eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoObrona konieczna - zagajenie. › Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
  • Data: 2017-10-12 16:40:45
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:59df7321$0$654$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 11-10-17 o 23:53, J.F. pisze:
    > Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >>>>> Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią
    >>>>> można by
    >>>>> było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak
    >>>>> obłapywał
    >>>>> jego dziecko.
    >>>> Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P
    >>> Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens
    >>> taktyczny.
    >>> Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym
    >>> zastawiać,
    >>> jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i
    >>> w
    >>> jakimś odległym miejscu.
    >
    >> Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
    >> Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
    >> koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.

    >Istota obrony koniecznej polega na tym, że broniący niekoniecznie
    >musi
    >stosować środki adekwatne. Nikt nie ma obowiązku noszenia małego
    >noża,
    >średniego noża, dużego noża, szabli, pałki i innych artefaktów, by
    >dostosować środek obrony do użytego przez napastnika.

    Tylko ze jesli napastnik "obłapuje" dziecko, to IMO wystarczy krzyknac
    albo odsunac dziecko i do wystarczy do "odparcia ataku".
    A reszta wydaje mi sie naduzyciem :-)

    Chyba, ze nie wystarczy - wtedy w pysk, i z kopa, i w jaja - nie
    mowie, ze trzeba sie ograniczyc do "obłapiania" :-)

    >Większą wątpliwość we mnie budzi to, czy tam w ogóle doszło do ataku,
    >ale wygląda na to, ze nie mam dowodów i tyle. Może był, a może nie -
    >niejasności wyjaśniasz na korzyść oskarżonego.

    Zeby tak rownie chetnie wyjasniali, jak podejrzany nie jest poslem.

    No ale coz - nie od dzis wiadomo, ze wszystkie zwierzeta sa rowne, ale
    swinie sa rowniejsze :-)

    >>>>> Generalnie nie wiem - i nikt nie wie - jak to faktycznie
    >>>>> wyglądało, a
    >>>>> przedstawiona przez Pana Posła wersja jest spójna, prawdopodobna
    >>>>> i
    >>>>> wiarygodna. Skoro nikt nie ma dowodu na to, że to odbyło się
    >>>>> inaczej, to
    >>>> No ba, skoro pomagal adwokat, prokurator i policja :-)
    >>>> Choc akurat Wroclaw to byl malo PiSowski ... ale po co z prezesem
    >>>> zadzierac :-)
    >>> To chyba było zdecydowanie przed czasami PiS.
    >> 2006 to srodek PiS (i Leppera i Giertycha)
    >Ja pamiętam tamte czasy i to było zupełnie co innego, niż teraz.

    Poza "zamachami na demokracje" to ja z kolei nie wiem jak jest teraz -
    chwilowo wydaje mi sie jeszcze w miare normalnie, co innego jak
    zamachy sie udadza.

    Pod pewnymi wzgledami sytuacja jest jednak identyczna - prezydent
    swoj, premier swoj, MSW swoj, PG/MS swoj ...

    >>> ja mam w nosie taką wolność, jak ją mają kosztem niewinnych ludzi.
    >> Niewinnych ? Trup tam jednak jest, i to byc moze wlasnie on jedyny
    >> niewinny.
    >Może jest, może nie. My dowodów nie mamy.

    To tlumaczymy na korzysc podejrzanego :-P
    W tym przypadku trupa, ktory wydał sie pani zonie podobny, i za to
    zostal zabity :-P

    P.S. a rodzina odszkodowanie dostala ?
    Czy nie ma podstaw - chcial pana posla uderzyc pan posel sie bronil
    ...

    > Dziennikarz też. Zostaje "sąd boży". Wypisywanie dyrdymałów sensu
    > nie ma.

    Zostaje jeszcze "osąd suwerena", a kadencja wkrotce uplywa :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1