eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawodoręczenie nakazu zapłatyRe: doręczenie nakazu zapłaty
  • Data: 2008-10-14 13:31:18
    Temat: Re: doręczenie nakazu zapłaty
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Johnson pisze:
    > Liwiusz pisze:
    >>>
    >>> A dlaczego ten nikt nie uświadomił listonosza że tam nie mieszkasz ?
    >>> No chyba że chcesz twierdzić że sygnał kablówki szedł w mieszkanie w
    >>> którym nikt nie mieszka.
    >>
    >>
    >> IMHO Twoje rozumowanie jest błędne.
    >
    > Jakie rozumowanie ?
    > Ja tylko pytam :) Tak niezależna od mnie skłonność do weryfikacji
    > rzeczywistości, poparta wieloletnim doświadczeniem.

    Ale co dałby fakt powiadomienia listonosza, nie uchroni to w 100%
    przed możliwością zwrotu pisma z sądu jako nieodebranego w terminie.

    >
    >
    >> Nie można twierdzić, że domniemanie doręczenia po awizowaniu jest w
    >> porządku, a jak ktoś się wyprowadza, to ma informować listonosza.
    >
    > Twierdziłem tak? W którym miejscu?

    Wysnułem to z pierwszego akapitu tego postu :)

    >> Moim zdaniem bardzo dużym błędem w przepisach jest bezkrytyczne
    >> uznawanie przez sądy, że awizowane nieodebrane=doręczone.
    >
    > Jakieś rozsądne kontrpropozycje [poza tą którą skomentowałem niższej]?
    > To ciekawe, może coś wymyślisz, de lege ferenda, oczywiście.

    Tak jak jest teraz, z zastrzeżeniem że w przypadku nieodebrania pisma
    sąd z urzędu sprawdza miejsce zameldowania pozwanego.

    > Jak sobie wyobrażasz pewne i skuteczne doręczenia sądowe?

    Właśnie tak jak powyżej.


    >> Nawet zastanawiałem się, czy nie jest to podstawa do jakiejś skargi -
    >> jako przepisu niezgodnego z konstytucją (np. poprzez ograniczenie
    >> prawa do sądu?).
    >
    > To już było: wyrok TK z dnia 15 października 2002 r. (SK 6/02) [patrz
    > pkt 4 uzasadnienia]
    > Były również inne sprawy na tym tle przed TK.

    Dziękuję za źródła, poczytam sobie co mądrzy ludzie myślą na ten temat ;)


    >> Moim zdaniem po awizacji i zwrocie przesyłki powód (wnioskodawca)
    >> powinien przedstawić dowód zameldowania pozwanego pod danym adresem,
    >> tudzież sąd sam powinien występować do urzędu o odpowiednią informację.
    >
    > Przecież obowiązek zameldowania jako tzw. "komunistyczny przeżytek" ma
    > być zlikwidowane :)
    > Już nawet gdzieś czytałem bezsensowny projekt na ten temat.

    Pewnie nie będzie zlikwidowane, przecież nawet wilcze kły Tuska
    okazały się mleczakami :) A nawet jeśli - to bez problemu można zamiast
    meldunku zachować obowiązek podawania adresu do korespondencji.
    Właściwie cały problem z meldunkami wynika z tego, że osoba meldująca
    się nie może tego dokonać nie posiadając tytułu prawnego do lokalu (tzn.
    teoretycznie może, ale jest to zbyt trudne dla przeciętnego człowieka).
    Niech zatem meldunki zostaną tak jak są, z zastrzeżeniem że każdy może
    zameldować się wszędzie bez przedstawiania żadnych dowodów do praw do
    lokalu. I oczywiście nie trzeba fizycznie mieszkać pod miejscem
    zameldowania - meldunek ma na celu wskazanie skutecznego adresu do
    korespondencji, a nie zbieranie informacji kto gdzie mieszka.


    >> W tej chwili aż dziwię się, że nie słychać afer z nieuczciwymi
    >> powodami, którzy ślą pozwy na z góry wiadome niepoprawne adresy,
    >> uzyskując w ten sposób tytułu wykonawcze.
    >
    > I co sobie z takim tytułami wykonawczymi robią ? A poza tym to oszustwo

    Egzekwują.

    > [przestępstwo] i nie wydaje mi się żeby było trudne do udowodnienia.

    Mądrego oszusta trudno skazać. Niech dowodami będą tylko oświadczenia
    powoda (do kwoty 500zł pożyczki nie trzeba dowodów na piśmie, fakturę na
    100 000zł można wystawić też bez pisemnych dowodów). Jeśli pozwany się
    zorientuje i zacznie się odwoływać, to co najwyżej powód przegra,
    uznając że niedostatecznie zabezpieczył transakcję i przegrał na skutek
    braku dowodów. Udowodnienie oszustwa może być bardzo trudne.



    >> Masz może pomysł, Johnsonie, gdzie ten temat można by było poruszyć?
    >>
    >
    > Ten problem jest dość często dyskutowany, sam uczestniczyłem już w paru
    > takich dyskusjach, z rozsądnymi ludźmi, znającymi sie na procedurach, i
    > jeszcze nikt nigdy nic mądrego nie wymyślił.
    >
    > Mój pomysł w tym zakresie byłby dalej idący:
    > - według mnie powód winien składać do sądu pozew bez braków z dowodem
    > jego doręczenia dla pozwanego. I adres tego doręczenia obowiązywałby w
    > tym konkretnym procesie, chyba że pozwany wskazałby inny. Wtedy nie
    > byłoby wątpliwości czy podawany adres pozwanego jest prawdziwy czy
    > zmyślony. Z amerykańskich filmów - o ile są w tym zakresie prawdziwe
    > (czego nie wiem) - wynika że jest tak w usa.

    Niepotrzebna komplikacja, przy założeniu, że wystarczy, aby sąd
    sprawdzał za każdym razem, gdzie pozwany jest zameldowany. Skoro można w
    przypadku firm (KRS), to czemu nie w przypadku osób fizycznych? Poza tym
    jak wyobrażasz sobie udowodnienie doręczenia osobie, która takiego
    dowodu (podpisu) nie chce dać? Dowód ze świadka-kuriera? Dość słaby i
    podatny na oszustwa. Amerykański sposób byłby niepotrzebnym
    komplikowaniem, skoro można zmienić na lepsze niewiele zmieniając (moja
    propozycja powyżej).



    --
    Pozdrawiam!
    Liwiusz

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1