eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy! › Re: Znalazł się pieszy!
  • Data: 2023-09-06 00:29:01
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 05.09.2023 o 22:02, J.F pisze:

    >> Kalkulator podpowiada 43 metry na mokrej nawierzchni,
    >
    > Liczylem na suchej. ale jakis strasznie zachowawczy mas kalkulator.
    > https://skalkuluj.pl/kalkulator-dystansu-hamowania

    Ja też nim liczę.
    > to z jakiegoś sufitu bierzesz.
    > na suchej drodze 9m hamowania i 18 calkowitej.
    > na mokrej 21/30 - ale mokrosc to różna moze być.

    Skąd Ty te wyniki bierzesz? Mnie dla suchej nawierzchni i 40 km/h
    wychodzi 31,24 m drogi hamowania.

    > Po skroceniu czasu reakcji do 0.8s.

    A wiesz, ze to nie tylko czas reakcji człowieka, ale też reakcji
    hamulca? Skasowanie luzów na pedale itp.
    >
    > hm, tam nie ma przejscia, swiatlo moglo byc zielone, to moze 0.8s zbyt
    > optymistyczne ...

    Ale Ty w ogóle z jakiegoś "sufitu" to bierzesz. Pieszy nie może sobie
    włazić, gdzie chce licząc na to, że kierujący mam refleks 0,8 sekundy.
    >
    >> ale tu nie o to
    >> chodzi, czy dało się zatrzymać. Tam nie wolno przechodzić.
    >
    > Ani jedzic 100+/h, ani po pijaku ...

    Gdyby keirowca przezył, zostałby za to ukarany - ale co to zmienia?
    >
    >>> A pieszy jak widac, zachował sie tam dosc przytomnie czy jak kto woli
    >>> - trzeźwo.
    >> Uważam, że nie. Uważam, że nieszczęście spowodował sam fakt, że pieszy
    >> wszedł na poprzedni pas ruchu. Widząc to kierujący zaczął kombinować jak
    >> go ominąć, przewidując, że wlezie mu na ten pas przy pasie zieleni. Stąd
    >> właśnie korekta ruchu w prawo i ostatecznie "efektowny" hak na lewy
    >> chodnik zakończony upadkiem ze schodów.
    > Mnie sie wydaje, ze nie.
    > Poslizg sie zaczął zanim pieszego w ogole zobaczyl,
    > bo za szybko jechał na łuku.

    Tam nie ma aż takiego łuku, by wpaść w poślizg. Nie chce mi się liczyć
    siły bocznej, ale na czuja nawet na mokrej nawierzchni nie tam w poślizg
    normalnie nie wpadniesz.

    > Potem nie wiadomo - ratowal pieszego czy nie, ale IMO było troche
    > metrow na hamowanie, nie wykorzystał.

    NAwet nie próbował, bo wiedział, ze nie ma szans. Już liczyłem, że
    potrzebowałby ~200 metrów z 100 km/h. A jeśli by przyjąć proponowane
    przez Ciebie 140 km/h, to 335 metrów. Miał 100 metrów, może 150 metrów.
    >
    >> Bezwzględnym minimum, by pieszy nie ponosił winy za zdarzenie, to
    >> byłoby, gdyby zatrzymał się na końcu tego pasa zieleni i spojrzał w
    >> prawo. Wówczas uznałbym, że kierujący w mieście chodzących pieszych
    >> spodziewać się powinien i sam fakt, że sądził, iż ten wtargnie nie
    >> obciąża pieszego. Okazuje się jednak, ze to kierujący dobrze przewidział
    >> zachowanie pieszego.
    > Musialby chciec lewym pasem jechac, a zniosło go na prawy(środkowy).
    > A lewym scinac mu nie wolno było, a skrecac w lewo z prawego też nie
    > :)

    Ale tak po prostej przejeżdżał. Lewy pas był pusty i to widział, bo
    przecież jechał tą jezdnią.

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1