eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawobyla u mnie policja › Re: byla u mnie policja
  • Data: 2006-11-23 23:39:39
    Temat: Re: byla u mnie policja
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Hikikomori San wrote:

    >> Pisałem o zwykłej kolczatce.
    >
    > No ale nie bylo zwyklej kolczatki...

    Czyli policjanci byli "nieprzygotowani do zajęć".

    >> Owszem. Pseudo-policjant użył broni w sposób nieprawidłowy i nieuzasadniony.
    >
    > Hmm, jestes ekspertem jak widze. Takze byles tam i potrafisz ocenic.

    Nie jestem ekspertem, ale strzelanie w plecy jest dość oczywistą kwestią.

    >> Twierdzisz, że samochód pędzący z kierowcą w panice (z umierającym
    >> dzieckiem) jakoś się zewnętrznie różni od tak samo pędzącego samochodu z
    >> kierowcą z ułańską fantazją i promilem we krwi?
    >
    > Nie wiem czy sie rozni.

    Jak nie wiesz, to się nie odzywaj.

    > Ale sadzac po ilosci ostrzelanych samochodow
    > pedzacych z wykrwawiajacym dzieckiem do szpitala (lisc: zero) a ilosci
    > ostrzelanych piratow drogowych (ilosc: 2) to dalej 2:0 dla policjantow w
    > rozpozmnawaniu, do kogo strzelac a do kogo nie.

    Jasne. A statystycznie to najbardziej zmilitaryzowanym państwem świata
    jest... Watykan.

    >> Zauważ, że to były zeznania tego policjanta. Po prostu krył własny
    >> tyłek.
    >
    > Jak kazdy. Jakby ktos zajebal policjanta, to tez potem krylby wlasny
    > tylek. Tacy sa ludzie.

    A widzisz.

    >> tunelami) mało możliwe bez "współpracy" tego pieszego - motocyklista po
    >> takim trafieniu (gdyby jakiś cudem mu się udało) automatycznie sam by od
    >> razu leżał.
    >
    > pytanie komu by sie stala wieksza krzywda. Uderzonemu, czy
    > przewroconemu.
    >
    > Hint: fizyka, zasada zachowanai pedu.

    Twierdzisz, że motocyklisty fizyka i zasada zachowania pędu nie dotyczy?

    I dlaczego "dyskretnie" ignorujesz pierwszą kwestię - praktycznej
    niemożliwości celowego trafienia w świadomy i żywy cel?

    >> Oops, we did it again...
    >
    > I musze cie zmartwic, takie pomylki beda sie wydarzac.

    Bo nieodpowiedni ludzie (jak ten policjant) trafiają na służbę.

    > Tak samo jak zmiana lekow w ampulkach.

    Czyli chciałbyś uniewinnić tych, którzy tej podmiany dokonali?

    I może jeszcze wymyślisz jakieś szlachetne cele tej podmiany? ;-> (np.
    zwiększenie czujności obywateli - na wypadek ataku terrorystycznego ;->)

    >> Jakoś nie przypominam sobie, żebym przez pomyłkę zaczął strzelać do
    >> ludzi ani w jakikolwiek inny sposób spowodował zagrożenie życia lub zdrowia.
    >
    > Jestes policjantem? czesto interweniujesz?

    A ty?

    [ciach]

    >> Zauważ, że usprawiedliwiasz użycie niepotrzebnej "zabójczej siły" z
    >> powodu... braków technicznych.
    >
    > Jesli czegos nie ma,

    Sprzęt jako taki istnieje. Braki w wyposażeniu (jak i wyszkoleniu) nie
    są usprawiedliwieniem.

    > lub nie ma czasu na tego uzycie to... nie mozna
    > tego uzyc, kapujesz?

    Czas w tym przypadku był... dopóki "dzielny szeryf" nie strzelił
    człowiekowi w plecy.

    >>> A dlaczego nie wlasciwie?
    >> Ewidentne przekroczenie granic obrony koniecznej.
    >
    > Ale to nie byla obrona konieczna.

    No, wreszcie dotarło...

    > To byla interwencja dotyczaca
    > pojebanego pirata drogowego, ktory zabawail sie po pijaku ryzykujac
    > zycie postronnych osob a nastepnie ryzykujac zrrowie i zycie
    > interweniujacego funkcjonariusza.

    I jaki przepis wyłącza w takiej sytuacji odpowiedzialność za celowe
    pozbawienie człowieka życia?

    >>> Piesi, na srodku drogi przed pedzacym wariatem?
    >> 30 metrów dalej ktoś mógł np. przechodzić przez jezdnię.
    >
    > Moze i mogl. Ale nie przechodzil. I to,z e ktos nie przechodzi 30
    > metroew dalej widac oczami, zwlaszcza, jak sie w danym kierunku celuje
    > ;]

    Nie wiem, w jakiej okolicy mieszkasz, ale na większości obszaru kraju
    rozglądanie się za wycelowaną w stronę człowieka lufą nie jest
    konieczne. Ty chyba chcesz to zmienić...

    >> Nie "wyskoczyć" ale np. przechodzić sobie kilkadziesiąt metrów dalej
    >> przez jezdnię i nie zauważyć, że policjant-kretyn postanowił zabawić się
    >> w szeryfa z dzikiego zachodu.
    >
    > Ale za to policjant zauwazyl, ze nikt tam nie przechodzi....

    Ty tak twierdzisz...

    >> Skoro trafił go w głowę, to strzelał dość wysoko.
    >
    > Hmm, na jakiej wysokosci jest glowa kierowcy samochodu osobowego,
    > przecietnego?

    Zmierz sobie.

    Jakby strzelał po oponach, to zagrożony byłby tylko obszar pomiędzy nim
    a celem (pomijając ewentualne pechowe rykoszety). Przy strzelaniu na
    wysokości kabiny strefa rażenia sięga daleko za cel.

    To podstawy balistyki (czy wręcz geometrii).

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1