eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoŚciga mnie policja... I co teraz? - EPILOGRe: Ściga mnie policja... I co teraz? - EPILOG
  • Data: 2007-12-07 17:15:32
    Temat: Re: Ściga mnie policja... I co teraz? - EPILOG
    Od: "K. M" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Elvgreen pisze:
    > Część z was pamięta pewnie post sprzed roku "Ściga mnie policja..."
    > Wielu osób wypowiadało się w autorytarnym tonie nie mając pojęcia w
    > ogóle o czym mówi.
    >
    > Przypomnę - straż miejska zrobiła mi zdjęcie, a raczej zdjęcie mojego
    > samochodu po tym jak wyprzedziłem ich radiowóz na pasach (kontekst
    > zdarzenia opisany w poście sprzed roku).
    >
    > Szybko mnie odnalazła policja i postraszyła, potem zażądali 1000 pln.
    > Wszystkiego się wyparłem i szukałem pomocy na grupie.
    >
    > No i pojawiła się setka moralizatorów jaki to ze mnie zły człowiek, że
    > nie chcę zapłacić i kombinuję. Cóż. Mogę to przyjąć, bo każdy ma prawo
    > do swoich sądów. Ale wypowiadanie się autorytatywne na grupie prawnej
    > o rzeczach, o których nie ma się najmniejszego pojęcia, jest po prostu
    > żałosne.
    >
    > Dlatego apeluję - jak nie macie pojęcia o czym mówicie to nie
    > wtrącajcie trzech groszy, domorośli prawnicy.
    >
    > Opiszę jak się sprawa miała:
    > 1. Policja zaproponowała mi 1000 pln i ileś punktów. Odmówiłem
    > 2. Sąd grodzki zaocznie wydał wyrok i zasądził 280 pln. Od wyroku się
    > odwołałem.
    > 3. Sprawa na zasadach ogólnych trwała kilka miesięcy (4 wizyty w
    > sądzie) i skończyła się uniewinnieniem bo jak stwierdziła sędzia - nie
    > było żadnych dowodów, na podstawie których można było mnie skazać jako
    > kierującego pojazdem uwiecznionym na zdjęciu. A świadkowie w postaci
    > strażników (którzy nie potrafili nawet powiedzieć czy prowadził
    > mężczyzna czy kobieta) to wielka lipa.
    >
    > Wykorzystałem swoje prawo do obrony w taki sposób jaki uznałem za
    > stosowne. Skutecznie zresztą.
    >
    > Gdybym miał analizować te wizyty w sądzie (w sumie 4 czy 5) to być
    > może warto było zapłacić 280 zł, ale lekcja, którą otrzymałem jest
    > warta więcej - w Polsce trzeba udowodnić komuś winę i koniec.
    >
    > I gdzie jesteście spece od kodeksów podający, że mam obowiązek podać
    > kto kierował pojazdem i jak nie podam to sam odpowiadam i że jestem
    > przegrany z góry bo relacje strażników, fotki, mój samochód itd. itp.?
    > Sąd nawet nie był w stanie określić czy to mój samochód. Ja zresztą
    > też powiedziałem, że jest podobny ale pewności nie mam.
    >
    > Swoją drogą to kilka osób w tej całej sprawie powinna zostać ukarana -
    > strażnicy za to, że tracą czas na sprawę z góry przegraną skoro nie
    > byli w stanie zabezpieczyć odpowiednich dowodów oraz ktoś kto zgodził
    > się na przyjęcie do rozpatrywania sprawy, której nie można wygrać.
    > Koszty postępowania dla Państwa były prawdopodobnie kosmiczne.
    >
    > Pozdrawiam i apeluję o niezabieranie głosu na tematy o których nie ma
    > się pojęcia.
    >
    sam sie przyznajesz ze wyprzedzales ich na pasach wiec wina lezy tylko i
    wylacznie po twojej stronie, a za skladanie falszywych zeznan powinni
    cie zamknac

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1