eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRP3 100 lat za Nigerią ;-) › Re: RP3 100 lat za Nigerią ;-)
  • Data: 2020-10-09 22:11:28
    Temat: Re: RP3 100 lat za Nigerią ;-)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 09.10.2020 o 18:59, Budzik pisze:

    >>> Tylko i wyłącznie kasa (brak kasy) zmusi ich do działania, a nie
    >>> pedofilia w tej instytucji.
    >> Tu - nie wiem na ile świadomie - dotykasz tego, że problem
    >> pedofilii w Kościele należy rozważać na kilku płaszczyznach, a
    >> sparwa nie jest wcale taka oczywista i prosta. Pierwsza
    >> płaszczyzna, to interes Kościoła, jako organizacji. Jak już
    >> sygnalizowałem, to bez pieniędzy szerzenie "słowa bożego" staje się
    >> bardzo utrudnione. Zresztą dochodzi jeszcze utrata koniecznego do
    >> tego respektu. Choćby głosili najmądrzejsze rzeczy, to z ust
    >> przedstawiciela instytucji uwikłanej w jakieś skandale etyczne moc
    >> tych nauk jakby maleje. Tu Kościół jest żywotnie zainteresowany
    >> ukrywaniem tych zdarzeń.
    > o ja pierdole... Wychodzi na to ze oni ukrywali przez lata pedofilów
    > dla naszego dobra ;-DDDD

    A czemu za dobre ukrywanie prawdy w celu wzmocnienia swojej pozycji? Po
    prostu stwierdzam fakt, że tak jest i tyle. Nikt nie jest doskonały.
    >
    >> Druga płaszczyzna, to jest osobisty stosunek duchownych do
    >> problemu. Tu też nie jest łatwo. Jeśli sami kiedyś mieli "ciągotki"
    >> do pedofilii, czy innych nienaturalnych zachowań, no to nie
    >> oczekujmy jakiegoś potępienia tego zjawiska w ich oczach.
    >> Porozmawiaj kiedyś o problemach z alkoholem z alkoholikiem. Albo
    >> spróbuj pogadać o etyce z oszustem. Oni znajdą sporo argumentów na
    >> wybielenie tego, co czynią.
    > Ale tu mamy do czynienia nie z oszustem a z kims chcacym sie mienic
    > drogowskazem moralnym. Tu nie ma szarosci.

    Tylko musimy to oceniać przez pryzmat realiów. Jak ktoś jeździ rowerem
    po chodnikach, to automatycznie, nawet jak zostanie policjantem nie
    będzie jakoś szczególnie ścigał jeżdżących po chodnikach rowerzystów, bo
    pewnie ma jakieś przemyślenia, że to nie jest złe.

    Teraz trzeba się zastanowić, czy ksiądz ma być tym drogowskazem, czy
    Kościół jako instytucja. Zdecydowanie uważam, że nie ksiądz, bowiem
    ludzie miewają słabości.

    Po za tym trzeba by był dokładnie rozważyć, na ile działania kościoła są
    naganne. Na pewno w tak dużym zbiorze przypadków da się znaleźć jakieś,
    w których Kościół podjął błędne decyzje. Ale trzeba by było jeszcze
    wiedzieć, jaka jest skala zjawiska pomówień o pedofilię w stosunku do
    potwierdzenia tego ostatecznie. To by mogło wyjaśnić wiele. Bo jeśli
    powiedzmy pomówienia potwierdzają się w jakimś ułamku procenta, to nie
    dziwmy się, że kościół domyślnie traktuje sygnały za pomówienia.
    >
    >> Trzecia płaszczyzna, to prawo świeckie. Prawo w Polsce zabrania
    >> jakichkolwiek kontaktów seksualnych z dziećmi i młodzieżą do 15 lat
    >> życia. Możemy się z tym zgadzać, albo nie, ale tak jest. Tu
    >> stanowisko moje, Twoje, czy księdza nic nie mienia. Ale czy wyjazd
    >> do kraju, gdzie powiedzmy dopuszczalne są kontakty z dziewczynkami
    >> od momentu, gdy "stają się kobietami" (większość krajów arabskich)
    >> jakoś zmienia same etyczne ujęcie tego problemu?
    > Czy w taki sam sposób relatywizujesz łapanie kierowców którzy
    > przekroczyli zawartosc alko we krwi na poziomie 0,2 - 0,8 promila?

