eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoalimenty - czu dopbrze myślę ? › Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: " Idiom" <i...@N...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: alimenty - czu dopbrze myślę ?
    Date: Thu, 4 Sep 2008 15:21:55 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 125
    Message-ID: <g9ouej$n5c$1@inews.gazeta.pl>
    References: <g9ghja$2rm$1@news.task.gda.pl> <3...@n...onet.pl>
    <g9h51a$7cf$1@inews.gazeta.pl>
    <18gosescxpzpg$.17howey9dc1gs$.dlg@40tude.net>
    <g9mi9n$au8$1@inews.gazeta.pl> <g9o19d$48q$1@news.task.gda.pl>
    NNTP-Posting-Host: localhost
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1220541715 23724 172.20.26.239 (4 Sep 2008 15:21:55 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 4 Sep 2008 15:21:55 +0000 (UTC)
    X-User: idiomka-usenet
    X-Forwarded-For: 77.115.230.9
    X-Remote-IP: localhost
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:551981
    [ ukryj nagłówki ]

    szerszen <s...@t...pl> napisał(a):

    >
    > Użytkownik " Idiom" <i...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:g9mi9n$au8$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > > jest w stanie utrzymać
    > > nie tylko dziecko ale również siebie :)
    >
    > no bez przesady, kwota alimentow to czesc wydatkow na dziecko, rodzice
    maja
    > dziecko utrzymywac razem, wiec skoro ojciec placi 300, to drugie 300 ma
    > zaplacic matka, a na siebie niech zarobi

    Przede wszystkim - herald sugerował, że z alimentów matki utrzymują nie
    tylko dzieci, ale również swoje dupska. Zatem chciałabym zobaczyć, jak ktoś
    z tych 362 PLN utrzymuje dziecko i siebie.

    A wracając do Twojej wersji obowiązku alimentacyjnego (nieco sprzecznej z
    KRO he he he):

    Ależ mnie ubawiłeś, tymi wystarczającymi 600 PLN (oczywiście, jeżeli
    zakładamy, że oboje rodzice po równo płacą, co nie musi być takie oczywiste,
    biorąc pod uwagę KRO &#8211; nasz prawodawca założył, że jeżeli większość
    &#8222;prac&#8221;
    przy dziecku wykonuje matka, to sprawiedliwe jest ulżenie jej, przez
    częściowe zmniejszenie jej &#8222;działki&#8221; w kosztach utrzymania. Ale załóżmy,
    że &#8222;nasze dziecko&#8221; jest samowystarczalne albo ma zapewnioną darmową
    opiekę
    ze strony kosmitów, dlatego udziały obojga rodziców są równe)

    Popatrzmy na co one wystarczą.

    Alimenty służą zaspokojeniu wszelkich niezbędnych potrzeb dziecka. Zatem
    zacznijmy od podstawowej potrzeby &#8211; dach nad głową. Aby uprościć, załóżmy,
    że matka i dziecko mieszkają w kawalerce, będącej własnością matki (żeby
    odpadł problem odstępnego przy podnajmie, bo wtedy te 600 skończyłoby się
    zbyt szybko).
    Koszt utrzymania takiego mieszkania to około 400 PLN (czynsz, woda, energia
    elektryczna, gaz, ogrzewanie). Biorąc pod uwagę, że mieszka tam dwójka
    ludzi, koszt przypadający na dziecko to połowa czyli 200 PLN.

    W ten sposób, bo zaspokojeniu potrzeby lokalowej z miesięcznego budżetu
    zostało nam 400 PLN.

    Dziecko chodzi do żłobka (musi, bo matka przecież musi pracować na te swoje
    300 PLN dla dziecka), przedszkola lub szkoły. Koszty tego, to licząc
    średnio, miesięcznie, minimum 150 PLN (opłaty w żłobku lub przedszkolu, a w
    szkole &#8211; koszt podręczników i pozostałego wyposażenia, ubezpieczenia,
    komitetu, rozmaitych składek, &#8222;dobrowolnych&#8221; opłat na świetlicę,
    wycieczek
    itp.)

