eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPodejrzenie o próbę wyłudzenia towaru › Re: Podejrzenie o próbę wyłudzenia towaru
  • Data: 2004-12-02 22:33:33
    Temat: Re: Podejrzenie o próbę wyłudzenia towaru
    Od: genesio <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 2 Dec 2004 10:50:44 +0100, Robert Tomasik
    <r...@g...pl> napisał:

    > Użytkownik "genesio" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:opsicww9ttxv4dx9@krol-xpyg3mhbul...
    >
    >> W związku z tym mam pytanie. Czy takie zachowanie banku jest normalne
    >> czy
    >> takie procedury są dopuszczalne? Co można zrobić w tej sprawie, aby
    >> sprawa
    >> została wyjaśniona przez bank i ta niewinna osoba odzsykała honor? Czy w
    >> takiej sytuacji istnieją przepisy prawne nakazujące bankowi
    >> zadośćuczynienie krzywdzie, wielkiej krzywdzie tej osoby?
    >
    > Bank musiał swoje zarzuty sformułować na jakiejś podstawie. Co to była za
    > podstawa i na ile racjonalna.
    >>
    >> Abstrahując od powyższego, osoba ta nie podpisała umowy, ba nie było
    >> również podpisane zaświadczenie, bo chciała to zrobić w sklepie, aby nie
    >> być podejrzaną o fałszerstwo, zrezygnowała dobrowolnie z zakupu towaru,
    >> ponieważ nie odpowiadały jej warunki ratalne. Czy w takim przypadku
    >> można
    >> mówić o próbie wyłudzenia?
    >
    > Jeśli posłużyła się sfałszowanym zaświadczeniem o zatrudnieniu, to tak.
    Nie posłużyła się sfałszowanym, gdyż jak napisałem było ono prawdziwe
    > I to
    > nawet nie jest usiłowanie, a dokonanie. Przeczytaj art. 297 kk. W stadium
    > dokonania wchodzisz w chwili, gdy owo zaświadczenie przedstawisz.
    > Oczywiście
    > dobrowolne odstąpienie jest okolicznością silnie łagodzącą, ale skoro
    > nastąpiło po ujawnieniu fałszerstwa, to ciężko będzie dowieść coś takiego
    > przed sądem.
    >
    Nie nastąpiło po wykryciu, lecz odstąpiła od zakupu nawet nie wiedząc o
    tym że policja stoi przed sklepem, po prostu nie podobały jej się raty i
    zrezygnowała
    >
    > To tak, jakby złapany na kradzieży roweru powiedział, że co prawda
    > ukradł,
    > ale właśnie go ruszyło sumienie i już miał zamiar zwrócić pokrzywdzonemu,
    > tylko Ci niedobrzy policjanci go złapali i nie dał rady. No niby
    > wykluczyć
    > nie można, ale który sąd da wiarę?
    >
    > W załym tym opisie najbardziej niepokoi mnie sformułowanie "nie było
    >> również podpisane zaświadczenie, bo chciała to zrobić w sklepie". To
    > znaczy przyszła do sklepu z pracodawcą?
    >
    Zaświadczenie było podpisane przez pracodawcę, lecz jeszcze nie podpisane
    przez tą osobę i dlatego chciała to zrobić w sklepie na oczach sprzedawcy,
    aby nie było podejrzeń, że ktoś inny to podpisał.
    Co prawda jest to mały szczegół, bo i tak musiałaby podpisać umowę
    >





    --
    Moim programem pocztowym jest Opera: http://www.opera.com/m2/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1