eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomęcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję › Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
  • Data: 2011-04-08 06:52:48
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: zly <b...@N...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 07 Apr 2011 19:30:44 +0200, RadoslawF napisał(a):

    > Dnia 2011-04-07 18:38, Użytkownik zly napisał:
    >
    >>>>>> Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
    >> Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem, to jeszcze masz problemy ze
    >> wzrokiem...
    > Chyba ty, bo odpowiedniego cytatu udowadniającego nie widzę.

    No to właśnie pisze o tym. Teraz ci zostawiłem. Dalej nie widzisz?

    >>> Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
    >>> A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
    >>> tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
    >>> przeszkadzało.
    >> Jak już wspomniałem, każdemu coś przeszkadza. Nie da się inaczej.
    > Nie odwracaj kota ogonem, odwołujesz twierdzenie że przeszkadzało
    > tylko dzwoniącej ?

    Po raz kolejny: Autor pisze, że przeszkadza tylko dzwoniącej.
    Nie ma żadnych podstaw by zakładać, że jest inaczej.

    >>> Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
    >>> że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
    >>> z którego posta to cytat ?
    >> A teraz nagle potrafisz wyłapać szczegóły. Szkoda, że nie istotne
    >> informacje. Może coś przeszkadza i 'przeszkadzać' Tak czy siak samo w sobie
    >> nie jest to karalne.
    > Czy aby na pewno ? jak coś jest nie karalne to policja zgłoszenia
    > nie przyjmuje a potem nie przyjeżdża w to miejsce.

    Na pewno. Ty naprawdę jesteś zabawny :) Policji można powiedzieć, że jest
    pijacka libacja i burdy. Przyjadą, a okaże się, że 5 osób pije browar do
    kiełbaski.

    > A szczegóły wyłapuje cały czas, bywa przydatne w rozmowach
    > z takimi co to powołują się na nieistniejące teksty.

    Ale cała zabawa polega na tym, że to ty sobie coś wymyśliłeś i dopowiadasz
    straszliwą historię

    > Nieprawda, to ty pierwszy uznałeś że niedzwoniącym na policję
    > pijacy na działkach nie przeszkadzają.

    Nie. Ja przeczytałem post w którym autor pisze, że nikomu innemu to nie
    przeszkadza. Gdybym miał zakładać, że kłamie, to równie dobrze mógłbym
    podważyć istnienie sąsiadki i nawet samego alkoholu (na rzecz powiedzmy
    koksu). Tylko po co wtedy odpisywać. Lepiej przenieść się na grupę o
    fantastyce.


    >> ? Twój tok myślenia jest tak zwichrowany, że już się pogubiłem. Ty
    >> 'zakładałeś'. Ja się opierałem na tym co napisał.
    > Obawiam się że twój tok sie lekko zawirował.
    > Bo to nie wątkotwórca napisał to co zarzucam tobie.

    Ty fantazjujesz, nie zarzucasz.

    >> Masz jakiś kompleks?
    > Nie, ale nie bawi mnie poprawianie kłamliwego jasia.

    To podchodzi pod masturbację, lub schizofrenię

    >>> autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
    >>> to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
    >> Autor napisał, że jednej osobie to przeszkadza
    > Masz na myśli wątkotwórcę ? to bredzisz, ale poproszę o cytat.
    > może faktycznie coś przegapiłem ?

    "cokolwiek stanie się jej na działce, zaraz wzywa policję i oskarża mojego
    ojca"
    "dość duże to działki ale jest cicho, siedzą w altance tylko,
    gadają tylko, nikomu nie przeszkadzają"

    Nikomu poza tą panią


    >> Podobnie jak nie wiemy o zbiorowym gwałcie na tej sąsiadce (że o jej kocie
    >> nie będę wspominał). Widzisz już błędy swoich założeń?
    > Widzę błędy twoich założeń,

    Jakoś mnie to nie dziwi.


    >>> twierdzę że w większej liczbie
    >>> lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?
    >> Szczerze to tak. Alkoholu nie można pić w kilku określonych miejscach.
    >> Wszędzie indziej można. A marchewkę właściwie możesz posadzić w niewielu
    >> lokalizacjach.
    > Ciekawe podejście, miejsca publiczne jak ulica to "wszędzie
    > indziej można" czy "kilka określonych miejsc" w których
    > jednak nie ?

    Alkoholu nie można pić na ulicach, placach i w parkach. W tych miejscach
    raczej też nie wolno sadzić marchewki.

    Dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu, za dużo fantazjujesz i wymyślasz, do
    tego nie widzisz bezpośrednich cytatów, a wymyślasz jakieś swoje teorie.
    Szkoda czasu.

    --
    marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1