eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo Ruchu Drogowego - teren zabudowany › Re: Prawo Ruchu Drogowego - teren zabudowany
  • Data: 2005-08-16 07:46:55
    Temat: Re: Prawo Ruchu Drogowego - teren zabudowany
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Nie załapałeś.

    Ano nie. Pochodzimy widzisz z różnych środowisk...

    > Jesteś może księgowym?

    Nie, po prostu śmieszy mnie jak ktoś głupio kłamie. Potrafię natomiast docenić
    inteligentne kłamstwo.

    > Nie. Ale ty masz chyba jakiś uraz do nauczycieli. Kiepsko w szkole sobie
    > radziłeś?

    To bym studiów nie skończył...

    > "se"? Czyba zidentyfikowałem pierwszy przedmiot, z którym miałeś problemy.

    Dostaosowałem się do poziomu i wykształcenia rozmówcy. Pewni ludzie rozumieją
    tylko język prosty...

    > Genialny pomysł... Z fizyki też byłeś kiepski?

    Tak. Nie mogłem zrozumieć reguły trzech palców...

    > Nie przewróci, bo jeśli 'ominie', to ja akurat w tym momencie
    > przypadkiem stałem.

    Z polskiego też widzę byłeś niezły.

    > To, że ty lubisz kłamać, nie oznacza, że inni (np. ja) też to lubią.

    Przecież właśnie kłamiesz... Co innego lubić a co innego robić.

    > Primo: gdybyś miał jakieś pojęcie o rachunku prawdopodobieństwa, nie
    > dziwiłbyś się aż tak bardzo.

    No właśnie mam, ale wcale się nie dziwię. Większość polityków też na poczekaniu
    wymyśla takie przypadki i dlatego SLD ciągle jest w sejmie.

    > Secundo: poza tym ludzie mają tendencję do zaokrąglania.

    Drogowcy też. Zaokrąglili parę skrzyżowań...

    > A kto powiedział, że to było jeszcze na drodze?

    Tak, wiem, na basenie...

    > No, przypadkiem wiedziałeś.

    Całkowicie przypadkiem.

    > Jaaaasne... To wytłumacz mi, dlaczego z reguły na zwrócenie uwagi za
    > wymuszenie pierwszeństwa odpowiedź brzmi "ale przecież ja miałam
    > zielone!" (tj. 'zieloną strzałkę').

    Znowu zmyślasz na poczekaniu. Rzeczywiście naród nie może się przyzwyczaić do
    obowiązku zatrzymania się przed strzałką, ale ja wcale nie zauważyłem, żeby
    ktokolwiek w ten cytowany przez ciebie sposób się kiedykolwiek tłumaczył.

    > Jesteś wyjątkowo bezczelnym kłamcą.

    To pozew złóż, albo prokuraturę powiadom.

    > Owszem. Ale jeśli ktoś jedzie powoli i nie jest to uzasadnione np.
    > warunkami drogowymi, to (jeśli policjantowi będzie się chciało) mandat
    > może dostać.

    Mandat można dostać zawsze i za wszystko. Ale przyjmować go nie ma obowiązku.
    BTW pierwszy mandat w życiu dostałem za "niemanie znaków rejestracyjnych"
    (sic!).

    > Rany boskie... Po poboczu to samochodem w ogóle nie wolno jechać!

    To nie jedź. Walnij "se" czołowo w tira jadącego z naprzeciwka.

    > Żebyś się nie zdziwił.

    Mnie potrafi zdziwić tylko mężczyzna w ciąży.

    > Już umiem.

    Pozwolę sobie w tej kwestii zachować odmienne zdanie.

    > Jasne. A biały nigdy nie będzie dobrym bokserem. A zegarki to tylko
    > Szwajcar może robić.

    Przecież Patek był Polakiem... (poczytaj sobie o "Wielkiej Emigracji"
    popowstaniowej).

    > Na drodze (w ruchu) to ja jestem spokojny.

    Pewnie tak samo, jak na tej grupie.

    > Zakochałeś sie w tym słowie?

    A co ustawa jakaś zabrania?

    > A gdzie ja twierdziłem, że wszytko umiem najlepiej?

    > Ale akurat przepisy i ich praktyczne stosowane mam opanowane całkiem nieźle.

    We własnym mniemaniu.

    > Jest takie określenie w języku angielskim, które świetnie do ciebie w
    > tym momencie pasuje: "anal-retentive"...

    O rany, anglista jeszcze...

    > I wzrok coś u ciebie nie najlepszy - "druga Japonia" a nie "druga Polska".

    No właśnie - aluzja była chyba zbyt subtelna. Do takich trzeba prosto. Właśnie
    dlatego było to "se". A z "drugą Polską" pamiętaj: tylko do Uralu! Starzyki
    zrozumieją...

    > Chyba nawet nie wiesz, co to jest abstrakcyjne myślenie... Zresztą jak
    > widać nawet z nie abstrakcyjnym masz problemy.

    Jak są problemy, to jest i myślenie. Niektórzy nie myślą, to i problemów nie
    mają.

    > Jaaaaaaasne. Wg. ciebie dobry kierowca to taki, to twierdzi "ja już tyle
    > lat jeżdżę bez wypadku, więc przepisów nie muszę znać".

    Błąd logiczny. Zacznij myśleć.

    > Najwyraźniej wszystko stawiasz na głowie - ergo: jestem idealnym
    > materiałem na kierowcę ;->

    We własnym mniemaniu niewątpliwie. Przejrzałem trochę twoich innych wypowiedzi.
    Dlaczego jeszcze nie kandydujesz do sejmu? Przecież jest tak wiele do
    zrobienia...

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1