eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPodrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturzeRe: Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
  • Data: 2009-05-10 01:01:05
    Temat: Re: Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Roman Rumpel" <r...@s...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:gu557p$i5d$1@news.onet.pl...
    > Robert Tomasik pisze:
    >>> UC nie może nic zweryfikować, bo sie na tym nie zna. UC jest
    >>> informowany przez uprawnionego o konkretnym podejrzeniu, albo o tym, że
    >>> z określonego kierunku przychodzą towary mogące być naruszeniem.
    >> Pomyśl torchę, skąd ów uparwniony - z reguły kancelaria adwokacja go w
    >> Polsce reprezentuje - miałby niby wiedzieć, ze w danej paczce jest coś?
    > Jezu Robert - ja to w[praktyce przerabiam. Uprawniony nie wie. On
    > prewencyjnie zgłasza do celników, że może coś nadejść z danego kierunku,
    > (albo jeszcze w inny sposób ich informuje, np na szkoleniach)
    > oni, jak znajdą to uprawnionego informują że coś znaleźli i że jak
    > uprawniony poprosi, to u prześlą mu próbki tego, co znaleźli, uprawniony
    > prosi, dostaje próbki i już wie co w paczce było

    Ja też w praktyce przerabiam. Celnicy na szkoleniach są zaznajamiani ze
    znakami towarowymi. Mają dostęp do takich zestawień,w których są
    zastrzeżone znaki oraz przedstawiciele w Polsce uprawnionych - w praktyce
    na tej tabelce się opierają. Ale jak znajdą coś podobnego, to przecież to
    weryfikują na bieżąco. Nikt nie pisze kwitów, zanim nie ustali, że coś z
    tego będzie. A sposobów na to jest multum. Telefon do przedstawiciela.
    Porównanie z legalnym produktem z najbliższej hurtowni. Biegły od znaków
    towarowych itd. Nikt tego "na pałę" przysłowiową nie zabezpiecza. Jeśli
    towar jest zabezpieczany, to istnieje prawie że pewność, że to podróbka.

    >> Taż anpisałeś dokąłdnie to samo, co ja poniżej.
    >>>> Dalsze postępowanie toczy się w oparciu o przepisy prawa karnego.
    >>> Jeżeli zgłoszono sprawę do prokuratury to tak.
    >> Zakąłdam, ze zgłoszono, z tego co napisał inicjator wątku.
    > Nie napisałem tego samego, bo Ty napisałeś, że celnicy zgłaszają, a oni
    > nie zgłaszają, oni czekają, czy zgłosi uprawniony

    Zatem są jakieś różnice proceduralne w skali kraju. U nas celnicy czasem po
    prostu dzwonią na 997 i Policja przejmuje sprawę niejednokrotnie na drodze.
    Oczywiście, spotkałem się z takim, jak kreowane przez Ciebie podejściem
    polegajacym na prowadzeniu to w drodze postępoania administracyjnego. Ale
    jest to bardzo szkodliwe. Nie dość, ze w wypadku obcokrajowca po prostu
    wyjedzie i go nie zobaczysz. Tow dodatku zanim ten uprawniony do znaku
    zadziała, to poodcinane zostaną wszystkie "nitki" pozwalajace na ustalenie
    hurtownika.

    >>> A
    >>>> zatem w peiwrszej kolejności uzyskuje sie ewentualny wniosek o
    >>>> sciganie od uprawnionego do znaku towarowego.
    >>> To już musiało być wcześniej.
    >>> po jego uzyskaniu analizuje się
    >> Nie. Ty piszesz o wniosku o ściganie skałdanym u celników.
    > Nie, nie piszę o wniosku o ściganie do celników. Nie ma takiego wniosku.
    > Do celników pisze o sprawdzanie i ew. zatrzymanie jak znajdą.

    No właśnie.

    > Ten wniosek w
    >> postępowaniu karnym jest nieprzydatny
    > To nie jest wniosek w postępowaniu karnym
    > i uprawniony musi złożyć nowy,
    >> konktretnie przeciwko danemu czynowi.
    > Nie tyle nowy, co pierwszy. Na podstawie danych otrzymanych od celników

    No właśnie.

