eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamieciona › Re: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-12 10:01:07
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 12.09.2020 o 03:45, Marcin Debowski pisze:

    >> Nosz kurwa mać! A kierowcy autobusu płacą za wożenie ludzi i manie na
    >> stanie gaśnicy - nie będzie się przecież zatrzymywał przy każdym
    >> płonącym samochodzie. A policjantowi płacą za udzielanie pierwszej
    >
    > Przyjmijmy na potrzeby dyskusji, że bezspornym jest, że ktoś potrzebuje tego
    > defibrylatora. Ktoś za płotem umiera. Nikt na basenie w tym momencie nie umiera
    > ani nie potrzebuje innej, istotnej pomocy (zgdonie z najlepszą wiedzą ratownika).
    > Ratownik wie (powinien wiedzieć, jako przeszkolony), że ten defibrylato może być
    > potrzebny. To jest nieudzielenie pomocy. Poświecenie dobra wyższego, którym tu
    > jest życie, dla dobra niższego (zapewnienie dozoru/opieki). Nie jest prawnikiem,
    > ale nie uwierzę, że z czegoś takiego ratownik wyszedłby bez zarzutów.

    Rozumowanie kryształowe, tylko ma jedną drobną "rysę". Daj podstawę
    prawną zobowiązująca wszystkich wokół do udzielana pomocy. Ratownik, to
    nie jest lekarz (przysięga Hipokratesa), a po prostu zwykły pracownik
    fizyczny przeszkolony do odławiania tonących i udzielania pierwszej
    pomocy - choć tu już moim zdaniem każdy powinien to umieć.

    To, ze w tym momencie nikt pomocy nie potrzebuje nie jest dowodem, że za
    chwilę nie będzie. Zauważ, ze jak skombinowali drugiego ratownika, to
    poszedł. Są przepisy, że jeden na każde 49,99 cm długości basenu ma być
    i ten jeden iść nie miał prawa. Nie wiem,c zy do ratowników sąd jakiś
    się wypowiadał, ale wiem, ze do pracowników ochrony jest orzeczenie, ze
    nie maja prawa iść bronić faceta za płotem, bo mają szczególny obowiązek
    chronić powierzone im mienie.

    >> Faceplam. Nie respiratora a AED;) zresztą już ci pisałem - defirbylatora
    >> z _zasady_ używa się u osób _mających_ akcję serca. Zresztą jak potem
    >> słusznie zaważasz, AED nie da się zrobić szkody, chyba że kogoś mocno w
    >> glowę nim będziesz napierdalał.
    >
    > ZCW kazdy współczesny defibrylator analizuje najpierw akcję serca i odpali
    > wyłącznie jeśli jest taka potrzeba. Jest to tak zrobione aby przypadkowa osoba
    > mogła go użyć, w tym w przypadku watpliwym. Wniosek z tego jest taki, że o ile
    > sprawa nie jest jakoś ewidentna to lepiej użyc. Była o tym mowa i w tamtej
    > dyskusji. Jeśli ktoś traci przytomność to lepiej aby to AED się przy nim
    > znajdowało, niż wisało na basenie.
    >
    OK! Ale ta wspaniała funkcjonalność nie powoduje, ze przykładasz go
    każdemu - przykładowo oczywiście przeginając, ze skręconą nogą. Ratownik
    na podstawie opisu uznał, ze nie będzie przydatny. Mógł się pomylić, ale
    to nie przestępstwo.


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1