Marcin Nowakowski <m...@n...irc.pl> wrote:

> Przeciez moglby zadzwonic do osoby (jesli ma dane) do ktorej mialy
> trafic pieniadze i zglosic ze trafila do niego, przy czym 10%
> znaleznego zostaje u X'a

Dokladnie. Wtedy jest w porzadku. Ale nie do osoby tylko do firmy
spedycyjnej. Niby dlaczego osoba do ktorej mialy trafic pieniadze mialaby w
ogole rozmawiac z jakims "iksem". Klient robi afere firmie spedycyjnej i
chyba w kazdym wypadku sprawe ma wygrana.

> Nie zakladaj ze zlodziej, bo on nie ukradl. Bank tez sie nie pomylil.
> Pomylila sie firma spedycyjna

OK. Nie zlodziej. Uczciwy inaczej. Sam napisal, ze Pan X nie bardzo chce sie
rozstac z tymi pieniazkami. Czy to oznacza co oznacza proponuje juz nie
rozstrzasac :-)

>> Do tego dochodzi pytanie o przyczyny
>> pomylki - oszukany klient zawiadamia policje a ta sprawdza w jaki sposob
>> doszlo do pomylki bo niewykluczone, ze to nie przypadek.

> Wina firmy spedycyjnej.

Czyli firma robi sledztwo u siebie po zaalarmowaniu jej przez klienta ktory
kasy nie dostal.

> Jesli numer konta sie zgadza (istnieje taki), to bank przelewa. Bo
> niby jak mialby sprawdzic reszte danych (byla na ten temat dluga
> dyskusja na pl.biznes.banki). Twoj interes (w sensie wysylajacego)
> zeby wpisal _poprawne_ dane.

Aha, to przynajmniej ustalilo sie w kwestii winy. Bank jest czysty. To
upraszcza sprawe - gorzej ze zwrotem kasy. Moze nie obejsc sie bez sadu.

> Marcin "MCR" Nowakowski - m...@i...pl - UIN:53375070 - GG:1824096

Z powazaniem
Tomasz Leszczynski
(...)