On 03.09.2022 11:20, Kviat wrote:

>> W sumie anonimowość wyborów to też zła metoda głosowania.
>
> A co proponujesz?
> Że jeśli ludzie wybiorą faszystów do władzy, to ta władza mam mieć "ma
> tacy" tych, którzy na nią nie głosowali? Od razu po wyborach sami
> powinni dojechać do obozów pracy własnym transportem i grzecznie ustawić
> się w kolejce do bramy?

W sumie masz rację ale z drugiej strony anonimowe wybory powodują, że
wygrywają niewłaściwi ludzie. Właśnie prędzej faszysta może wygrać w
tajnych niż jawnych.

> A co do odwoływania... np. sto tysięcy zwolenników zagłosuje na jakiegoś
> polityka, a tuż po wyborach 120 tys. jego przeciwników go odwoła.
> I będziemy żyć w kraju wiecznych wyborów i odwołań...

No nie 100k czy 120k ale by musiało głosować co najmniej ileś, np.
połowa uprawnionych żeby wynik był ważny. Czyli jak ludzie mieliby to w
nosie to nie i poseł byłby dalej posłem.

> Po drugie, co to znaczy, że polityk nie dotrzymał obietnicy?

Polityk powinien wykonywać polecenia wyborców tych, którzy na niego
głosowali. Z automatu powinni być przypisani do niego i powinni mu
nakazać to czy tamto.

W sumie w niektórych sprawach to w ogóle posłów nie potrzeba. Wystarczy
referendum internetowe w blockchainie.