    Oczywiście, że tak. Nawet ustawodawca relatywizuje i 0,2~0,5, to
    wykroczenie, a powyżej przestępstwo.
    >>
    >> Czy z jednakową siła będziemy napiętnować księdza, który
    >> przykładowo będzie współżył z dorosłą kobietą? Oczywiście, prawo
    >> kanoniczne tego zabrania. Ale czy będziesz domagał się takie samego
    >> ścigania, jak w wypadku pedofilii? Nie chce mi się tego flejma w
    >> nieskończoność ciągnąć, więc założę, ze jesteś skłonny do
    >> zaakceptowania tego, że dorosły facet z dorosłą kobietą przy ich
    >> obopólnej zgodzie może jednak się dopuścić jakiś czynności
    >> seksualnych. OK! Będzie to grzech i naruszenie prawa kanonicznego,
    >> ale mimo wszystko niekoniecznie od razu musimy go wydalać ze stanu
    >> duchownego.
    > Ty naprawde nie rozrozniasz pedofilii z seksem dorosłych osób? Jezeli
    > ksiadz bzyka babke, co jest w pelni legalne to niech sobie bzyka.
    > Niech nawet za jej zgoda wysle film ksiedzu biskupowi. Co nam do
    > tego? Co to ma wspolnego z gwałceniem dzieci?

    Rozróżniam, ale chcę wykazać, ze sprawa wcale taka jednoznacznie jasna
    nie jest. Czytaj cały tekst, a nie jego wyrwane z kontekstu akapity.
    >
    >> No i teraz spróbuj się zastanowić, zamiast pieniaczyć. Gdzie i w
    >> którym miejscu tak dokładnie jest ta granica, której przekroczenie
    >> powoduje, że uznajemy to za niedopuszczalne niezależnie od prawa
    >> świeckiego. 15 lat, jak w Polsce? No ale przecież są kraje, gdzie
    >> owa granica jest w innym miejscu i czemu wszyscy na świecie mają
    >> akurat uznawać nasze 15 lat za słuszne? Czy problemem tu jest
    >> pederastia? Mnie się też nie podoba, ale nie domagam się zabicia
    >> wszystkich pederastów.
    > Relatywizujac zapominasz ze tutaj nie chodzi o to czy dziewczyna
    > miała 15 lat czy moze 15,5. Czesto mowa o dzieciach duzo młodszych. I
    > nie interesu

    je mnie ze gdzies tam jest inna kultura - niech mierza
    > sie z własnymi problemami. 15 to i tak nisko w przypadku kontaktów
    > miedzy dorosłą osobą a nieletnią.

    Często, to znaczy jak często? Piotrek podrzucił fajny materiał w postaci
    tego wystąpienia do Papieża. Tam mamy wskazane następujące przypadki
    dotyczące dzieci - powiedzmy, że przyjmę granicę 12 lat:
    - Sprawa księdza Dariusza O.
    - Sprawa księdza Jarosława M.
    - Sprawa księdza Jarosława P.
    Jeśli coś pominąłem, to sprostujcie. Jest jeszcze z 5 przypadków, gdzie
    stosuje się zwrot kodeksowy "osobę w wieku do lat 15", no więc trudno
    powiedzieć, ile ostatecznie ofiary miały.

    Szału nie ma, a na pewno podnoszenie zarzutu jakiejś powszechności
    zjawiska jest niedorzeczne. 3~8 przypadków na 25.000 populacji, i to za
    kilkadziesiąt lat - no powiedzmy 20, bo to, ze cofają się do 1985 roku
    nie znaczy, że cały ten okres zbadali. Czyli przyjmując średnie bycie
    księdzem przez 50 lat należy za każdy rok doliczyć 500, czyli populacja
    za 20 lat, to 35.000. Jedni zmarli, drudzy wstąpili. Zakładam, ze jeśli
    ktoś ma jakieś zboczenie, to ma przez całe życie, a nie okresowo.

    3~8/30.000 = 8,6 ~ 22,9 e-5. - dość niewiele.

    Dziwisz się, że Kościół dość sceptycznie podchodzi do tych rewelacji?
    Chciałbym znać skalę ilości doniesień, które dopływają do Biskupów, ale
    pewnie nikt tej liczby mi nie poda. Bo jest różnica czy powiedzmy na 10
    sygnałów ostatecznie potwierdza się 3~8, czy na 1.000 jest to 3~8.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1