eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzyszła mi reklama z banku.Re: Przyszła mi reklama z banku.
  • Data: 2012-05-06 01:18:38
    Temat: Re: Przyszła mi reklama z banku.
    Od: "ikarek" <i...@p...spamerzy.to.brudasy.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:slrnjqb875.a91.proteus@pl-test.org...
    > On 2012-05-05, ikarek <i...@p...spamerzy.to.brudasy.onet.pl> wrote:
    >
    > [...]
    >
    >> Nie do końca (z tym brakiem potrzeby), bo to jednak mój operator
    >> telef. wysyła mi o 7 rano SMS z cyklu "zmień abonament na droższy,
    >> a dostaniesz nagą kobietę gratis". Nie kto inny, tylko on. Fakt, że ktoś
    >> inny może losowo zrobić to samo, nie ma nic do rzeczy.
    >
    > A jak wyśle o 15 to jest ok? Reklama sama w sobie nie jest negatywna,
    > a Twoja manipulacja (sugerowanie że wysyłane są wyłącznie o dziwnych
    > godzinach) nie służy merytorycznej dyskusji.

    Ależ oni mi przysyłają te SMSy właśnie rano, gdy śpię; a nie zawsze
    niestety pamiętam, żeby wyciszyć telefon. Gdyby przysływali o 15,
    to było by oczywiście trochę mniej denerwujące, natomiast chodzi
    o sam fakt wysyłania mimo zakazu.

    >
    >> Z faktu, iż zastrzeżenie przetwarzania danych os. nie chroni nas
    >> przed *wszystkimi* możliwymi atakami spamem reklamowym
    >> nie wynika bynajmniej, abyśmy mieli rezygnować nawet i z tej lichej
    >> ochrony, jaką mamy.
    >
    > Od ochrony to są środki techniczne (wyciszenie SMSów, blokada,
    > czy filtrowanie SMSów z konkretnej puli numerów, filtry antyspamowe,
    > nieprzyjmowanie połączeń z numerów zastrzeżonych itd.). A nie chowanie
    > się pod pseudo kieckę państwa.
    >

    Mam inny pogląd na tę sprawę, bliższy, powiedzmy, tematowi
    grupy, na której piszemy - a nie jest to grupa o środkach technicznych.
    Jak już zacząłeś o manipulacji: "pseudo kiecka państwa", bardzo
    dobre, pod kieckę mamy chowają się płaczliwe dzieci :)

    >> Sam gorąco i z pasją nienawidzę reklam. Jest to najbardziej widoczny,
    >> wciskający się wszędzie przejaw skomercjalizowanej filizofii życia,
    >> zgodnie z którą trzeba stale gonić za pieniędzmi i natychmiast wydawać
    >
    > Ja na taki tekst odpowiadam: "życie". Ja np. nieszczególnie lubię być
    > niewidomym, ale jestem i nic na to nie poradzę. A co do meritum nie mamy
    > wyboru "reklamy" vs "brak reklam", więc to zdanie jest kompletnie
    > bez sensu.

    Nie jest. Pisałeś wyżej kpiąco o wyznawcach "Świętych Danych
    Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa Kumulacja w Totka",
    więc starałem się przekazać, że opór przeciwko wciskaniu z każdej
    strony reklam może mieć inne źródło.

    >
    >> je na jakiś szajs, który się zaraz rozleci albo przestanie być "trendi".
    >> Nie będę ciągnął tego wątku, jak ktoś mnie nie zrozumiał, to trudno :)
    >
    > A jak zareklamują Ci nie-szajs to jest ok? Znowu manipulacja "jak wyżej".

    Nie zrozumialeś o co mi chodzi. Firmy reklamują się, aby sprzedać
    swój towar. Jakość towaru, jego przydatność dla konsumenta - to
    są rzeczy całkowicie nieistotne (ten przykry dla konsumenta efekt jest
    do pewnego stopnia łagodzony przez "pseudo kieckę państwa", które
    stworzyło przepisy o gwarancji, itd. - mniej lub bardziej skutecznie
    obchodzone). W ogóle nie jest ważne, co firma sprzedaje - co to jest
    za "szajs".
    Natomiast konsument jest na wiele sposobów wprowadzany w błąd
    i manipulowany. Po pierwsze, jakoby był podmiotem tych zabiegów,
    a nie obiektem, który należy skłonić do porządanych zachowań.
    Przecież stosownych technik manipulacji uczą na studiach/kursach.
    Po drugie, odnośnie cech produktu ("małe druczki", ukryte regulaminy
    i inne "ogólne warunki"). Po trzecie, odnośnie potrzeby używania
    produktu (kup dziecku podajnik mydła z fotokomórką, bo inaczej
    sprowadzisz na nie chorobę; kup pastę X, bo inaczej wyplujesz zęby;
    albo pseudofarmaceutyki - temat rzeka!). Reklama, w wielu jej
    przejawach, jest zwyczajnie niemoralna i kłamliwa. Co w tym dziwnego,
    że niektórzy chcą się przed nią bronić?

    >
    >> Dlatego kibicuję osobom, starającym się ukarać te firmy, którym nie
    >> wystarcza 150 legalnych możliwości wciskania swojego chłamu
    >> i jeszcze muszą koniecznie sięgać po nieliczne metody, które zostały
    >> zabronione.
    >
    > Ech. A uciążliwego komara to trzeba pierdyknąć z atomówki
    > i poprawić mutacją eboli. Na wszelki wypadek. Żeby nie wstał.

    Manipulujesz! A ja tylko napisałem o satysfakcji z egzekwowania
    prawa :)

    >
    > Zią, jak Cię firma wnerwi to po prostu nie kupuj. I możesz im
    > nawet wysłać list "dlaczego". A aparat prawny niech się zajmie
    > czymś powazniejszym niż czyjeś problemy emocjonalne.

    Oho, "problemy emocjonalne" - jest dobrze.

    W innej gałęzi wątku podano przepis, na który autor tematu
    może się powołać. Grupa jest o prawie, a reszta to bicie piany,
    łacznie z moimi wynurzeniami.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1