eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokorzystanie z wewnętrznego parkinguRe: korzystanie z wewnętrznego parkingu
  • Data: 2010-08-30 09:20:53
    Temat: Re: korzystanie z wewnętrznego parkingu
    Od: "pmlb" <b...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Trudno, ale czy w zwiazku z tym mozna komus wybic szybe? Jesli mi
    >> samochod zaparkuje na chodniku w przejsciu to moge go zdemolowac, bo
    >> zagrodzil mi droge? A poza tym co na to zarzadca terenu? Nic, to co
    >> on jeszcze robi na swoim stanowisku?
    >
    > Wywiesił tablicę "parkowanie na podjazdach zabronione". I tyle może.
    > Wg Ciebie jak rozumiem powinien ktoś stać i pilnować, żeby nie
    > parkowali na tych podjazdach do garazy, bo skoro nie pilnują, to znaczy
    > że można?

    No to dalej do zarzadcy skoro to nie przynosi efektu to raz jeszcze napisze:
    co on jeszcze tam robi?
    Niech postawi tam parkinkowego i koniec. Albo sam niech tam siedzi z ze
    swoim biurem.

    >>
    >> > Wcale się nie zdziwię jak taki gość który się dwudziesty raz w
    >> > miesiącu spóźnił do pracy przez takiego gnojka, za dwudziestym
    >> > pierwszym razem czekając na taksówkę rzuci cegłą w przednią szybę
    >> > samochodu blokującego. Każdy ma jakiś poziom wnerwienia powyżej
    >> > którego przestaje panować nad sobą.
    >>
    >> Bo sie do pracy spoznil i nie zapanowal nad soba? A co to jest praca,
    >> ze w imie niespoznienia sie mozna komus niszczyc mienie?
    >
    > Powtarzam jak komu dobremu - NIE "można niszczyć", tylko "trzeba się
    > liczyć z tym że ktoś nie wytrzyma, postąpi niezgodnie z prawem i
    > zniszczy".
    >
    > A co do pracy... Każda?
    > Jak po raz 20 się spóźniasz, i pracodawca mówi "jeszcze raz i
    > wylatujesz", to co ma do rzeczy rodzaj pracy?

    To mowisz szefowi, ze sie spozniles bo samochod byl zastawiony przez
    jakiegos malo rozgarnietego osobnika, jak szef cie mimo to zjedzie to sam
    sie zastanow - co ty tam jeszcze robisz? Jestes popychadlem?

    > Ja raz miałem taką sytuację: 3 w nocy, telefon żebym pilnie przyjechał
    > bo jacyś szybcy i wściekli mieli bliskie spotkanie 3 stopnia z drzewem.
    > Wychodzę a tu auto zastawione - jakiś kamaz na osiedlowej uliczce
    > zaparkował.
    > Wezwałem przewozówkę i mnie zawieźli. Ale - gdyby tej przewozówki nie
    > było wolnej, to bym czekał na taksówkę 25 minut (tyle mi powiedzieli na
    > dyspozytorni). Ktoś by z tego powodu mógł umrzeć.

    Glupi przykllad, bo rownie dobrze, mogles nie odpalic samochodu lub moglo
    wystapic dziesiatki przeszkod obiektywnych i bys nie pojechal.
    Zycie ludzkie nie mozesz uzalezniac od dostepu do samlochodu czy nie.

    >> Czy praca
    >> DLA KOGOS na godziny jest az takim zaszczytem i czyms wyjatkowym? Ja
    >> nie przypominam sobie bym kiedykolwiek mial jaki kolwiek wyrzut
    >> sumienia, ze spoznilem sie do pracy...
    >
    > Nie ma się czym chwalić. Ktoś ci powierza zadania, zobowiązujesz się do
    > pracy w godzinach od - do, spóźniasz się i żadnych wyrzutów sumienia?
    > Niepięknie.

