eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPOLICJA JEST GŁUPIARe: POLICJA JEST GŁUPIA
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.misc.samochody,pl.soc.prawo
    Subject: Re: POLICJA JEST GŁUPIA
    Date: Sat, 31 Jan 2009 01:45:02 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 88
    Message-ID: <gm070s$g8q$1@inews.gazeta.pl>
    References: <497f31af$1@news.home.net.pl> <glneoc$v8j$1@news.dialog.net.pl>
    <497f4f43$1@news.home.net.pl> <glnl3a$57v$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <1a057wkrplfed$.dlg@oldfield.org.pl>
    <16u2yqom7iciw$.iounj8ou8k9w.dlg@40tude.net>
    <1j0k1zsjz17uk$.dlg@oldfield.org.pl>
    <iexygs2el4j6$.140jdtnf1blqq$.dlg@40tude.net>
    <6...@o...org.pl>
    <1...@4...net>
    <q...@o...org.pl>
    <g67py681fkj7$.151b0jw0lfdbi$.dlg@40tude.net> <gls307$v18$1@news.onet.pl>
    <lk42mtquse5l.ztxga94sp8fc$.dlg@40tude.net> <glv2ni$im$1@news.onet.pl>
    <1...@4...net>
    NNTP-Posting-Host: adaf178.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1233362781 16666 83.11.241.178 (31 Jan 2009 00:46:21 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 31 Jan 2009 00:46:21 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
    X-Priority: 3
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
    X-User: robert.tomasik
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.samochody:2140409 pl.soc.prawo:574073
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Jan Bartnik" <b...@g...com> napisał w wiadomości
    news:1ivtt89xbrun3.1ttkw9vyvaw5d.dlg@40tude.net...


    Zachowanie szczególnej ostrożności przez kierującego oznacza konieczność
    wzmożonej uwagi, ale w stopniu adekwatnym do istniejącej lub możliwej do
    przewidzenia sytuacji. W Polsce przepisy w niektórych sytuacjach zezwalają
    na jazdę rowerem po chodniku, ale o ile nie ma przejazdu dla rowerów nie
    zezwalają na przejeżdżanie w poprzek ulicy przez przejście dla pieszych.
    Stąd też jeśli tam nie było przejazdu dla rowerów, to ta szczególna
    ostrożność skręcającego kierującego ma obejmować między innymi obserwację
    strefy przejścia dla pieszych w takim sektorze, w jakim jest to wymagane
    dla ustąpienia pierwszeństwa pieszym, a nie rowerzystom.

    Jadący rowerzysta, to trochę inna klasa problemu. Dla pieszego możemy
    spokojnie przyjąć, że może on się poruszać góra te 10 km/h (bo nie wolno
    wbiegać na przejście), więc na okrągło jakieś 2,5 metra na sekundę.
    Zakładając, że samochód jedzie przez przejście góra 4 sekundy z powodzenie
    wystarcza upewnienie się, że w odległości tych 10 metrów od przejścia
    nikogo nie ma. W praktyce oczywiście to 10 metrów jest mocno umowne, bo
    przecież ustąpienie pierwszeństwa, to nie powodowanie znaczącej zmiany
    prędkości marszu, a więc kierujący może przejechać przez przejście licząc
    na to, że pieszy trochę zwolni marsz widząc samochód, a nie wejdzie mu w
    tylny zderzak.

    Konstatacja powyższa rodzi ten skutek, że w wypadku rowerzysty jadącego
    chodnikiem może się okazać, że normalne środki ostrożności nie wystarczą do
    zapobiegnięcia wypadkowi. Jeśli chodnik jest pusty, to rowerzysta może
    załóżmy jechać te 30 km/h (zgodnie z przepisami powinien jechać "powoli),
    czyli w ciągu sekundy pokonuje ponad 8 metrów. Może się okazać zatem, że
    choć nie znajdzie się on w naszej wyliczonej strefie 10 metrów, którą
    kierujący normalnie powinien brać pod uwagę, to dojdzie do kolizji. Wówczas
    kardynalne znaczenie w praktyce ma miejsce uderzenia przez rowerzystę w
    samochód.

