eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawobyla u mnie policja › Re: byla u mnie policja
  • Data: 2006-11-23 00:48:36
    Temat: Re: byla u mnie policja
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Hikikomori San wrote:

    >> Nie było tak, że strzelał, jak samochód już go minął? Z
    >> motocyklistą było, zdaje się, tak samo.
    >
    > I dobrze, niech strzelaja zeby zabic, a samemu nie zostac zabitym. Az

    A teraz wymyśl sposób, w jaki "podający tyły" nieuzbrojony osobnik
    miałby zabić policjanta. Pytam, bo nie wiem. Zakrzywienie
    czasoprzestrzeni może?

    > sie gnoje naucza, ze jak policjant zatrzymuje to sie trzeba zatrzymac.

    A gnoje w mundurach (nie mylić z prawdziwymi policjantami) niech się
    nauczą, że (1) prawo ich też dotyczy (a może nawet zwłaszcza ich) oraz
    (2) jak nie potrafisz - nie pchaj się na afisz.

    Jedna z podstawowych cech prawdziwego policjanta to opanowane i
    nieuleganie emocjom.

    Jasne, że dość naturalnym pierwszym odruchem człowieka jest chęć
    fizycznej likwidacji takiego osobnika, który właśnie przed chwilą
    realnie i gwałtownie naraził życie tego człowieka. Ja to rozumiem, bo
    poruszam się niewielkim jednośladem i nie raz i nie dwa przytrafiło mi
    się "o mało co" (np. raz prawie mi "zaparkowała w tyle" kretynka tak
    zagadana, że nie zauważyła ani skrzyżowania ani czerwonego światła).

    Niemniej jednak w życiu nie ostrzelałbym jej w odwecie. Nawet gdybym
    miał czym. Nawet lusterka jej karnie nie urwałem ;->

    Przed zbluzganiem się niestety nie powstrzymałem, ale nie jestem
    policjantem, więc mogłem sobie na takie niewielkie pofolgowanie nerwom
    pozwolić.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1