W artykule <_DgT9.47612$Gg2.411930@news.chello.at> SzerszeN napisał(a):
>> Nie wiem - ale sądzę że tak bo inaczej nie mógłby istnieć ruch
>> tranzytowy.
>>
>
> chyba jednak nie, o ile dobrze pamietam, ale bede musial sie jeszcze spytac
> zony, to w polsce sprawdzaja czy masz wize i przypuszczam ze bez wizy cie
> nie wypuszcza

Kto w Polsce sprawdza, czy mam wizę? Nienienie, polskich służb
granicznych nie obchodzi wiza amerykańska. Polska to wolny kraj, możesz
sobie podróżować gdzie chcesz, najwyżej Cię tam nie wpuszczą.

Na pewno można polecieć - w paszport zagląda dopiero koleś na lotnisku.
Pytanie tylko (do kolegi, który rozpoczął wątek), jak przejdziesz
na drugi koniec lotniska w celu wpakowania się do powrotnego
samolotu, jeśli to wymaga przejścia pomiędzy terminalami, a na drodze
stanie Ci rzeczony koleś? Przypuszczam, że możesz mieć spore kłopoty,
z deportacją i zakazem wjazdu do USA włącznie, a jeśli będziesz miał
przy sobie jakieś nożyczki albo inny ostry przedmiot to mogą Cię
nawet za bin Ladena uznać i zamknąć bez procesu w bazie na Kubie. ;)

Ruch tranzytowy, jeśli przez USA taki w ogóle istnieje, na pewno jest
realizowany wydzielonymi korytarzami i na pewno nie ma możliwości
pozwiedzania sobie miasta w oczekiwaniu na kolejny samolot... Aaa, i
jeszcze jedno - jeśli liczysz na to, że coś komuś przekażesz z
tej strefy 'przed celnikiem', to daj sobie spokój, gdyby tak było można,
to dragi z Kolumbii leciałyby przez takie lotnisko tonami. ;)

Ale chyba tak naprawdę chodzi Ci o to, żeby polecieć a potem prześliznąć
się do Raju... Wybij to sobie z głowy, zastrzelą Cię albo gorzej,
serio.
--
Samotnik