eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSłowne dziwolągi w języku prawnym. › Re: Słowne dziwolągi w języku prawnym.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: piotrpanek <D...@g...plESCHERICHIA>
    Newsgroups: pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna
    Subject: Re: Słowne dziwolągi w języku prawnym.
    Date: Fri, 29 May 2009 10:47:30 +0200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 34
    Message-ID: <gvo7f3$gsb$1@inews.gazeta.pl>
    References: <9...@x...googlegroups.com>
    <gvmi9s$4u3$1@inews.gazeta.pl>
    <c...@z...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: fw-gw-atm.mimuw.edu.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1243586851 17291 193.0.96.15 (29 May 2009 08:47:31 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Fri, 29 May 2009 08:47:31 +0000 (UTC)
    X-User: piotrpanek
    In-Reply-To: <c...@z...googlegroups.com>
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.21 (Windows/20090302)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:590571 pl.hum.polszczyzna:115724
    [ ukryj nagłówki ]

    e...@g...com pisze:
    > On 28 Maj, 18:40, Johnson <j...@n...pl> wrote:

    >
    >>> 2. Czym się różnią słowa niezależny i niezawisły (np. użyte w art. 45
    >>> to synonimy, zatem sąd niezależny i niezawisły to masło maślane.
    >> Nie to co innego.
    >> Niezależność to aspekt organizacyjny, tzn, sąd musi być oddzielną
    >> jednostką i nie może być częścią jakiekogoś urzędu.
    >> Niezawisłość to aspekt materialny, to jest nikt nie może mieć wpływu na
    >> decyzje sądów.
    >
    > A dlaczego to nie wynika ze slownikow?


    Bo słowniki języka rejestrują tylko najpopularniejsze, a przez to
    nieścisłe definicje. Od niuansów są słowniki tematyczne i encyklopedie.
    Słownik języka polskiego nie notuje nazw większości obiektów, którymi
    się zajmuję, ale to nie znaczy, że one nie istnieją albo że niczym się
    między sobą nie różnią, bo dla słownika są po prostu "glonami". Weźmy
    słownikową definicję "trawy"
    1. <<drobne rośliny rosnące gromadnie, tworzące gąszcz cienkich, długich
    listków wyrastających prosto z ziemi; też: jedna taka roślina>>
    2. <<roślina o długich, wąskich liściach, z pochwą obejmującą łodygę, i
    drobnych kwiatach ujętych w kłoski>>
    3. pot.; zob. trawka w zn. 2.

    Z tych definicji wynikałoby, że trawą jest np. papirus albo sitowie, a
    możesz być pewien, że żaden botanik by się z tym nie zgodził. Czy
    uważasz, że botanicy kaleczą język i tworzą dziwolągi językowe nazywając
    sitowie i papirusy ciborowatymi a nie trawami?

    pzdr
    piotrek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1