Ja bym porównał sądy do milicji i policji.
W policji od 1990 do 2020 jest przepaść, a w sądach nic się nie zmieniło, poza tym że
kiedyś po akta przychodziłeś do sekretariatu,
odczekałeś na korytarzu i czytałeś, a teraz musisz do czytelni trzy dni wcześniej
zamawiać najlepiej osobiście bo w telefonie
słyszysz "dla polepszenia obsługi petentów kolejkę ograniczono do 20 osób".
No i jeszcze od kiedy ludzie mają małe dyktafony, to sędziowie mniej drą mordę na
maluczkich - co się nasłuchałem darcia mordy
sędziów na moich bliskich i na mnie w latach 90-tych, to moje. Nie zapomnę.


-----
> byloby lepiej?