eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stałyRe: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
  • Data: 2009-06-04 18:18:09
    Temat: Re: Wynajem mieszkania a zameldowanie na pobyt stały
    Od: witek <w...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Baloo wrote:
    >
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:h08r1k$ij$1@inews.gazeta.pl...
    >
    >> To co piszesz to dokladnie odwrotna sytuacja.
    >> Nie musisz w umowie najmu miec zapisu, ze wolno ci wymienic zamki,
    >> zeby wolno ci to bylo zrobic.
    >> Jak sobie zapiszesz,że nie wolno ci wymienic zamkow to ... w zasadzie
    >> nic.
    >
    > Dlaczego nic? Co jest takiego swoistego w tej umowie, że nie wolno w
    > niej zawrzeć określonych warunków a jeśli się je zawrze, to można je
    > bezkarnie łamać?

    A jaka kara za to obowiązuje?




    >
    >> jak lokator wymieni zamki to mozesz sobie duzymi literami napisac, ze
    >> lokator wymienil zamki. I tyle.
    >
    > I wypowiedzieć mu z tego powodu umowę najmu.


    Umowę najmu możesz wypowiedzieć również bez tych ceregieli.
    Efekt taki sam. Jak się lokator nie wyprowadzi to możesz iść do sądu.
    Po za tym poczytaj jeszcze ustawę o ochronie praw lokatorów to się
    szybko przekonasz, że wypowiedzenie umowy najmu nie jest takie proste.



    >
    >>> Naruszenie miru domowego to wdarcie się do cudzego lokalu, a nie
    >>> przebywanie we własnym.
    >
    >> Mylisz pojęcia.
    >
    > Podaję jednynie właściwe brzmienie definicji "naruszenie miru domowego".
    > Z definicji tej nie wynika, że naruszeniem jest przebywanie we własnym
    > lokalu nawet w sytuacji, gdy lokal ten jest w posiadaniu innej osoby. Bo
    > jednocześnie jest też w moim, jako właściciela, posiadaniu.

    mylisz pojecie co to jest "wlasny lokal". zmien własny lokal na "w
    posiadanym lokalu" i zrozumiesz. Przy czym posiadany oznacza fizyczne
    władanie danym lokalem czyli lokatora.



    >
    >> Z faktu, że to jego wlasnosc nie wynika, że może wejść komus do
    >> mieszkania
    >
    > Ale wynika z faktu, iż tam mieszka.

    jeśli mieszka do swojej cześci może wejść i może korzystać z części
    wspólnych.


    >
    >> Jeśli miezka to zapewne umowa najmu jest na pokoj, a nie na mieszkanie.
    >> jeśli jest na mieszkanie to w zasadzie loaktor powinien wezwac go do
    >> opuszczenia tego mieszkania w sensownym terminie. Skoro go mu wynajął,
    >> to teraz musi sie wynieść.
    >
    > Nie wiemy, jak brzmi umowa najmu. Może lokator wynajmując mieszkanie
    > zgodził się na takie warunki nie będąc świadomy, czym może się to skończyć.

    gdybasz.

    >
    >> Nieopuszczenie lokalu skonczy sie tak samo. Skierowaniem sprawy do sdu
    >> o wyegzekwowanie umowy najmu. Do tego czasu lokator pomieszka sobie
    >> gdzie indziej na koszt wlasciciela. A dokladnie roznicy w cenie.
    >> W prakyce bywa tak, ze delikwent znajduje sobie inne lokum, zwykle
    >> drozsze i sądzi się o różnicę. I wygrywa.
    >
    > W międzyczasie jednak pojawiają się roszczenia właściciela mieszkania co
    > do opłat za korzystanie mieszkania (przypominam, że mowa o zakończonej
    > umowie najmu i braku płatości ze strony lokatora), więc nie wiadomo, kto
    > w istocie wygrywa.

    przypominam, że mowa byłą o wymianie zamków i niemożności wejścia
    lokatora do mieszkania. Wiec za jaki okres chcesz te roszczenia? Za
    okres kiedy nie mieszkał?


    >
    >>> Nie z racji meldunku, tylko z racji mieszkania tam. A nigdzie nie
    >>> jest powiedziane, że "mieszkać" to znaczy przebywać w danym miejscu
    >>> bez przerwy. Czy ty, wyjeżdżając na wakacje albo na delegacje albo
    >>> idąc do szpitala albo większość doby spędzając w firmie lub na piciu
    >>> piwa w knajpie wymeldowujesz się za każdym razem ze swojego mieszkania?
    >
    >> jak wyzej, jesli mieszka i wynajął całość to ma sie wyprowadzic.
    >
    > Jak wyżej. Na jakiej podstawie ma to zrobić? Czy jest jakiś odgórny
    > przepis mówiący o tym, że wynajmujący mieszkanie nie ma prawa korzystać
    > z tych samych pomieszczeń, pomimo tego, że najemca się na to zgodzi.


    Jeśli wynająl całe mieszkanie to nic już tam nie pozostało z czego
    właściciel miałby prawo korzystać.


    >
    >>>> Zrobi to biuro meldunkowe po zgloszeniu faktu, że osoba
    >>>> niemieszkajaca tam posluguje sie tym meldunkiem.
    >>>
    >>> A czemuś się uparł, że niemieszkająca? Udowodnij, że nie mieszka.
    >
    > Jeszcze jedno. Na podstawie czego biuro meldunkowe wymeldowuje
    > właściciela mieszkania?


    Osobistej wędrówki. Zwykle kilkukrotnej. Rozmową z dzielnicowym, sąsiadami.


    > Tylko i wyłącznie na podstawie tego, co usłyszy
    > od lokatora, który notabene nie ma już prawa do najmu, bo umowa się
    > zakończyła? Toż na tej zasadzie dorosłe dziecko w akcie buntu czy zemsty
    > może pójść do biura i wymeldować swoją rodzicielkę (z którą mieszka w
    > tym samym mieszkaniu) twierdząc, że ona już tam nie mieszka. A ona nie
    > będzie nawet miała takiej świadomości.


    I tak się może stać, ale długo musiałaby tam się nie pojawiać.

    Tylko wiesz co się stanie jak rodzicielka się zjawi i wyda się, że
    gościu złożył nieprawdziwe oświadczenie w biurze meldunkowym.
    Zwykle tuż nad miejscem na podis jest małymi literkami 'Świadomy
    odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych oświadzceń ...."




    >
    > A wracając do ochrony posiadania. Czy to samo tyczy się samochodów?
    tak, z wyjatkiem tego, ze do samochodow nie stosuje sie ustawy o
    ochronie praw lokatorow no i ciężko mówić o mierze domowym.

    > Dajmy na to pożyczam koledze auto. Po ustalonym terminie oddania, on ani
    > myśli zwracać mi samochodu i śmieje mi się w twarz. Używa auta nadal bez
    > mojego pozwolenia. Czy jeśli w takiej sytuacji wezmę zapasowe kluczyki,
    > znajdę auto pod jego domem i pod jego nieobecność wrócę tym autem do
    > domu, to będę traktowany jak złodziej własnego auta?

    i tak i nie
    Jeśli zabierzesz go z ulicy to nie. Mir domowy nie ma zastosowania do
    samochodow.
    jeśli w tym celu włamiesz sie do jego garazu to tak.
    Jeśli znajdziesz swój powiedzmy skradziony samochod na bazarze, to nie
    możesz od tak wsiąść sobie i odjechać. Złodziej jak bedzie bezczelny
    zgłosi kradzież i zostaniesz zatrzymany zanim wyjedziesz.





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1