eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPlomba na komputerze › Re: Plomba na komputerze
  • Data: 2007-12-19 00:43:12
    Temat: Re: Plomba na komputerze
    Od: Tristan <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z środa, 19 grudzień 2007 00:51
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <q...@z...router>):

    > Tu raczej nie chodzi o komputerowość a o modułowość. Granica jest
    > niewątpliwie dość umowna ale gro przypadków leży po tej lub tamtej
    > stronie. Wiem, że takie tv to też urządzenia modułowe ale zobacz np. jak
    > jest z dostępnością takich modułów na rynku - do tv, w sklepach
    > praktycznie zorientowanych na profesjonalistów, do kompa, w praktycznie
    > dowolnym komputerowym włączając w to hipermarkety. Jakby takie dvd czy tv
    > projektowane były z myślą o modułowosci, ale nie na potrzeby serwisu, a
    > klienta, to pewnie bym grzebał wymieniając w odtwarzaczu odpowiedni moduł
    > dvd na bd np. A Ty, jak chcesz sobie zmienić nagrywarkę cd na dvd to
    > wymieniasz całego kompa czy tylko napęd? :)

    No i? Podzespoły się wymienia, ale czyni to serwis. Użytkownik obsługuje
    elementy przyłączane USB albo Firewire. W środku powinien grzebać tylko
    fachowiec, bo niefachowiec więcej zepsuje niż naprawi. Wiem, że wśród
    kloniarzy grzebalnictwo jest rozpowszechnione z powodu zaszłości
    historycznych, podobnie jak wśród Polaków grzebalnictwo samochodowe. Ale
    prawda jest taka, że komputer-szary-blaszak niczym się nie różni do
    komputera-jabłuszka czy komputera-klaptopa czy komputera-komórki. Zresztą
    pomału grzebalnicy są już odstawiani od zabawek, a nawet odstawiani są i
    fachowcy. Teraz już w zasadzie wszystko jest jako jeden podzespół prosto z
    fabryki. Kiedyś była zabawa w oddzielne moduły dźwięku, obrazu, obsługi
    dysków, obsługi zewnętrznych gniazd I/O... Teraz komp-blaszak składa się
    już tylko z płyty głównej z wszystkim wbudowanym, poza pamięcią i dysków i
    obudowy. Więc grzebalnictwo się dość ograniczyło.

    >>> Plomba to może wpływać na ważność gwarancji,
    >>> ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z
    >>> umową.
    >> Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona
    >> mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w
    > Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie już
    > oceniał kto inny niż sprzedawca.

    Co oznacza, że w praktyce nie istnieje żadna możliwość reklamacji dla
    towarów tańszych niż 1000, maks 500zł, bo sądowne kopanie się ze sprzedawcą
    dla tych kwot przestaje się opłacać. a jak się okaże, że jednak towar był
    zgodny z umową? W przypadku gwarancji gwarant gwarantuje, że towar będzie
    działał, więc łatwo udowodnić że nie działa :D A tu? Towar był zgodny z
    umową ino się zepsuł po czasie, /dev/spaduwa

    >> podskokach''. Tak czy siak, jak naruszysz plomby i grzebałeś w sprzęcie
    >> to o jakiej niezgodności z umową mówimy? Grzebałeś, popaliłeś -- Twoja
    >> wina.
    > Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania.

    No właśnie. A skoro grzebałeś w środku, to nie można udowodnić, że miało, bo
    mogło zdechnąć choćby od tego, że grzebałeś w słiterku konononononowicza i
    nie podłączyłeś się uziemnieniem do kalafiora tylko poiskrzyłeś ładnie po
    podzespołach.

    > Nie każda
    > ingerencja w sprzęt na dowolnym poziomie spowoduje powstanie innej usterki
    > lub niemożność stwierdzenia niezgodności. Ma być wykazany związek skutku z
    > przyczyną. Co do zasady otwarcie bebechów komputera (takoż większości
    > sprzętów av - tak, żadna różnica) czegoś takiego nie spowoduje,

    A skąd wiadomo co spowodowało? Żaden biegły nie wybiega że tak, tam była
    wada, nie na pewno gość nie wymacał tej wady sam. Przynajmniej nie powinien
    tak powiedzieć, jeśli jest uczciwy, bo tego się nie da stwierdzić. Może
    była wada, a może łapska klienta zaszkodziły.

    > a że ktos
    > może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed
    > czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą.

    Tylko to jakby widać.

    > Czy tez może twierdzisz, że
    > nalanie kawy nakłada na sprzedawce bezwzględny obowiązek naprawy o ile
    > tylko plomby są nienaruszone?

    Równie dobrze złodziej może wejść oknem, czy może twierdzisz, że zamknięte
    drzwi oznaczają bezwzględne bezpieczeństwo?

    A raczej odwrotnie: Bo Ty postulujesz zostawiać je otwarte mówiąc, że jak
    złodziej zechce to i tak się włamie.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: w...@g...biz.pl i...@k...com.pl
    k...@g...com A...@a...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1