eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoW jakiej formie dołączyć wyjaśnienia?Re: W jakiej formie dołączyć wyjaśnienia?
  • Data: 2023-01-21 00:55:24
    Temat: Re: W jakiej formie dołączyć wyjaśnienia?
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2023-01-20, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Fri, 20 Jan 2023 06:44:19 +0100, Shrek wrote:
    >> W dniu 20.01.2023 o 02:00, Marcin Debowski pisze:
    >>> Sam jestem zaprawiony emigrant i kto się z kim trzyma (długofalowo) to
    >>> głównie kwestia kultury (podobne zwyczaje, kuchnia, kultura pracy, nie
    >>> aż tak bardzo narodowy język), a nie ile kto ma dzieci i czy oboje
    >>> rodziców.
    >
    > Oj ... przyklad niemiecki - kiedy Turkow bylo malo, to sie normalnie
    > asymilowali.
    > Jak jest ich (i Syryjczykow i innych) duzo, to sie okazuje, ze są
    > "arabskie dzielnice", dzieci sa chowane w domu - bo oni maja duzo,
    > to zona i w ciazy i w opiece, zasilek na dzieci przysluguje, w
    > piaskownicy bawią sie z innymi Turkami ... i efekt taki, ze ida do
    > szkoly i nie mowia po niemiecku.

    Zgadza się, i tak jest wszędzie. U mnie np. Hindusi mają przemożną
    tendencję do tworzenia gett i to zupełnie bez przymusu. Ale nie
    słyszałem aby lgneli z tego powodu np. do Pakistańczyków.

    >>> To o czym piszesz wynika z tworzenia mimowolnych gett i
    >
    > no wlasnie - dobrowolnych/samoczynnych.

    Dobrowolnych - niekoniecznie. Inaczej: systemowych.

    >>> również mimowolnej izolacji społecznej, niekoniecznie zaś z większych
    >
    > ale tez czesciowo samodzielnej. Jest ich duzo, maja swoje grono
    > znajomych ...

    No bo to naturalne, ale my tu o większym powinowactwie do Rosjan. Sam
    miałem wcześniej dużo do Rosjan sympatii. Nadal przyjmuję jako
    założenie, że Rosjanie, których u siebie spotykam są inni niż te 78%
    popierających putina, ale w sumie nie wyobrażam sobie jak miałbym się
    z nimi aktywnie w tej sytuacji bratać nawet nie będąc Ukraińcem. I to
    przy bardzo dużych różnicach kulturowych z lokalsami. Tak samo jakoś
    trudno mi sobie wyobrazić, że będąc w Azji w latach 40. miałbym
    większe tendencje to bratania się z Niemcami niż np. z Chińczykami,
    mimo, że kultura niemiecka jest nam nieporównanie bardziej bliższa niż
    Chińska.

    Z trzeciej strony to wcale nie jest proste, bo przy tak znaczącym
    odsetku narodowości rosyjskiej na Ukrainie to pewnie jest tam też kupa
    ludzi, którzy nie są w żaden sposób zputynizowani i Ukraincy to widzą
    i wiedzą z pierwszej ręki.

    >>> czy mniejszych sympatii do Polaków vs Rosjan. Polacy nie są przecież
    >>> jakoś istotnie kulturowo różni od Ukraińców. Bariera językowa jakaś tu
    >>> istotna występuje?
    >>
    >> Jeśli chodzi o język bariery nie ma praktycznie żadnej - po pół roku
    >> ukrainiec mówi po prostu w stopniu komunikatywnym. Jednego co jest od
    >> 1,5 roku na pierwszy "słuch" to byś nie odróżnił czy polak "z kresów"
    >> czy ukrainiec.
    >
    > na sluch odrózniam ten wschodni jezyk, ale nie odwazę sie powiedziec
    > czy to "Polak z kresow", Ukrainiec czy Rosjanin.

    Też bym nie potrafił. Jakąś babkę wczoraj słyszałem w RMFFM z
    wyraźnym, choć nienachalnym wschodnim akcentem, za to mówiącą bardzo
    poprawną polszczyzną. Uznałem, że to Ukrainka, bo polski wschodni
    akcent jakoś wydaje mi się mocniejszy.

    > Takich prawdziwych "Polakow z kresow" to juz chyba nie ma/sladowa
    > ilosc, zostali raczej ci, ktorym nie udalo sie uciec.
    > Czyli Ukrainiec, Ukrainiec z polskimi korzeniami, Rosjanin, Rosjanin z
    > Ukrainy (do wojny - Ukrainiec z rosyjskimi korzeniami), Rosjanin z
    > polskimi korzeniami.

    No właśnie. Z tym, że nadal to chyba nie jest tak oczywiste. Masz
    kilku dobrych znajomych Niemców, wybucha wwII, emigrujesz do US, gdzie
    udzielono Ci gościny i miałbyś bardziej lgnąć do Niemców niż
    Amerykanów?

    >> Co do trzymania się razem - jest ich tyle (wedle spisu z
    >> jeszcze przedwojennego 10 krotnie więcej niż rosjan - teraz to zapewne
    >> na jednego rosjanina przypada 100 ukrainnców), że jeśli chcą się trzymać
    >> ze "swoimi" to mają ich wystarczająco wiele i nie muszą dobierać z
    >> kacapów. Jak zwykle robert zmyśla a potem dorabia "fakty" pod swoją
    >> "teorię".
    >
    > No ale jesli np w jednym zakladzie pracuje 50 "cyrylicznych", to moga
    > sie trzymac blizej siebie, nawet jesli czesc to "kacapy".

    Jeśli to kacapy to trudno mi w to uwierzyć.

    > W Ukrainie żyło sporo "ruskojęzycznych" oraz "rusofilnych".
    > Ci drudzy tez mogli do nas wyjechac - teraz, lub wczesniej.
    > Ba - i wsród nich mogą sie zdarzyc tacy, którym sie "specoperacja" nie
    > podoba, i ich będą "prawdziwi Ukraincy" tolerowac.

    I to trzymanie wynika z większych sympatii? No chyba, że Robert miał
    na myśli wyłącznie uwarunkowania systemowe.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1