    JAle to praca, ba praca na godziny DLA KOGOS potrafisz to zrzoumiec? Ty
    oddajesz swooje zycie w tych godzinach komus. I jeszcze sumienie ma cie
    gryzc ze sie spoznisz bo nie chcesz np. wypadku spowodowac? No
    pogratulowac... braku szacunku do siebie samego.
    Zrozaum jeden podstawowy fakt: praca na godzny to tylko praca, jak szefowi
    sie to bedzie kalkulowalo to i tak cie wyleje na zbity pysk bez mrugniecia
    okiem. Rozumiesz? Watpie...
    O jakich obowiazkach piszesz? Wobec innego czlowieka ktory takowych do
    ciebie nie posiada?
    Jakie to obowiazki? Ze nie zrobisz na czas projektu czy czegos tam - i co?
    swiat sie zawali, zginie setki ludzi z tego powodu? Czy tylko boss nie
    zarobi?
    Pomysl czy warto ryzykowac zycie by boss cie po plecach poklepal i
    powiedzial dobrym jests przydupaskiem, a na drugi dzien cie wypierdoli z
    roboty, bo sobie przeliczy, ze to mu sie oplaci. Praca to tylko praca mozna
    znalesc inna mozna samemu zalozyc biznes a zycie ma sie jedno! Zrozum ta
    roznice.

    >> nigdy nie gnalem na zlamanie
    >> karku po ulicach bo sie spoznie... czy stracilem panowanie nad
    >> soba... Pomysl tylko, idziesz komus robic dobrze, bo to ty dajesz
    >> pracodawcy chleb a nie odwrotnie:)))
    >
    > Komunistyczne pieprzenie.

    Serio? A dlaczego, przecie jak twoj pracodawca ciebie nie zatrudni to sam
    bedzie to musial zrobic, a wowczas innych rzeczy nie zrobi i zarobi znacznie
    mniej, ty przynosisz mu dochody czlowieku! To ty jestes dla niego
    chleodawca:))) Sam piszesz, ze jak sie spoznisz to nie zrobisz projektu i
    boss mniej zarobi -tak? Wiec od kogo tu zalezy ile boss zarobi?
    Komunistycznym piepszeniem jest poslac uszy po sobie i zapierdalac w pocie
    czola. Bo bez pracy nie ma kolaczy:)))
    Tylko dziwnym trafem to wlasnie "niebieskie ptaki" zawsze mialy tych kolaczy
    na peczki:)

    >
    >> i jeszcze narazasz swoje zycie
    >> gnajac na ulicy, narazasz swoje wspozycie z sasiadami przez co? Przez
    >> to, ze oddajesz swoj czas komus innemu,... moze warto zrewidowac
    >> swoje postawy, piorytety, inaczej mowiac, moze warto znow byc
    >> czlowiekiem?
    >
    > Własnie ja jestem człowiekiem. Poważnie traktuję swoje zobowiązania,
    > także wobec pracodawcy.

    I pamietaj, ze jak sie rozbijesz i wyladujesz na wozkui inwalidzkim czego
    absolutnie za nic na swiecie ci nie zycze!~ Pracodawca bedzie miec cie w
    dupie i nawet kartki ci nie wysle, on bedzie dalej biegac ty juz nie....
    Ropzumiesz? Miej do siebie szacunek i na 1. miejscu stawiaj zawsze SWOJE
    dobro bo nikt inny twojego dobra stawac nie bedzie.

    > A nie pętakiem, któremu zwisa i powiewa, "czy się stoi czy się leży"

    Widzisz, jest roznica miedzy byciem petakiem a szanowaniem siebie.
    Zacznij sie szanowac, a zobaczysz jak towj szef zacznie ciebie szanowac!
    Ale jak nie masz szacunku do siebie to rowniez i otoczenie szanowac cie nie
    bedzie.
    Szef to tylko czlowiek, pieniadze to rzecz nabyta - twoje zycie jest tylko
    jedno i tylko twoje nmie narazaj go tylko dlatego, ze ktos popatrzy
    krzywo... lub ci powie, ze jestes nieodpowiedzialny! Wlasnie jestes
    odpowiedzialny kiedy dbasz o swoje zycie i to bardzo! Jak w pracy ktos ci
    powie ze nie, to sie zapytaj czy szef zajmie sie rodzina jak zginiesz w
    wypadku spieszac sie do pracy...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1