eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoStefan WRe: Stefan W
  • Data: 2019-01-26 23:05:08
    Temat: Re: Stefan W
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26-01-19 o 19:23, n...@o...pl pisze:

    > W zasadzie dziwne, że nie wydano mu pozwolenia na broń.
    >
    Absurdalność systemu wydawania pozwoleń na broń polega na tym, że o
    pozwolenie starają się osoby chcące ją legalnie posiadać. Koszt
    uzyskania pozwolenia i zakupu pistoletu legalnie jest mniej więcej
    porównywalny z kosztem nielegalnego zakupu - a nawet, jeśli wiesz jak to
    zrobić, to nielegalnie taniej wychodzi.

    Jeśli ktoś nie ma zamiaru użyć tej broni nielegalnie, to oczywiście musi
    się starać o pozwolenie, ale jeśli chce kogoś zabić, to prościej mu
    będzie nielegalnie broń kupić, zabić i ją wyrzucić. Szansa na to, że
    zostanie z nielegalną bronią złapany przypadkowo zanim zdoła dopuścić
    się przestępstwa jest niewielka - o ile oczywiście nie jest idiotą i nie
    będzie biegał bez sensu z bronią. Wyroku mniejszego nie dostanie za
    zabójstwo tylko dlatego, że miał legalną broń.

    Jak już kupisz broń legalnie, to trochę głupio użyć jej do morderstwa.
    Bo rejestrowana. Nie wyrzucisz. Są ślady mechanoskopijne przeważnie
    pozwalające na identyfikację broni użytej do zamachu.

    No i rzecz, którą zawsze podkreślam, że nóż, czy siekiera, które
    relatywnie są bardziej dostępne od pistoletu są niemal identycznie
    skuteczne w zabijaniu. Po za tym do broni trzeba amunicję. Trzeba umieć
    ją obsłużyć, a i trafić niezbyt łatwo wbrew pozorom. Nie każdy postrzał
    jest śmiertelny, w przeciwieństwie do takiego uderzenia siekierą w
    głowę, które rzadko kto przeżyje. Na widok broni wszyscy zaczną nerwowo
    reagować. W wypadku małego noża w ręce nikt nie zauważy zamachu. Dobrze
    że ten oszołom w Gdańsku zaczął skakać po scenie i wrzeszczeć do mikrofonu.

    Boję się, że jakby po ataku spokojnie zszedł ze sceny i "rozmył się" w
    tłumie, to ustalenie jego tożsamości wcale by proste nie było. Sądzę, że
    nikomu by nie przyszło do głowy w pierwszym momencie, że doszło do ataku
    i przez minutę, dwie, cucili by Prezydenta. Dopiero jakby ktoś wpadł na
    pomysł reanimacji i zaczął go rozbierać, to by się zorientowali, że ktoś
    go nożem pchnął. Zanim ta informacja by dotarła do ochrony czy Policji,
    zanim by podjęto "pościg". I za kim? Tam była masa osób. Zanim by
    uzyskano z monitoringu czy świadków jakiś sensowny rysopis. Uważam, że
    szanse na ucieczkę napastnik miał spore.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1