eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWinny czy niewinny a może jednak trochę winny chociaż niewinnyRe: Winny czy niewinny a może jednak trochę winny chociaż niewinny
  • Data: 2011-02-22 18:48:50
    Temat: Re: Winny czy niewinny a może jednak trochę winny chociaż niewinny
    Od: Johnson <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Ajgor pisze:
    >
    > Mówisz oczywiście o teorii.

    A skąd ta oczywistość ? Mówię właśnie o rzeczywistości.


    > Ja mówię o praktyce polskiej, czyli porąbanej jak lato z radiem. Syn z dwoma
    > kumplami siedział na ławce przy skwerku. Niedaleko przechodził patrol
    > policji, i gdzieś w trawie znaleźli jakąś torebkę z marihuaną. Na skwerku
    > nie było nikogo innego, aże chłopaki mieli po około 16-17 lat, więc od razu
    > wiadomo, kto winny.
    > Nie ważne, że ta torebka leżała ileś tam metrów od nich (nie powtarzam tego
    > za synem, tylko za protokołem), nie ważne, że żaden z gliniarzy nie widział,
    > żeby któryś z nich coś wyrzucał. Nie ważne, że na torebce znaleziono jakieś
    > odciski, które nie pasowały do żadnego z chłopaków. Oni byli na skwerku
    > jedyni, więc trzeba ich oskarżyć. Sędzina uznała, że nie ma dowodów winy,
    > uznaje ich niewinnymi, ale nakłada nawiązkę (tak to nazwała) na CZD w
    > wysokości po 400zł. Na pytanie "za co, skoro są niewinni" odpowiedziała "Jak
    > pan chce, to mogę uznać, że są winni, ale wtedy nie skończy się na
    > nawiązce". Chciałem jeszcze spytać, gdzie są dowody, że to nie ci gliniarze
    > podrzucili, ale ugryzłem się w język. Z polską mafią sądowniczą jeszcze nikt
    > nie wygrał.

    Ja pisałem o sprawach dla dorosłych.
    A tutaj skoro to był sąd rodzinny - to jest jeszcze kwestia tzw.
    demoralizacji. I to pewnie o chodziło i było wystarczające.
    I wierzysz synowi że przypadkiem siedział koło marihuanowy. Gratuluje
    naiwności.


    > A żeby było ciekawiej - to nie była w zasadzie rozprawa, tylko siedzieliśmy
    > w sądzie w jej gabinecie i rozmawialiśmy "na luzie".

    Jak mówiłem sąd rodzinny. TV nie oglądasz? Tam też sędzia sobie siedzi w
    pokju ;)



    > Mogl bym opisac inne ciekawostki w ktorych bralem udzial, ale po co?

    Jak to po co ? Pośmiejsmy się. Albo z sądu albo z ciebie że nie
    rozumiesz otaczającej cię rzeczywistości i uważasz że wszystko do okoła
    jest źle robione i to w ogóle spisek

    > Juz tu kiedys opisalem, jak sedzia na moich oczach w czasie sprawy na sali sadowej
    falszowal moje
    > zeznanie. i co?

    Bajki opowiadasz.

    >
    >> Mogę się założyć że o to chodzi.
    >
    > Przegrał byś.
    >

    To sie okaże. Przecież autor obiecał opublikować wyrok.


    --
    @2011 Johnson
    http://db.tt/JzsPUMU

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1