eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek - obowiązki policjanta › Re: Wypadek - obowiązki policjanta
  • Data: 2010-02-03 11:19:11
    Temat: Re: Wypadek - obowiązki policjanta
    Od: "pmlb" <p...@d...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > znajoma miała wypadek samochodowy, skręcała w lewo i wjechał w nią
    > samochód jadący prosto (z przeciwległego kierunku). Nie było dodatkowych
    > oznaczeń, więc znajoma powinna była ustąpić pierwszeństwa. Nikomu z
    > uczestniczących w wypadku nic się nie stało (poza oczywiście stratami
    > materialnymi - uszkodzone samochody). Na miejsce zdarzenia została wezwana
    > policja. Znajoma powiedziała, że nie widziała nadjeżdżającego samochodu (w
    > tym miejscu jest wzniesienie), świadkowie obecni na miejscu zdarzenia
    > stwierdzili, że ich zdaniem samochód który jechał prosto jechał z
    > nadmierną prędkością. Policjanci stwierdzili, że nie wiedzą jak szybko
    > jechał tamten samochód, ale wiedzą, że znajoma miała mu obowiązek ustąpić
    > pierwszeństwa, więc dali jej mandat+punkty. I teraz moje pytanie: co do
    > winy znajomej to fakt faktem powinna ustąpić pierwszeństwa, ale czy
    > nadmierna prędkość drugiego uczestnika zdarzenia nie powinna powodować
    > rozłożenia odpowiedzialności na oboje kierujących?

    Nie!
    Policjant powiedzial prawde, nie widzial, znajoma nie upewnila sie, ze moze
    skrecic, jej wina w 99,99%
    To ze ktos lamie przepisy nie oznacza, ze "ty" jestes zwolniona z ich
    przestrzegania (mam na mysli osoby trzecie).
    Tamtemu najwyzej dali by mandat za przekroczenie predkosci, jesli by to ktos
    zmierzyl w czasie jego przekraczania. A znajoma nadal sotala by mandat za
    niustapienie pierszenstwa.

    > I najważniejsze: czy policjant może tak po prostu stwierdzić, że nie wie
    > jak szybko ktoś jechał, czy nie powinien niejako z urzędu zmierzyć śladów
    > hamowania itd.?

    Nie bylo potrzeby, bo nie bylo ofiar.

    > Znajoma była wtedy w szoku, pierwszy raz uczestniczyła w podobnym
    > zdarzeniu i ciesząc się że nic nikomu się nie stało nie próbowała z
    > policjantem zbyt dużo dyskutować, ale czy nie zaniechał on obowiązków?

    Dal by wieksza kare:)) z nimi sie nie dyskutuje:)) idzie sie do sadu.
    A na miejscu sie wszystkiemu zaprzecza:))

    > Dodam, że zdarzenie miało miejsce ponad 2 lata temu, znajoma nie chce do
    > niego bynajmniej wracać, natomiast ciekawa jestem jak powinna się wtedy
    > zachować ona i policja, nigdy nie wiadomo co się człowiekowi w życiu
    > przytrafi, zawsze lepiej wiedzieć czego można żądać i oczekiwać przy takim
    > zdarzeniu.
    > Jakie jest Wasze zdanie?

    Zawsze zaprzczac, choc brzmi to dosc nieciekawie i egzotycznie to pamietaj,
    ze 95% skazanych to sa ludzie ktorzy sami sie przyznali!
    W takiej sytuacji spisac co trzeba i nie przyjac zadnego mandatu. Skierowac
    sprawe do sadu.
    Masz kilka dni na to by ochlonac i poszukac porady prawnej.
    Przewaznie szok powypadkowy mija w 24 godziny:)
    Aha nie moralizujemy i nie roztrzasamy moralnych watpliwosci kogo wina,
    mowimy o "sobie" i ja uchronic wlasna dupe.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1