eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZniewazenie uczniow przez dyrektora szkoly. Powiedzmy, ze czysto teoretyczne rozwazaniaRe: Zniewazenie uczniow przez dyrektora szkoly. Powiedzmy, ze czysto teoretyczne rozwazania
  • Data: 2008-09-21 09:57:41
    Temat: Re: Zniewazenie uczniow przez dyrektora szkoly. Powiedzmy, ze czysto teoretyczne rozwazania
    Od: "Ajgor" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Piotr" <p...@a...net.pl> napisał w wiadomości
    news:gb53m2$vq$1@news.onet.pl...

    > I ma zaświadczenie lekarskie o tym, że z powodu choroby (jakiej?) może
    > często nie wstawać z łóżka i nie przychodzić na lekcje?

    Tak. Prawie doslownie tak to jest sformulowane. Przez neurologa. A wlasciwie
    dwoch.

    >> Opuscil dwie klasowki.
    >> Zglosil sie do nauczycielki, zeby umozliwila mu zaliczenie materialu z
    >> tych klasowek. (...) Ewidentnie sobie z niego jaja zrobila.
    > Oczywiście dokładnie wiesz, co mówią o zaliczaniu prac klasowych po
    > terminie WSO/PSO/regulamin szkoły, na wszystkich zebraniach i spotkaniach
    > w szkole byliście i rozmawialiście wcześniej z nauczycielem, zanim
    > pociecha poszła na skargę do dyrektora, prawda?

    Oczywiscie. Jak sie ma chore dziecko to rozne rzeczy trzeba wiedziec.
    Ktos, kto nie ma takich problemow, nawet nie wie, ile rzeczy trzeba
    wiedziec, zeby moc zyc.
    Z tymi probami zaliczenia syn bez problemu zmiescil sie w okreslonym
    terminie itp, itd.

    >> i wlasnie wtedy wypowiedziala te
    >> slowa. Ze "Ta cala gówniażeria z mojej szkoły, to jedna wielka banda
    >> kłamców i oszustów. Wszyscy kłamią, a słowa nauczyciela są dla mnie
    >> święte".
    > No kulturalne to nie było. Ale ponieważ nie odniosła się konkretnie do
    > określonej osoby-sądzę, że *prawa* nie złamała. Chcesz-idź do kuratorium.

    Hehehe... Po co? Zeby od jej meza w kuratorium uslyszec, ze syn zostal
    dyscyplinarnie usuniety? Wolne zarty.

    > Swoją drogą nie wydaje mi się, żeby po w 100% kulturalnej rozmowie typu:
    > "Pani dyrektor, mamy problem, nie bardzo nasz syn nie może dogadać się w
    > sprawie zaliczenia takiego-a-takiego materiału z nauczycielem, zbliża się
    > koniec semestru, kiedy może w końcu to zdać? Chodziliśmy na wszystkie
    > zebrania, wcześniej też próbowaliśmy kontaktować się z nauczycielem
    > prowadzącym dany przedmiot, nie przyniosło to efektu. Jak rozwiążemy tę
    > kwestię?' dyrektor zaczął rzucać słowami typu "gówniarzeria, kłamcy i
    > oszuści".

    Ale wlasnie TAK bylo. To probuje tu napisac. My do niej kulturalnie, a ona
    do nas z chamstwem.
    W ogole zachowywala sie tak, jak bysmy my byli smieciami, i chcieli pobic ta
    nauczycielke, czy jak...
    Ja do szkoly chodze zadko, bo pracuje od rana do wieczora.
    Ale zona nie opuscila nigdy zadnego zebrania, a miedzy zebraniami czesto
    jest w szkole i ma kontakt z wychowawczynia.
    Ja wlasnie o tym caly czas pisze. Uczen jest w porzadku, rodzice sa w
    porzadku, a w zamian chamstwo,
    klamstwa, oszustwa itd. Wlasnie calym sensem tego wątku z mojej strony jet
    opisanie tego zjawiska.

    Chcesz inne historie tego typu? Prosze bardzo (tak calkiem na marginesie).
    Kolega syna, syn naszych dobrych znajomych - jeszcze w gimnazjum -
    uczyl sie na prawde swietnie. Nigdy nie mial oceny nizszej niz 4, a
    najczesciej 5 i 6. Czerwone paski itd...Az raz w trzeciej klasie gimnazjum
    zdarzylo mu sie zapomniec zadania.
    Wiesz co zrobila nauczycielka? Podniosla jego zeszyt i do calej klasy
    powiedziala: "Popatrzcie. TAKI KUJON, a zadania zapomnial".
    Chlopak dostal takiej histerii, ze nie mozna go bylo uspokoic. Wyladowal u
    psychologa, i od tamtej pory stwierdzil, ze nie ma po co sie uczyc.
    Zjechal z ocenami z szostek na dwoje, i ledwo ciagnie. Czy w tym przypadku
    tez trzeba analizowac, czy uczen, rodzice, dziadkowie,
    ciocie i wujkowie przestzregali wszystkich przepisow i regulaminow? Rodzice
    poszli na skarge do dyrektora. Zgadnij, co uslyszeli?
    "No co panstwo chcecie. Nauczycielka miala przeciez racje".

    >> Najkrocej mowiac wynikalo z niej, ze dyrektorka ma za przeproszeniem w
    >> dupie chorobe mojego syna, i zaswiadczenia od lekarza. Ze w ogole nam
    >> łaske robi, ze go toleruje w szkole, i ze jak jej sie tak spodoba, to syn
    >> nie bedzie mial usprawiedliwianych nieobecnosci, chociaz by mial
    >> zaswiadczenie od ministra zdrowia.
    > Ile tych godzin opuszcza w ciągu semestru (ogólnie i na danym
    > przedmiocie)?

    To jest bardzo roznie. Czasem kilka tygodni nie ma problemu, a czasem w
    jednym tygodniu trzy, cztery dni. Zadnej reguly.

    > Czy spełnia warunki, aby być klasyfikowanym?

    Skoro jednak zdal do nastepnej klasy, to pewnie spelnia.

    > Czy nauczyciel dopełnił obowiązku poinformowania o zagrożeniu oceną
    > niedostateczną zgodnie z aktami prawnymi szkoły?

    Zartujesz? Oni maja to gdzies.

    > Czy Wy dopełniliście wszystkich obowiązków rodziców zgodnie z aktami
    > prawnymi szkoły?

    Jak najbardziej.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1