eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem › Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
  • Data: 2024-04-10 16:16:24
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-04-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 10.04.2024 o 02:34, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Ale dobra - pobawie sie w dzejefa - kiedyś nauka wyróżniała dwie płcie,
    >>> teraz się z tym nie zgadza - kiedy się myliła - wtedy czy teraz?:P
    >>
    >> Czy myśmy tego nie tak dawno tu nie przerabiali? Generalnie problem MZ
    >> tkwi w postrzeganiu wszystkiego w kategoriach zerojedynkowych. Koloru
    >> oczu nie nazwiesz zaburzeniem, a są i takie populacyjnie na poziomie
    >> 2-3% (zielony, szary). Są też warianty pośrednie. Wiele cech ma pewną
    >> gradację. Z fizyczną ręką tak się nie da, ale ze sprawnością rąk jak
    >> najbardziej (mniej lub bardziej dominująca). Tak samo jest i z
    >> orientacją. Co z tego, że ktoś ma penisa i nie ma piersi, jeśli w dużym
    >> stopniu pociągają taką osobę trzeciorzędowe cechy męskie? A w tych
    >> cechach, ich manifestacji też przecież występuje gradacja. No to trzeba
    >> by wyłącznie na poziomie genetycznym czy chromosomalnym.
    >
    > To nie było pytanie do ciebie, a ty nie udzieliłeś odpowiedzi na
    > pytanie. Pytanie miało drugie dno - czy nauka może się mylić;) Uważaj,
    > żebyś nie został szurem;)

    MZ tego w ogóle nie ma co rozpatrywać w kategoriach nauki. To jest
    kwestia pewnej umowy społecznej.

    >> Natomiast całe zamieszanie jest z narzucaniem innym jakiś społecznych
    >> konstruktów poprawnościowych i jak już to tu widziałbym problem.
    >
    > Dokładnie. A przerabianie nauki pod oczekiwania co bardziej hałaśliwych
    > grup pachnie łysenkizmem. Wczoraj zlikwidowali razy, dziś dodamy płcie,
    > jutro okaże się, że cokolwiek po czym mozna identyfikować człowieka (a
    > co za tym idzie go dyskryminować nie istnieje.

    Jak wiadomo żadnym genderowcem nie jestem, ale ponownie, MZ to jest
    pewien przyjęty model.

    >> Tyle,
    >> że to też nie jest MZ wina osób, które mają tą tożsamość płciową mniej w
    >> pozycji skrajnej (żeńska - męska) niż większość populacji. To jest
    >> problem stworzony przez na ogół zupełnie binarne osoby, które uważają,
    >> że tak tamtym osobom pomagają.
    >
    > I tak i nie. Jak już pisałem pracuję w dużej "lewicującej" organizacji i
    > na przykład niepełnosprawni mają swoje przedstawicielwo w sensie komórki
    > do spraw niepełnosprawnych - etatowej - zajmują się tylko wyszukiwaniem
    > problemów osób niepełnosprawnych. Więc doszli ostatnio do wniosku, że
    > toalety dla niepełnosprawnych są... dyskryminujące. Znaczy ich
    > określenie dla niepełnosprawnych, bo sugeruje że to ktoś kto nie jest w
    > pełni sprawny. I zmieniono na "dostępne". Przy okazji ktoś strolował
    > samą nazwę i zmienili komórkę ds osób niepełnosprawnych na ds osób z
    > niepełnosprawościami. Poważnie. Teraz jest imba, bo nieninarni chcą
    > swoich toalet a odpowiedziano im że przecież są te "dostępne".
    > NIepełnosprawni nie wyglądają na zachwyconych i nawet pojawiły się głosy
    > że wpuszczanie niebinarnych do ich kibli to dyskrymianacja, a w zasadzie
    > zemsta z a ich aktywność. I teraz wszyscy na siebie drą mordy:P

    widzę to w ten sposób, ze z jednej strony nalezy edukować wszelakich
    pedałożerców, z drugiej pomagać mniejszościom aby nie miały kompleksów.
    Oczywiście też pomagać w fizycznych barierach przy niepełnosprawnych.
    Ale tworzenie jakiegoś systemu gdzie nie wolno mowic "niepelnosprawny"
    to nie jest ta droga. Taka osoba nie powinna w ogole się czymś takim
    przejmować. Powinna wiedzieć, że ewentualne problemy nie mają wpływu na
    jej wartość jako osoby. Mam bliskiego znajomego, który jest
    homeoseksualistą i jakbym go nazwał pedałem to w ogóle nie odbrałby jako
    coś negatywnego. To jest kwestia właśnie braku kompleksów. Nad tym
    należy pracowac, a nie namawiać takie osoby na jakieś manifestacje
    publiczne wlasnej seksualnosci lub robic nagonki, bo ktos tam komus
    powiedzial on/ona zamiast ono. To są zwykłe erzace, które tworzą
    fałśzywe przekonanie, że się nad jakimś problemem pracuje.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1