eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamieciona › Re: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-12 10:34:28
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2020-09-12, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 12.09.2020 o 03:45, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Nosz kurwa mać! A kierowcy autobusu płacą za wożenie ludzi i manie na
    >>> stanie gaśnicy - nie będzie się przecież zatrzymywał przy każdym
    >>> płonącym samochodzie. A policjantowi płacą za udzielanie pierwszej
    >>
    >> Przyjmijmy na potrzeby dyskusji, że bezspornym jest, że ktoś potrzebuje tego
    >> defibrylatora. Ktoś za płotem umiera. Nikt na basenie w tym momencie nie umiera
    >> ani nie potrzebuje innej, istotnej pomocy (zgdonie z najlepszą wiedzą ratownika).
    >> Ratownik wie (powinien wiedzieć, jako przeszkolony), że ten defibrylato może być
    >> potrzebny. To jest nieudzielenie pomocy. Poświecenie dobra wyższego, którym tu
    >> jest życie, dla dobra niższego (zapewnienie dozoru/opieki). Nie jest prawnikiem,
    >> ale nie uwierzę, że z czegoś takiego ratownik wyszedłby bez zarzutów.
    >
    > Rozumowanie kryształowe, tylko ma jedną drobną "rysę". Daj podstawę
    > prawną zobowiązująca wszystkich wokół do udzielana pomocy. Ratownik, to
    > nie jest lekarz (przysięga Hipokratesa), a po prostu zwykły pracownik
    > fizyczny przeszkolony do odławiania tonących i udzielania pierwszej
    > pomocy - choć tu już moim zdaniem każdy powinien to umieć.

    Art. 162. KK?

    > To, ze w tym momencie nikt pomocy nie potrzebuje nie jest dowodem, że za
    > chwilę nie będzie. Zauważ, ze jak skombinowali drugiego ratownika, to
    > poszedł. Są przepisy, że jeden na każde 49,99 cm długości basenu ma być
    > i ten jeden iść nie miał prawa. Nie wiem,c zy do ratowników sąd jakiś
    > się wypowiadał, ale wiem, ze do pracowników ochrony jest orzeczenie, ze
    > nie maja prawa iść bronić faceta za płotem, bo mają szczególny obowiązek
    > chronić powierzone im mienie.

    Że zaraz może coś się zdarzyć to nie ma znaczenia bo liczy się stan
    obecny. Zawsze się coś może zdarzyć i w każdej sytuacji.

    >> mogła go użyć, w tym w przypadku watpliwym. Wniosek z tego jest taki, że o ile
    >> sprawa nie jest jakoś ewidentna to lepiej użyc. Była o tym mowa i w tamtej
    >> dyskusji. Jeśli ktoś traci przytomność to lepiej aby to AED się przy nim
    >> znajdowało, niż wisało na basenie.
    >>
    > OK! Ale ta wspaniała funkcjonalność nie powoduje, ze przykładasz go
    > każdemu - przykładowo oczywiście przeginając, ze skręconą nogą. Ratownik
    > na podstawie opisu uznał, ze nie będzie przydatny. Mógł się pomylić, ale
    > to nie przestępstwo.

    Dlatego zdefiniowałem problem aby móc coś ukonkretnić, bo po prawdzie
    nie wiemy jak to dokładnie tam wyglądało.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1