eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWiarygodność biegłych › Re: Wiarygodność biegłych
  • Data: 2023-07-09 03:59:16
    Temat: Re: Wiarygodność biegłych
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2023-07-08, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 08.07.2023 o 13:10, Marcin Debowski pisze:
    > Inna sprawa, że intryguje mnie, w jaki sposób to dziecko zginęło. Z
    > grubsza rzecz biorąc widzę dwie możliwości. Albo uderzyło głową w chwili
    > ruszenia i analizowanie tego, jak długo jechał tramwaj nie ma głębszego
    > sensu, albo było wleczone i uderzało w przedmioty poza skrajnią (słupki,
    > barierki itp.) i w tym wypadku motorniczy powinien to widzieć w lusterku
    > - gdyby patrzył.
    >
    > Pytanie, czy motorniczy ma obowiązek obserwować lusterka podczas jazdy.
    > W samochodzie tak, bo on jedzie po jezdni. Ale w sytuacji, gdy tramwaj
    > jedzie po wydzielonym torowisku?

    MZ nie miał obowiązku, więc sama wina lub nie wynika czy mógł dostrzec
    chłopca jak ten wysiadał, bo ten moment pokrywał się z zamykaniem drzwi.

    > Bardziej pewnie krytycznym była obserwacja procesu wymiany pasażerów.
    > Powinien widzieć babcię z dzieckiem. Chyba o to chodzi biegłemu. Inna
    > sprawa, że wydaje mi się, że tramwaj bez domknięcia drzwi nie ruszy. Tak
    > było za czasów, jak jeździły zapchane i ludzie się nie mieścili i nie
    > sądzę, by zdemontowano to zabezpieczenie.

    Na dwoje babka. Jeśli w środku były kamery a ludzi mało to powinien był
    dobrze widzieć. Tam gdzieindziej są te linki co podał Sherek i na 13:50
    widoczny jest monitor z podglądem. Jeśli tamten 105 Ng miał tak samo, to
    przy pustawym tramwaju powinien był widzieć. Jeśli pełny, to
    niekoniecznie. Tak samo z lusterkiem, zależy jak bardzo dziecko wyszło
    poza obrys gdy wysiadał. Mógł go spokojnie zauważyć, ale nie musiał.
    Przy czym za tym pierwszym przemawia MZ również to, że skoro tam jest
    skos, to dziecko musiało zrobić krok poza obrys żeby sięgnąć nogą
    peronu, bo jak miałby inaczej wysiąć?

    No i pozostaje też kwestia wspomniana wcześniej, jeśli działała
    sygnalizacja zamykanych drzwi (że zaraz się zamkną) to dlaczego babcia
    nie jest współwinna?

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1