    Owe miejsce ma znaczenie z tego powodu, że przeważnie pozwala na
    określenie, czy rowerzysta znajdował się w tej strefie obserwacji, czy nie.
    Inicjator wątku napisał, że rowerzysta znalazł się na masce powoli jadącego
    samochodu. To by wskazywało na to, że znajdował się stosunkowo blisko
    przejścia w chwili, gdy kierujący podjął decyzję o wjechaniu. W końcu
    samochód nie zdołał przejechać daleko. Co innego by było, gdyby rowerzysta
    uderzył w tylne drzwi, czy zgoła w tylny błotnik. Przywołana przez
    inicjatora wątku okoliczność, że rowerzysta "wylądował na masce" przemawia
    zdecydowanie na niekorzyść kierującego pojazdem, albowiem wskazuje na to,
    że najwidoczniej nie zauważył on rowerzysty, choć przy zachowaniu
    normalnych środków ostrożności powinien był to zrobić. Oczywiście
    ostateczne rozstrzygnięcie tej kwestii wymaga zbadania sprawy i daleki
    jestem od osądzania w tym miejscu kierującego, a także uwzględnienia innych
    opisanych przeze mnie dalej okoliczności.

    Natomiast zdecydowanie nie zgodzę się z kreowaną przez Ciebie tezą, jakoby
    kierujący pojazdem musiał wszystko na drodze widzieć i przewidywać jakieś
    anormalne zachowania innych uczestników ruchu. To jest popadanie w
    paranoję. Idąc takim tokiem rozumowania nie dało by się w ogóle przejechać,
    bo przecież nie można wykluczyć, że idący spokojnie pieszy nagle nie rzuci
    się pod przejeżdżający obok samochód. Poza tym kierujący na którego nałożył
    byś obowiązek analizowania sytuacji w promieniu kilkudziesięciu metrów w
    ruchu miejskim po prostu by nie wydolił "obliczeniowo". Pilot myśliwca,
    wspomagany różnymi gadżetami jest w stanie śledzić kilka obiektów na raz,
    ale nie kilkaset. W ruchu miejskim w promieniu kilkudziesięciu metrów, to
    może być kilkanaście samochodów i pewnie z kilkudziesięciu pieszych i
    rowerzystów.

    Powyższe moje wywody znajdują zresztą odzwierciedlenie w obowiązujących
    przepisach. W końcu ustawodawca ustanawiając zakaz parkowania w okolicy
    przyjścia na pieszych w odległości kilku, a nie kilkudziesięciu metrów de
    facto podpowiada, jaki obszar sąsiedztwa przejścia dla pieszych powinien
    być monitorowany przez kierującego przejeżdżającego przez przejście.

    W tym miejscu jeszcze pasowało by zwrócić uwagę na fakt, że skoro
    przejeżdżanie przez przejście dla pieszych przez rowerzystę jest
    zabronione, to kierujący ma prawo wstępnie zakładać, że rowerzysta w
    wypadku powzięcia zamiaru przejechania przez jezdnię się zatrzyma. W
    konsekwencji powyższego kierujący będzie zobowiązany do zastosowania zasady
    ograniczonego zaufania i powstrzymania się od wjazdu na owe przejście przed
    jadącym rowerzystą tylko o tyle, o ile rozsądnie rzecz ważąc powinien był
    się zorientować, że rowerzysta ma zamiar złamać przepis. Z faktu, że zbliża
    się on chodnikiem do skrzyżowania wcale nie wynika, że wjedzie na przejście
    dla pieszych. Przecież przeważnie może skręcić w chodnik biegnący wzdłuż
    ulicy poprzecznej. A zatem znowu się okazuje, że nawet znajdujący się w
    odległości kilku metrów od przejścia dla pieszych rowerzysta niekoniecznie
    musi obligować kierującego do nagłego hamowania. Jak zatem wynika nie ma
    większego sensu nawet, by kierujący obserwował i analizował zachowanie
    rowerzysty w odległości kilkudziesięciu metrów od skrzyżowania. I tak nie
    jest w stanie przewidzieć, co ów rowerzysta zrobi, a zakładając, że
    rowerzysta będzie jechał zgodnie z przepisami nie powinno to mieć wpływu na
    bezpieczeństwo ruchu z punktu widzenia naszego kierującego.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1