eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSklep internetowy w którym to zakup nie jest umową. Czy tak można?Re: Sklep internetowy w którym to zakup nie jest umową. Czy tak można?
  • Data: 2009-11-08 13:51:58
    Temat: Re: Sklep internetowy w którym to zakup nie jest umową. Czy tak można?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl> napisał w wiadomości
    news:hd6dmj$kub$1@news.onet.pl...

    >> Zaintrygował mnie punkt regulaminu sklepu internetowego
    >> "guitarcenter.pl" w którym znalazłem zapis:
    >> "Zakup dokonany w sklepie nie stanowi umowy kupna w świetle prawa
    >> handlowego, Guitar Center zastrzega sobie prawo potwierdzenia
    >> złożonego przez Państwa zamówienia drogą telefoniczną bądź e-mailową.
    >> Jednocześnie zastrzegamy sobie prawo do zmiany cen i odmowy
    >> realizacji bez podania przyczyny"
    >> Skoro zakup nie jest zakupem, to czym jest? Wirtualną zabawą?
    >> Czy taka klauzula jest zgodna z prawem?
    > Trochę bełkotliwie jest to sformułwane (np. nie ma umowy kupna - jest
    > umowa sprzedaży), ale chodzi o to, że strony internetowe sklepu nie
    > zawierają oferty w rozumieniu KC. Tak, można w ten sposób.

    No z tym "tak można", to ja bym po polemizował.

    Po pierwsze samo zacytowane unormowanie zawiera istotny błąd, który może
    podważyć jego sens. Może i nie stanowi umowy kupna w świetle prawa
    handlowego - no bo to prawo nie normuje w ogóle takiego zagadnienia. Prawo
    handlowe w Polsce normuje działalność spółek prawa handlowego. W Polsce
    kupno-sprzedaż normuje prawo cywilne akurat. Sądzę, że ktoś ten regulamin
    kopiował z jakiegoś zagranicznego serwisu i jest to błąd tłumaczenia
    wynikający z nieznajomości specyfiki prawnej. Jak się kupujący uprze, że to
    oferta w rozumieniu prawa cywilnego, to daję 50% szans na obronienie tego w
    sądzie.

    Ale jeśli nawet przyjąć, że przy ocenie umów powinniśmy raczej się kierować
    zamierzonym sensem, a nie dokładnym brzmieniem, to i tak takie unormowanie
    wprowadza sporo zamieszania. Skoro zamówienie nie stanowi umowy kupna, to
    na jakiej podstawie wystawiana jest faktura? Ta jak wiadomo dokumentuje
    zawarcie umowy, której jak sobie życzy serwis nie zawieramy :-). Skoro nie
    zawierają umowy, to co będą potwierdzać mailowo?

    Moim zdaniem o wiele sensowniej byłoby przyjąć - jak chyba większość
    podobnych serwisów - że to kupujący po zapoznaniu się z (no nie wiem czym
    , skoro to nie oferta) składa ofertę zakupu, która może zostać przyjęta
    bądź odrzucona przez sklep. Jeśli zostanie przyjęta, to dochodzi w tym
    momencie do zawarcia umowy. Odrzucenie wystarczy drugiej stronie
    zakomunikować.

    Dziwne to unormowanie, bo raczej skłonny byłbym taki serwis potraktować
    jako ofertę, ale w każdym razie uważam to za bezpieczniejsze, niż obecna
    ewidentnie błędna prawnie konstrukcja.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1