eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiemRe: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
  • Data: 2024-04-11 02:32:30
    Temat: Re: Zakonnica orzecznikiem ZUS i ginekologiem [Rybnik - 100+ dni prosto z Das Onet]
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-04-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 10.04.2024 o 16:16, Marcin Debowski pisze:
    > wyłącznie na poziomie genetycznym czy chromosomalnym.
    >>>
    >>> To nie było pytanie do ciebie, a ty nie udzieliłeś odpowiedzi na
    >>> pytanie. Pytanie miało drugie dno - czy nauka może się mylić;) Uważaj,
    >>> żebyś nie został szurem;)
    >>
    >> MZ tego w ogóle nie ma co rozpatrywać w kategoriach nauki. To jest
    >> kwestia pewnej umowy społecznej.
    >
    > No ale kwiatek mówi że nauka i się władowałeś w dyskusję, to szczekaj;)
    > A to czy nauka może się mylić jak najbardziej nie jest kwestią umowy
    > społecznej, więc zakładam że odpowiadasz na poprzednie pytanie.

    Moment. Nauka to jest stwierdzenie faktu, że występuje gradacja cech.
    Ujęcie tej gradacji w ramy językowe czy obyczajowe to jest ten konstrukt
    społeczny.

    >>> Dokładnie. A przerabianie nauki pod oczekiwania co bardziej hałaśliwych
    >>> grup pachnie łysenkizmem. Wczoraj zlikwidowali razy, dziś dodamy płcie,
    >>> jutro okaże się, że cokolwiek po czym mozna identyfikować człowieka (a
    >>> co za tym idzie go dyskryminować nie istnieje.
    >>
    >> Jak wiadomo żadnym genderowcem nie jestem, ale ponownie, MZ to jest
    >> pewien przyjęty model.
    >
    > Ale jak słusznie zauważyłeś jest to konstrukt społeczny.

    Istnienie wielości odmian nie jest. Tak samo nie wydaje mi się, że
    istnienie odmian innych poza skrajnymi jest schorzeniem i nauka też nie
    widzi tego jako schorzenie.

    >> widzę to w ten sposób, ze z jednej strony nalezy edukować wszelakich
    >> pedałożerców, z drugiej pomagać mniejszościom aby nie miały kompleksów.
    >
    > Ale jak widzisz, to aktywiści jednej strony pokłócili się z aktywistami
    > z drugiej strony. I to w środowisku, gdzie ich prawa są przestrzegane
    > nawet z nawiązką (a może właśnie dlatego). A reszta patrzy z boku i
    > łapie się za głowy "kurwa, co tu się odjebuje". Rozumiesz - nikt tych
    > niepełnosprawnych nie dyskryminował, wręcz przecienie - wszyscy robią
    > wszystko żeby im nieba przychylić. Niebinarni też nie są prześladowani -
    > no może jakąś wesołośc budzą (no ale po prostu dużo śmiesznego szumu
    > wokół siebie robią) ale nikt ich nie gnębi, a jakby zaczął to pewnie by
    > musiał zmienić pracę. No i co - i oni sami z braku wrogów wzięli się za
    > łby nawzajem;) Problemy pierwszego świata:P

    Jeśli ktoś czuje się dotknięty stwierdzeniem o niepełnosprawności to
    mogę takiego określenia wobec niego nie używać. Zresztą nie używam, tak
    jak nie mówię jakiejś kobiecie, że jest gruba czy brzydka. Ale jeśli
    ktoś próbuje zmieniać cały system w związku z tym, to MZ może tu być
    większy problem niż ta niepełnosprawność. Obecne wariactwo wynika zaś z
    tego, że ktoś nie zrozumiał, że bardzo trudno będzie postawić granicę bo
    obrażać czy dotykać może praktycznie wszystko, co oznaza, że jakąś
    "normę" i tak trzeba będzie zdefiniować. Ponownie, rzecz MZ sprowadza
    się do tego, że takie osoby nie powinny się tym czuć dotknięte. Brak
    dyskryminacji i akceptacja społeczna nie musi przecież oznaczać
    przymusu etykietowania każdej z miliona odmian.

    >> Oczywiście też pomagać w fizycznych barierach przy niepełnosprawnych.
    >> Ale tworzenie jakiegoś systemu gdzie nie wolno mowic "niepelnosprawny"
    >> to nie jest ta droga.
    >
    > No właśnie - zresztą co za różnica że "niepełnosprawny" dyskryminuje a
    > "osoba z niepełnosprawnością" nie dyskryminuje. To mi przypomina tą
    > aferę małpią grypą czy co tam było, jak się dowiedziałem, że małpa grypa
    > czy inna ospa kojarzy się z murzynami - no i to jak kurwa mam się
    > wstydzić że jestem uprzedzony albo rasistą czy ten co takie rzeczy wymyśla?

    To jest kolejny przykład na zachowania wynikające z kompleksów i słabej
    edukacji.

    >> Mam bliskiego znajomego, który jest
    >> homeoseksualistą i jakbym go nazwał pedałem to w ogóle nie odbrałby jako
    >> coś negatywnego. To jest kwestia właśnie braku kompleksów.
    >
    > Myślę że to trochę tak jak z ateistami. Ja jestem ateistą bo po prostu
    > jestem. Nie domagam się z tego powodu praw, bo jestem lepszy,
    > dyskryminowany czy cokolwiek. Po prostu jestem. A niektórzy z tego
    > robią... religię.;)

    Część z tych osób chce też po prostu zaistnieć bo, ponownie, kompleksy.
    Robią tym MZ olbrzymią krzywdę swojemu środowisku, a raczej środowisku
    osób niebinarnych.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1