    Z budżetu zostało nam 250 PLN.

    Osoba sprawująca opiekę ma obowiązek dbać o duchowy i intelektualny rozwój
    dziecka &#8211; powiedzmy &#8211; 20 PLN miesięcznie. To akurat jedno wyjście do
    kina,
    jedna książka LUB jedna zabawka. Albo ewentualnie &#8211; ze dwa wyjścia do
    muzeum.

    Zostało nam 220 PLN.

    Załóżmy, że dziecko nasze jest zdrowe, nie potrzebuje stale żadnych leków.
    Ale nawet zdrowe dziecko czasami złapie grypę albo inne paskudztwo. Jeżeli
    zdarzy się to 2 razy w roku, a choroby nie będą poważne, możemy liczyć
    średnio po 10-15 PLN miesięcznie na zakupy w aptece.

    Zostało nam 205 PLN

    Dzieci rosną, brudzą się, niszczą ubrania. Wyrastają z butów. Nie da się ich
    namówić, żeby jedne kozaki nosiły 3 sezony ;) Zatem wydatki na te cele to
    minimum 50 PLN miesięcznie.

    Zostało nam 155 PLN miesięcznie. Czyli nieco ponad 5 PLN dziennie na
    jedzenie, picie, słodycze, owoce, środki czystości i higieny osobistej.

    I to przy założeniu, że dziecko nie choruje. Nie wymaga np. okularów albo
    leków na alergię. Nie musi dojeżdżać do szkoły. Nie potrzebuje wynajętej
    opieki (np. na czas, gdy matka wraca z pracy, po godzinach pracy świetlicy
    szkolnej).

    Naprawdę uważasz, że 5 PLN dziennie na jedzenie, picie, słodycze, owoce,
    środki czystości i higieny osobistej to wartość wystarczająca ?


    > > A dlaczego tak mało ojców występuje do sądów o sprawowanie opieki nad
    > > dzieckiem? Bo sądy są stronnicze?
    >
    > dokladnie tak
    > matka musi byc narkomanka, dziwka, pijaczka aby sad przyznal opieke ojcu,
    > faktem jest ze ojcowie sie tak nie pchaja do opieki, ale jesli matka jest
    > normalna kobieta, to nawet jak malzenstwo rozpadlo sie z jej winy, to na
    99%
    > to ona otrzyma opieke nad dzieckiem
    >

    Jaka jest przyczyna tego, że ojcowie nie występują o opiekę nad dzieckiem?
    Bo jej nie dostają! Dobre, choć z logicznego punktu widzenia nieco
    ryzykowne ;)

    Ciekawa jestem, jak długo nie będą występować? Aż ktoś im nagle powie &#8222;nie
    występujecie o to prawo, ale je i tak dostaniecie?&#8221;

    Chciałabym dożyć takiego momentu, kiedy do sądów rodzinnych zostaną
    wprowadzone parytety. Kiedy w 50% spraw dzieci musiałaby pozostawać pod
    opieką ojców &#8211; czy tatusiowie tego chcą czy nie ;) . Już sobie wyobrażam te
    krzyki, jak oni, biedni mają utrzymać dziecko za te 300 PLN alimentów
    miesięcznie ;)

    Większość ojców nie chciałaby sprawować opieki. I wcale im się nie dziwię.
    Zamiast być rodzicem na potrójnym etacie łatwiej jest dać 300 PLN
    miesięcznie i płakać nad niesprawiedliwością naszego systemu prawnego &#8211; to
    mniej, niż trzeba zapłacić za opiekunkę, gdy się idzie do pracy. Myślę, że
    są kobiety, które chciałyby mieć taki wybór. Ale one również są w pułapce
    naszej praktyki sądowej.

    Dlatego śmieszy mnie użalanie się ojców, że w Polsce sądy nie przyznają im
    opieki. Powinni się cieszyć, że tak jest i modlić się, żeby jak najdłużej
    tak trwało. Bo większość z nich nie chce zmiany i nie robi nic, by do tej
    zmiany doszło.


    pozdr

    Monika

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1