>> Pracuję w szkole w małej miejscowości, ostatnio Urząd Gminy wprowadził
>> sposób rozliczania wyjazdów służbowych, każdy wyjazd trzeba udokumentować
>> biletem. Praktyka jest taka że każdy jeżdzi swoim samochodem a w delegacji
>> wpisuje PKS i to pokrywa przynajmniej w części koszty wyjazdu. W obecnej
>> sytuacji każdy bedzie musiał jeżdzić na swój koszt chyba że ktos zdecyduje
>> się na PKS w co wątpię.
>
> Jest niestety wybitnie zgodna z prawem.

A czy to nie jest niezgodne z prawem, ze ogranicza sie mozliwosc
refundacji dojazdu poprzez ograniczenie tylko do srodkow transportu
publicznego? Przeciez sa miejsca, z ktorych dojazd taki jest albo
wyjatkowo niedogodny (w stopniu np. uniemozliwiajacym punktualny dojazd)
albo w ogole niemozliwy (brak polaczen w wybranych godzinach)? Co w
sytuacji, gdy dojazd samochodem jest jedynym mozliwym?

Moj pomysl:

- wniosek o uznanie stawki przejazdu samochodem wedlug przelicznika za 1km
- zalacznik 1: rozklad jazdy srodkow transportu publicznego z miejsca
zamieszkania (zameldowania), uwzgledniajacy jedyne mozliwe trasy polaczen
- zalacznik 2: ksero dowodu osobistego z wpisanym miejscem zameldowania
stalego/tymczasowego.

Pozdrawiam,

Andrzej