K.C. tylko umowa dzierżawy (i to "o ile nie zastrzeżono
    inaczej") daje takie prawo.
    [1] byłbym już dawno obtentegowany przez grupowiczów jakby było :)

    >+ tak samo jak kafle które leżą na balkonie...

    ...położone bez zgody właściciela :(
    Owszem, są ich, rodzice mogą sobie je zabrać.

    [...]
    >+ > >+ I jeszcze jedno - spółdzielnia zaczyna straszyć wywaleniem
    >+ > >+ członka w ze spółdzielni
    >+ >
    >+ > A mają za co (znaczy: powód) ?
    >+ moi rodzice nie chcą się zgodzić na naprawę wylewki bez naprawy
    >+ kafli - ot powód... krnąbrny członek

    To chyba mało, bo na straży owego "prawa" (spółdzielczego do
    lokalu[3] :)) stoi na końcu sąd ("państwowy") a powód chyba
    jednak "za słaby".
    Ale układ jest taki: od "wywalenia" trzeba się *właściwie*
    odwołać, bo właśnie były takie wyroki że zmanipulowany
    "spółprawwłaściciel" nie odwołał się (chyba) do Walnego
    Zgromadzenia - i po upływie terminu na odwołanie Wysoki
    Sąd stwierdził że musi zwinąć manatki, bo od podważania
    wyroków Zarządu to jest właśnie Walne a nie Sąd (i mieszkanie
    przepadło).
    BTW ->[3]: tenże Sąd może MSZ zmusić twoich rodziców do zdjęcia
    kafli... i zapłacenia Sądowi oraz prawnikowi spółdzielni...
    Tak że może z "wywaleniem" to przesadzili. Ale ze "zmuszeniem"
    to mogą mieć rację. Podejrzewam że mają.
    I raczej należałoby by przemyśleć podpisywanie jakichś "papierów"
    w stylu "odmawiam wpuszczenia celem naprawy bo chcą mi kafle popsuć",
    a może i profilaktycznie jakiegoś prawnika (który "jakby co"
    podejmie się pójść do sądu) spytać (pewnie nie nieodpłatnie :|)

    [...]
    >+ > pikuś - za pewne rzeczy można i właściciela[1] "wytentegować"
    >+ > z przymusową sprzedażą :) (ale musi być *istotny* powód
    >+ > i wyrok sądowy).
    >+ > [1] Mowa o "prawdziwym właścicielu".
    >+ > wzajem :) - Gotfryd
    >+
    >+ o "prawdziwym właścicielu" - czyli...? bo juz sie zgubiłem :(

    Czyli kimś kto kupił *mieszkanie*, a nie *prawo* do
    mieszkania. Przy okazji (w związku z zasadą: "czyj grunt
    tego nieruchomość") staje się współwłaścicielem części
    ziemi na której stoi blok itd.
    W związku z tym ma prawo do uzyskania wpisu do księgi
    wieczystej (i we własnym interesie natychmiast to robi),
    a na takiej księdze można "powiesić" hipotekę czyli
    dług :] - i pewnie stąd nazwa "hipotecznego" (jak
    najbardziej nieuzasadniona, ale cóż... był czas że
    mieliśmy "tranzystory" [czytaj radioodbiorniki przenośne]
    to i jest czas że mamy "mieszkania hipoteczne").
    Ja tam bym mieszkania z obciążoną (*obciążoną*) hipoteką
    tak bez namysłu nie kupował ;)

    pozdrowienia, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1