eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiemRe: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
  • Data: 2024-04-18 03:13:18
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-04-17, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 17.04.2024 o 02:41, Marcin Debowski pisze:
    >>> https://sjp.pwn.pl/sjp/napiecie;2486718.html
    >>>
    >>> Niby 4 usiłuje być naukowe. Ale jak się wczytasz to nie do końca.
    >>
    >> MZ konstrukcja jest taka, żeby pokazać kontekst na płaszczyźnie
    >> jezykowej (simatycznej). Co tam Cię niepokoi?
    >
    > W sumie nic - jak na słownik to i tak dobra definicja. Ale inżyniera
    > zapyta co jak nie bedzie obwodu:P Więc jak piszę definicji ze słownika
    > języka polskiego bym do definicji naukowych zbyt mocno nie przykładał.

    U inzyniera obwód będzie zawsze. To te dwa kable podłączone do miernika
    i zakończone metalowymi szpikulcami :)

    >>> Nie sądzę - myślę że już tam o "ciapatych" słyszeli:P Ale co z tego - to
    >>> teraz wyznacznikiem naukowego znaczenia słów są rolnicy z podlasia?
    >>
    >> Przykład wskazujący na różny odbiór danego słowa.
    >
    > Ale my nie rozmawiamy o tym co rolnik z podlasia twierdzi a co twierdzi
    > nauka (i co kwiatek twierdzi że nauka twierdzi).

    No mówimy o populacyjnym rozumieniu słowa murzyn, więc i Podlasie jest
    tego częścią składową, szczególnie jeśli tam widzą Murzyna wyłącznie
    kolorem, a nie innymi cechami wskazującymi np. na pochodzenie z Afryki.

    >> Dziś działa. Ale czy na pewno wgłębiłeś się w ten art choć odrobinę? Nie
    >> chce mi się wczytywać, ale pierwsze zdanie ze wstepu.
    >>
    >> "Zaburzenia rozwoju płci (ZRP, ang. disorders of sex
    >> development [DSD]) są rzadkie. W Europie, w latach
    >> 2006-2010 częstość ich występowania wynosiła 0,57/10
    >> tys. noworodków/rok [1]. Polegają one na powstaniu
    >> niezgodności między płcią genetyczną, gonadalną,
    >> genitalną, fenotypową (somatyczną) i psychiczną."
    >>
    >> 0.0057%, to czy na pewno jest to o gejach i innych, których tu męczymy?
    >
    > My męczymy o zaburzeniach rozwoju płci. O których Kwiatek twierdzi, że
    > nie istnieją.

    Dobra dobra. Gadamy o gejach, lezbijkach i innych osobach niebinarnych,
    i co to jest płeć. Nie ma tam żadnych zaburzeń opisanych w literaturze,
    którą zacytowałeś.

    >> Popełniasz MZ ten błąd ze za naukę uważasz medialne manifestacje
    >> związane z różnymi naukowymi badaniami czy stwierdzeniami.
    >
    > Wręcz przeciwnie - twierdzę że wbrew medialnym doniesieniom kwiatka
    > nauka wciąż uznaje że płcie są dwie, a problem z przypisaniem
    > konkretnego osobnika do jednej z tych dwóch płci nie tworzy trzeciej płci.

    Ale masz tu jakieś wsparcie? Bo, że są tylko dwie a dwójeczka (hmm) to
    liczba boża to chyba głównie na KULu?

    >> A nie zależy to od tego czy sam uważasz, że to normalna sytuacja?
    >
    > Rozmawiamy o tym jak to określa nauka. Zresztą - nie chciałbym żebym
    > został źle zrozumiany (choć pewnie nie da się tego uniknąć) ale na
    > przykład zdecydowana większość ludzi z zaburzeniami słuchu albo na
    > przykład chorobami psychicznymi uważa że są całkowicie zdrowi i lekarze
    > oraz otoczenie chcą im na siłę przypisać chorobę;)

    Tylko, że to nie jest jedyny czynnik. Natomiast jak gej jest w zgodzie
    ze swoim ciałem i spokojnie funkcjonuje w społeczeństwie i związkach to
    co mają tu lekarze do roboty?

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1