eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolekarz faszystaRe: lekarz faszysta
  • Data: 2008-09-12 21:41:33
    Temat: Re: lekarz faszysta
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Paweł Marcisz pisze:

    >> Wieloma? Z tego, co było napisane, to były "aż" dwa...
    >
    > Co Ty, była mowa o swastykach i podobiznach Hitlera w liczbie mnogiej,
    > więc co najmniej czterema łącznie.

    Wow.

    >>> Nic nie wiadomo, by sąsiadowały z symbolami innych
    >>> ideologii, przyjmuję więc, że są to jedyne symbole ideologii
    >>> politycznej tam umieszczone.
    >> Hmmm... Nie wiadomo, czy nie były tam umieszczane jakieś komentarze
    >> negujące ideologię symbolizowaną przez owe symbole, więc przyjmuję sobie
    >> twoim wzorem co mi wygodne, więc że takowe komentarze były ;->
    >
    > Sorry, ale gdyby były, to by wątkotwórca o tym napisał, nie zmieniaj
    > stanu faktycznego.

    Sorry, ale gdyby nie było, to by wątkotwórca o tym napisał, nie zmieniaj
    stanu faktycznego.

    >>> Jeśli miałbym bronić owego lekarza, czy też patrzyć na to z Twojego
    >>> punktu widzenia, powiedziałbym, że jest jeszcze druga interoretacja:
    >>> że daje on wyraz swoim prywatnym poglądom. Uważam, że jest to
    >> Tylko jakim? Ostatnio chodziłem w koszulce z hasłem z Loki Quest.
    >> Wg. twojego rozumowania namawiałem do zabicia Boga...
    >
    > Jakiego mojego rozumienia?

    Że umieszczanie na widocznym miejscu jakiegoś symbolu oznacza
    propagowanie symbolu, który on oznacza.

    > Wymyślasz sobie moje jakoby poglądy, z
    > którymi następnie polemizujesz.

    A ty wymyślasz poglądy lekarza, po czym oskarżasz go o ich "milczące
    propagowanie".

    >>> najsłabsza interpretacja, która daje się bronić, tzn. że w opisanym
    >>> przypadku względy kolekcjonerskie nie są wystarczającym wyjaśnieniem
    >>> takiego eksponowania tych treści. Nawet jeśli jednak przyjmiemy
    >>> interpretację o prywatnych poglądach, wahałbym się, czy możliwe jest
    >>> ich manifestowanie w ten sposób, które nie byłoby jednocześnie
    >>> propagowaniem.
    >> Czyli jak ktoś nosi krzyż, to propaguje... co? Rzymski imperializm?
    >> Katolicyzm? Inne chrześcijaństwo?
    >
    > Ten wątek nie jest o noszeniu, zmieniasz temat.

    A co za różnica, czy wiesza na sobie, czy wiesza na ścianie?

    >> A jak nosi jednocześnie krzyż, swastykę, gwiazdę Dawida i godło Imperium
    >> Klingońskigo?
    >
    > Tam nie było jednocześnie portretu Stalina i Roosvelta.

    Skąd wiesz, byłeś tam?

    >>> Nie. Paul McCartney nie jest symbolem wegetarianizmu. Hitler jest
    >>> symbolem faszyzmu, tym bardziej, że jego wizerunek został połączony ze
    >> Bo ty tak deklarujesz?
    >
    > Nie, bo takie są skojarzenia społeczne z wizerunkiem.

    No popatrz, to zupełnie jak McCartney i wegetarianizm.

    >> Dla wielu wegetarian jest to jeden z symboli.
    >
    > Nie występuje jednak takie skojarzenie w społeczeństwie.

    Tia, a codziennie budzisz się, stajesz przed lustrem i oznajmiasz
    "Społeczeństwo to JA" ;->

    Czy mógłbyś zaprzestać uzurpowania sobie roli głosu społeczeństwa?

    >>> swatyką. Poza tym nie mówimy o koszulkach, tylko o wystroju
    >>> pomieszczenia, gdzie przyjmujemy innych ludzi.
    >> A co za różnica?
    >
    > Taka że ja dyskutuję o pomieszczeniu i o tym jest wątek. Nie chce mi
    > się po prostu rozważać kwestii koszulek.

    To objaśnij teraz dlaczego wg. ciebie publicznie noszona koszulka z
    wizerunkiem nie jest propagowaniem, a prywatnie stojąca sobie ściana z
    wizerunkiem - jest.

    >>> Pokazują, opowiadają itp. historie prawdziwe lub zmyślone, w których
    >>> występują m.in. zwolennicy faszyzmu a także ludzie znajdujący się pod
    >>> rządami tego ustroju. Przedstawienie w tych historiach symboli
    >>> faszystowskich ma nomen omen charakter historyczny.
    >> Czyli propagują ;->
    >
    > To nie jest propagowanie, jak nie rozumiesz tego słowa, to nie mój
    > problem ;-p

    Twój problem polega na tym, że jak A prezentuje jakiś wizerunek, to wg.
    ciebie jest to propagowanie, a jak robi to B - to już nie jest.

    Uzgodnij może jakoś własne zeznania, hmm?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1