eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZnalazł się pieszy! › Re: Znalazł się pieszy!
  • Data: 2023-09-05 10:18:48
    Temat: Re: Znalazł się pieszy!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 05.09.2023 o 03:27, Marcin Debowski pisze:
    > Nawet jeśli by przyjąć, jak się upierasz, że było to bezposrednio, to
    > nadal nie wydaje się, że pieszy powinien sie spodziewać samochodu
    > posuwającego >100k/h. Za to kierowca zdecydowanie powinien się w terenie
    > zabudowanym spodziewać pieszego. Ponownie, po coś te ograniczenia w
    > miescie są.

    Zdecydowanie nie powinien. Rzecz w tym, że na tak krótkim odcinku
    prędkość pojazdu ma drugorzędne znaczenie. Ten akurat jechał szybko, ale
    jadący wolno relatywnie samochód (przyjmijmy 30 km/h) przejeżdża w
    sekundę ~8 metrów, a zatem zakładając czas pobytu na jezdni idącego 7
    sekund, to mógłby on liczyć na to, że przechodząc nie będzie kolidował z
    samochodem, o ile ten będzie 40~50 metrów przed miejscem jego przejścia.
    Jazda w limicie, to już ~14 m/s i analogiczny dystans wyniesie ~100 metrów.

    Sądzę, że to właśnie z tego powodu w tym miejscu zrobiono dwa przejścia
    podziemne, a nie puszczono ruchu pieszych po jezdni - zwłaszcza, że na
    prawej nitce tam są cztery pasy do pokonania, a nie dwa. Ze stu metrów
    tam pojazd moim zdaniem w nocy widać - zwłaszcza w nocy, gdzie samochód
    jadący na światłach wyróżnia się od otoczenia.

    Przy 100 km/h samochód jedzie ponad 25 m/s, a to daje nam dystans do
    pojazdu ~200 metrów. Nie wiem, czy z takiego można dojrzeć nadjeżdżający
    samochód, ale zakładając, że kierujący podjął manewr ominięcia pieszego,
    a przecież musiał jeszcze podjąć decyzję, to wygląda na to, że on
    pieszego zauważył jeszcze na poprzedniej jezdni.

    Można oczywiście założyć, że kierujący po prostu ten manewr skopał i
    przypadkowo jedynie akurat w taki sposób to zrobił, że ominął pieszego,
    ale byłoby to wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności. Sam pieszy chyba
    w to nie wierzył, skoro "uciekł" nawet nie sprawdziwszy, czy tym ludziom
    można jakoś pomóc. My wiemy, ze już na pomoc było zbyt późno, ale on
    raczej tego z kilkudziesięciu metrów ocenić nie był wstanie.
    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1