    >>>> materiał i ustala sprawcę. Jesli z materiałuwyniknie im, że to jesteś
    >>>> Ty, to przedstawia Ci się zarzut. Jesli nie, to przesłuchuje w
    >>>> charakterze świadka.
    >>> Mniej więcej. Choć nie do końca. Raczej w odwrotnej kolejności.
    >> To zależy od prokuratury. Są takie, które kategorycznie są przeciwne
    >> słuchaniu świadka w sytuacji, gdy może być podejrzanym.
    > Ano właśnie. Z uwagi na niemożliwość wykorzystania tego potem. Dlatego
    > też prokuratury w ogóle bywają ostrożne, żeby podejmować w sytuacji, gdy
    > mają na tacy sprawcę (na podstawie dokumentów z UC), żeby dochodzić do
    > wniosku, że będą kogoś takiego słuchać jako świadka
    >> A z czego wywodzisz obowiązek uzyskania zgody na import legalnych
    >> produktów z za granicy i co niby Twoim zdaniem miało by wyniknąć z braku
    >> takiej zgody? Art. 305 Prawa Wł. Przemysłowej mówi o podrobionym znaku
    >> towarowym. Inny przepis karny mi do głowy nie przychodzi.
    > No to jeszcze przeczytaj dokładnie ten przepis w wersji obowiązującej.
    > "Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary (...)
    > zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać
    > lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami,
    > podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności
    > albo pozbawienia wolności do lat 2."
    > Czy importer wprowadza do obrotu - oczywiście tak (jest odpowiednie
    > orzeczenie SN i nie ma sporu w doktrynie).
    > Czy podmiot nie będący uprawnionym ze znaku ma prawo go używać bez zgody
    > uprawnionego - oczywiście nie. Przepis jest jasny. Nie wiem, czemu masz
    > wątpliwości. (uprzedzająco: pomijam kwestię wyczerpania regionalnego -
    > piszemy o imporcie z Azji)

    Ale to jest przestępstwo umyślne. Nie można uznać za winnego osoby, która
    zamówiła legalne produkty, a która otrzymała odróbki i to w dodatku na
    takim etapie, że ona nawet tych podróbek na oczy nie widziała jeszcze.
    Przytaczaną przez Ciebie interpretację faktycznie niektórzy przedstawiciele
    firm próbują na szkoleniach wdrażać, ale to nie ma nic wspólnego z
    obowiazujacym u nas prawem, a prokuratorzy wprost to wysmiewają. O
    dokonaniu obrotu podrobionym towarem - umyślnym - możemy dopiero mówić w
    momencie, gdy nabywca jest w stanie stwierdzić, że dostał podróbkę. Jesli
    wówczas zacznie go sprzedawać, to popełnia przestępstwo.

    Oczywiście, jeśli uda się dowieść, ze facet zamawiał swiadomie podróbki, to
    Twoja teza jest do przeforsowania. Ale tylkko w takiej sytuacji.
    > .
    >>> Inaczej - skoro prowadzi postępownia prokuratura to na_pewno nia
    >>> wniosek uprawnionego/pełnomocnika
    >> Wcale nie. W praktyce celnicy mogli zająć twoar i materiały przesłać do
    >> Prokuratury.
    > Nie, nie mogli. Nie mają takich uprawnień. O tym co mogą celnicy decyduje
    > kodeks celny.

    Czyli mam rozumieć, ze stoisz na stanowisku, że Celnik powziąwszy w toku
    czynności informację wskazującą na możliwość popełnienia przestępstwa nie
    ma prawa powiadomić Policji? Dość kontrowersyjny pogląd na sprawę. Czy
    mozesz mi wskazać, jaki przepis ustawy celnik wówczas łamie?

    > O wniosek, to się zwóci dopiero Policja, jak jej
    >> prokuratura akta do prowadzenia prześle.
    > Nieprawda.
    > Własność przemysłowa to dość specyficzna działka


    Ale postępwoanie toczy się w oparciu o ten sam kodeks.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1