W dniu 2021-10-31 o 14:27, kriters pisze:
> W dniu 30.10.2021 o 23:12, Uzytkownik pisze:
>>
>> Ale od kiedy każdy obywatel dostał szansę i możliwość zaszczepienia
>> się to nie zakładam maseczki.  Nikt mnie do tego nie zmusi, a jak się
>> czepia to grzecznie pytam czy jest osobą zaszczepioną, bo ja pomimo,
>> że przeszedłem covid, dodatkowo się zaszczepiłem, aby zapewnić
>> bezpieczeństwo jemu oraz innym osobom. Skoro jestem ozdrowieńcem i
>> moja krew może wyleczyć chorujących na covid to jaki sens ma
>> zakładanie przeze mnie maseczki, której zadaniem jest chronić inne
>> osoby, a nie mnie samego?
>
> Uzdrawiająca moc krwi i śliny. Czego ci antymaseczkowcy nie wymyślą.

Nie antymaseczkowcy, ale ludzie rozsądni. Kiedy trzeba było nosić
maseczkę to się nosiło. Teraz, kiedy każdy zdrowy na umyśle miał
możliwość się zaszczepić, a tego nie zrobił, nie widzę powodu abym ja
nosił maseczkę i ich chronił. Tym bardziej, że to właśnie ci sami,
którzy są przeciwni szczepieniom są też antymaseczkowcami. Nie nosili
maseczek wcześniej i nie noszą ich obecnie.

Wcześniej czy później każdy musi mieć kontakt z tym wirusem. Skoro nie
chcą mieć kontaktu w pełni bezpiecznego ze szczepionką to pozostaje
kontakt bezpośredni z wirusem. Skoro chcą tego na własne życzenie to ja
nie mam zamiaru się temu sprzeciwiać i dlatego nie noszę maseczki.

Co do uzdrawiającej mocy krwi to widzę, że kolega jest niedoinformowany
i nie wie, że w szpitalach jednym z najskuteczniejszych leków na covid
jest osocze krwi, zawierające przeciwciała, pobrane od ozdrowieńców.