eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoObowiązek meldunkowy - wątpliwości...Re: Obowiązek meldunkowy - wątpliwości...
  • Data: 2007-08-20 22:06:43
    Temat: Re: Obowiązek meldunkowy - wątpliwości...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    majula wrote:

    >> Tak na prawdę liczy się tylko to, czy wszyscy się wyprowadzili.
    >
    > No właśnie... A nie każdy chce się wyprowadzić.
    > Bo niby dlaczego, prawda?

    Cóż...

    [ciach]

    > Ręce opadają... Ciągle nie dociera...
    > NAJISTOTNIEJSZE jest właśnie to, żeby się wyprowadził!
    > Bo wtedy rzeczywiście wymeldowanie jest proste.

    To dlaczego ciągle marudzisz o wymeldowaniu?

    Tobie zależy na pozbyciu się lokatora.

    >> Podstawowa zasada państwa prawa -
    >> domniemanie niewinności.
    > (...)
    >> Jaką niesprawiedliwością prawa? Jest małżonkiem? Jest. Sama go wybrała?
    >> Sama. Jak przestanie być małżonkiem - możesz złożyć wniosek o eksmisję.
    > (...)
    >> Widziały gały co brały.
    > (...)
    >> Swoją drogą odnoszę wrażenie, że kobiety generalnie strasznie lecą na
    >> takich bydlaków. Im gorszy, tym szybciej przebierają nóżkami na ich widok.
    >> A potem tylko lamentują, narzekają na prawo i w ogóle robią za
    >> nieporadne cimcirimci.
    >> A 'najweselsze' jest to, że nierzadko i tak do takiej swołoczy wracają,
    >> jak tylko ów na nią 'zagwiżdże'.
    >
    > ???
    > Opierasz chyba tę opinię na własnych doświadczeniach, sądząc
    > po komentarzach...

    Których komentarzach? Domniemanie niewinności? To podstawa. Póki nie
    zapadnie prawomocny wyrok - człowiek jest niewinny.

    A prawo małżonka do mieszkania z "drugą połową" wynika z przepisów.

    A co do moich obserwacji na temat bezsensownego zachowania wielu kobiet
    - nie tyle z własnego doświadczenia (bo nie jestem ani sterowaną
    feromonami kobietą, ani bydlakiem z tymi feromonami czy innym
    "zwierzęcym magnetyzmem") ale zdecydowanie z bliskiej obserwacji. Stąd
    moja głęboka niechęć do wyżej wspomnianych bydlaków oraz rosnąca
    irytacja do lgnących do nich kobiet.

    >>> Jeśli rzeczywiście nic nie może zrobić, to polskie prawo
    >>> naprawdę jest tylko dla przestępców, a ludzie uczciwi
    >>> nie mają w tej sytuacji żadnych praw...
    >
    >> Brednie.
    >
    > Sensownie podsumowałeś swoją wypowiedź.

    Heh, jakbyś taki sam 'instynkt walki' miała do swojego faceta, to on
    byłby teraz poza mieszkaniem, a nie ty.

    I w dalszym ciągu o prawie piszesz brednie.

    Czego ty byś chciała? Żeby sąd skazywał tylko na słowo rzekomej ofiary?
    Albo wręcz wykonywał twoje polecenia? Tylko dlatego, że to TY
    twierdzisz, że jesteś tą ofiarą? Bo TY jesteś specjalna, nieskalana i co
    powiesz, to jest święte? Sąd ma w nosie twoje mniemanie o sobie - sąd
    musi obiektywnie rozpatrzyć sprawę. I będziesz za to wychwalać prawo i
    sądy pod niebiosa jak się kiedyś przytrafi, że ciebie ktoś o coś oskarży.

    Pomyśl: czy ty byś chciała zostać z miejsca skazana tylko dlatego, że ja
    np. poleciałem na policję i powiedziałem, że mnie pobiłaś? Albo gdyby
    nagle przyszedł do ciebie prezes spółdzielni i kazał się wynosić z
    terenu będącego własnością spółdzielni, bo rzekomo niszczysz budynek? (a
    mieszkania spółdzielcze, nawet te własnościowe, własnością lokatorów nie są)

    Faktem jest, że procedury sądowe są z reguły dość długotrwałe i mało
    przyjemne - ale tego się nie da przeskoczyć.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1