eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoktóry kierowca winny ? › Re: który kierowca winny ?
  • Data: 2012-04-05 17:55:29
    Temat: Re: który kierowca winny ?
    Od: cyklista <c...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:

    >> Tutaj się jak zwykle nie zgodzę, gdyż należało ustąpi pierwszeństwa
    >> ale... przecież ustąpił tam gdzie kierowca sygnalizował - i jego
    >> błędna sygnalizacja była bezpośrednią przyczyną kolizji
    >
    > Jak chcesz znac moje zdanie, to nie wiem dlaczego w takich przypadkach
    > sady nie orzekaja współwiny poprzez podżeganie.
    > Bo tak to IMO trzeba przełożyć na "prawne".

    Ja wiem dlaczego, z powodu braku materiału dowodowego na "miganie" idą
    łatwą drogą.

    > Ale nie masz racji do co "bezposredniej przyczyny".
    > Bezposrednio, to w momencie kolizji skręcajacy miał ustapic
    > pierwszeństwa.

    Ja twierdze że ustąpił, ...w kierunku w którym jadący miał zgodnie ze
    swoją sygnalizacją jechać.

    > Ustapienie pierwszeństwa jest tak "mocne" i tak często staje się podstawa
    > okreslenia winy przy wypadku, bo ma cechę szczególna: jest ciagłe w czasie.
    > Jesli ktos wczesniej popełnił bład, to oczywiscie jest winien.
    > Ale jesli ktos inne *również* popełnił bład, to do rozstrzygnięcia sa
    > priorytety tych błędów.
    > Jesli błedy sa równoczesne - to patrzymy po zasadach prawnych, np. po
    > tym który przepis jest bardziej szczegółowy.
    > Ale jesli równoczesne nie sa, to sprawa wyglada tak: ten, kto *pozniej*
    > złamał prawo, był tym ostatnim który "mógł zapobiec jakby dostosował
    > się do przepisów".
    > I tu fakt że przejechanie ciagłej, wtargniecie, błedna sygnalizacja
    > i tak dalej maja miejsce *przed* zdarzeniem powoduje, że to ten
    > kto miał ustapic pierwszeństwo jest w gorszej sytuacji - bo on
    > go miał ustapic "ciagle", do momentu kolizji włacznie.
    >

    Znowu powtarzam, ustąpiłem a ten jadący w ostatniej chwili zmienił
    zamiar i wjechał we mnie, już nie miałem możliwości dokonać ustąpienia
    na nowym kierunku który obrał


    >> przecież zgodnie z kodeksem mam prawo uważać że inni stosują zasady
    >> kodeksu i zgodnie z nimi jeżdżą,
    >
    > Domagasz się "license to kill" :), to tak nie działa.
    > W druga stronę - jak widzisz, że ktos się prawdopodobnie nie dostosuje,
    > bo tak wskazuje jego zachowanie, masz zapobiec wypadkowi.
    >

    z tym i dalszą całą resztą się zgadzam


    ps. z omijaniem z lewej nie trafiłem bo tu są też inne przepisy, lepszy
    byłby przykład z omijaniem z prawej kogoś kto ustawił się na środku z
    lewym kierunkowskazem a skręcił w prawo (on zawsze się będzie tłumaczył
    że robił tylko duży zamach bo by się nie zmieścił na zakręcie - a
    dowodów mrugania zazwyczaj brak), dopiero jak odbędzie się pierwsza
    rozprawa takiego przypadku gdzie będzie dokładne nagranie zdarzenia to
    możemy podyskutować o praktyce sądów

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1