eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomolestowanie ? (nieletnia) - pilneRe: molestowanie ? (nieletnia) - pilne
  • Data: 2003-08-12 08:29:34
    Temat: Re: molestowanie ? (nieletnia) - pilne
    Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "news" <color@{wytnijto}.gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:bh97vo$682$1@sklad.atcom.net.pl...

    > Generalnie moj post (fakt, poczatkowo kierowany do prawnikow)
    > w kwestii "pszychologicznej" (aby byc obiektywny)

    Hmmm... Chyba masz jakieś problemy ze zrozumieniem znaczenia słowa
    "obiektywny"...

    > - powinien byc rozpatrywany wylacznie przez przez
    > ojcow w mniej-wiecej moim wieku i posiadajacych 13
    > letnia corke (plus troche dodatkowych, innych okolicznosci).

    Chyba chciałeś napisać: "wyłącznie przez tych, co myślą dokładnie tak, jak
    ja; a reszta - won".

    > Nie daje pelnej wiary w argumenty grupowiczow
    > wyrazajacych opinie tylko z prawnego punktu
    > widzenia,

    To po co w ogóle zadawałeś tu pytanie? Skoro masz w d*.*ie prawo?

    A może ciągle powtarzasz sobie mantrę Sędziego Zgreda: "Prawo to JA!!!"?

    > nie daje wiary osobom ktore nie doswiadczyly
    > macierzynstwa/ojcostwa, nie daje calkowitej wiary
    > osobom ktore maja dzieci duzo mlodsze, synow
    > badz dzieci ktore juz "wyrosly".

    ...oraz ignorujesz osoby spełniające te warunki, ale mające czelność mieć
    inne stanowisko...

    > Nadmieniam przy tej okazji, ze w pelni sobiste zycie,
    > corka bedzie miala jak bedzie dorosla, samodzielna
    > i niezalezna, tymczasem ja jestem za nia odpowiedzialny,

    Taaaaak.... Czyli dobrze ktoś się domyślał, że chcesz mieć totalną kontrolę
    póki jest w zasiegu twoich rąk (np. mieszka u ciebie). Sądzę, że w takiej
    sytuacji istnieje spore ryzyko, że da dyla z pierwszym lepszym mającym
    własne mieszkanie.

    > ja wyreczam ja przy podejmowaniu trudnych dla niej decyzji,

    Nie zapomnij gryźć za nią jedzenia...

    > Pomijajac fakt czy mam do niej zaufanie czy tez nie

    Najwyraźniej 'nie'.

    > - czy wychowalem ja dobrze czy nie

    No comments.

    > - ona nie jest zaprogramowanym robotem i zawsze
    > moze popelnic nieprzemyslany czyn

    Tia - wyraźne widać żal, że nie jest zaprogramowanym robotem.

    IMHO powinieneś sobie sprawić raczej psa niż córkę. No, ale teraz już za
    późno...

    [ciach]

    > Nie wspomnialem o najwazniejszej dla charakteru tej sprawy
    > kwesti - mam rowniez druga corke (blizniaczke)

    To jest najważniejsze??? Aaa! Ciągle ci się mylą? ;)

    > i to mi przypadla opieka nad nimi obiema (od piatego roku zycia).
    > Sprobujcie moze popatrzec na wszystko z mojego punktu widzenia
    > a byc moze stwierdzicie, ze to co robie ma jakis wiekszy sens i
    > jest w pelni uzasadnione (niektorzy tak wlasnie postrzegaja
    > "moj przypadek").

    Może raczej sam spróbuj popatrze obiektywnie, zamiast kurczowo się trzymać
    swojego, nieco patologicznego (delikatnie mówiąc), podejścia?

    > Wiekszosc rodzicow nie ingeruje w zycie nastolatka bo nie ma czasu,
    > inni (ojcowie) wyreczaja sie przy wychowywaniu dzieci matkami
    > (zonami), jeszcze inni slepo ufaja myslac ze wszystko jest w jak
    > najlepszym porzadku.

    "A u was biją Murzynów".

    > Zaraz powiecie ze jestem "nadopiekunczy" - moze troche tak,
    > ale to chyba lepsze niz ograniczenie sie tylko do troski o
    > to aby dziecko nie chodzilo zaniedbane, glodne czy w
    > niemodnych ciuchach i mialo wlasne kieszonkowe.

    Tia... I żadne pośrednie podejście, oprócz tymi skrajnościami, do głowy ci
    nie przychodzi?

    [ciach]

    > Czy uwazacie ze przeczytanie czegos takiego (lub wlasnie
    > notatki w postaci wydrukowanego maila) i wyciagniecie
    > dziecka z opresji nie usprawiedzliwia naruszenia takiej
    > korespondencji ?

    Zwracam ci uwagę, że zadajesz pytanie "Czy cel uświęca środki?".

    Zdajesz sobie z tego sprawę?

    > Dla przykladu powiem tylko tyle, ze swego czasu
    > w notatkach zeszytowych corki znalazlem zapiski
    > (lub korespondencje z kolezanka, nie pamietam juz)

    ...bo tak intensywnie i od dawna czytujesz jej prywatne zapiski, że już ci
    się wszystkie mylą?

    > ze w starszych klasach jest dwoch dilerow narkotykow.
    > Natychmiast zrobilem "anonimowo" z tym porzadek w szkole,
    > ale kiedy zapytalem corki dlaczego mi o tym nie chciala powiedziec,
    > to uslyszalem stwierdzenie "ze wtedy - po awanturze jaka bym
    > zrobil w szkole byloby na nia".

    I nie dało ci to nic do myślenia?

    [ciach]

    > Przedstawilem Wam pokrotce podstawy moich argumentow
    > bacznego zwracania (mozna powiedziec kontroli) uwagi na to
    > co dziecko robi, czym sie zajmuje, gdzie przebywa i z kim -
    > oczywiscie w umiarkowany sposob.

    Emmmm.... Chyba ostatnio zmieniło się znaczenie słowa "umiarkowany"...


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1