eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoTelefoniczne nękanie dziecka - karalne?Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
  • Data: 2012-04-23 14:58:14
    Temat: Re: Telefoniczne nękanie dziecka - karalne?
    Od: "Nixe" <n...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "Johnson" <j...@n...pl> napisał

    > Uregulowaniu stosunków społecznych.

    I w jaki sposób te stosunki są regulowane, skoro nie ma żadnych sankcji ani
    innych konsekwencji dla tych, którzy nie chcą się regulować?
    Nawet za złamanie dekalogu jest jakaś pokuta, a tutaj? ;-)

    > Nie schodźmy z poziomu inteligentnego. Kto tu zakłada nieposłuszeństwo czy
    > wręcz demoralizację dziecka - przecież to była dygresja.

    Demoralizacja tak, ale nieposłuszeństwo sam zasugerowałeś rzucając artykułem
    z KRiO.

    > A o manipulacjach matek uczy, jak już pisałem, doświadczenie życiowe.

    Doświadczenie życiowe nie może być przeciwwagą dla faktów.
    A tutaj choć wszystkich faktów nie znamy, to jak pisałam wcześniej - na
    potrzeby dyskusji warto przyjąć, że to matka pisze prawdę, a nie gdybać.

    > Dygresja dla skrajnych wypadków. Czasem rzeczywiście gdy dziecko zlewa
    > rodziców czy jednego z nich należy nim wstrząsnąć.

    Ale ono nie zlewa. Ono nie ma ochoty na rozmowę z ojcem, bo się go boi.
    A może go nawet nie kocha, nie lubi. Tego też mu nie wolno?

    >> Nieposłuszne jest także dziecko, które nie chce uprawiać seksu ze swoim
    >> rodzicem.

    > To jest akurat przestępstwo.

    Nękanie również. Gdzie leży granica między faktyczną_koniecznością_kontaktów
    z dzieckiem i sprawowania nad nim opieki, choćby i nawet na odległość, a
    nieustannym wydzwanieniem o przeróżnych porach i zmuszaniem go do rozmów?
    Czy tatuś robi dobrze dziecku, czy może jednak sobie? O to - jak sądzę -
    chodziło kobiecie.

    > Skoro 11-latek uważa się za mądrzejszego od rodziców

    Tu nie ma nic do rzeczy bycie mądrzejszym.
    Chodzi o swobodę posiadania własnych uczuć.
    Jasne, że można dziecko tak wytresować, by choć z grzeczności odbębniało te
    rozmowy telefoniczne, ale w ten sposób hoduje się człowieka, który dorośnie
    w przekonaniu, że jego potrzeby są nieważne.

    > (czy jednego z nich) to widocznie uważa się za dorosłego, więc do roboty
    > ...

    Jak wyżej. Dziecko ma prawo nie lubić kogoś, nie chcieć się z kimś spotykać,
    nie chcieć z kimś rozmawiać, bawić się, spędzać czasu. Także z rodzicem, pod
    którego opieką nie przebywa i z którym najwyraźniej wiążą się jakieś
    traumatyczne przeżycie. Nie jest to nic nienormalnego.

    > Oczywiście że nie są, ale zazwyczaj obowiązki (alimenty) są powiązane z
    > prawami (władza rodzicielska). Skoro podważamy prawa ojca to może warto
    > się zastanowić również nad jego obowiązkami.

    Nikt ojcu jego praw nie odbiera (tzn. jeszcze nie odebrał).
    Jednocześnie prawa ojca (do kontaktu) nie stanowią obowiązku dziecka (do
    tegoż kontaktu).
    To się nie zazębia.
    A skoro dziecko odmawia kontaktu, to jak inaczej można nazwać usilne próby
    ojca do nawiązania tego kontaktu, jeśli nie nękaniem?

    > Sprawdź sobie w Google zwrot "de lege ferenda"

    OK, przeoczyłam to.

    N.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1