eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonakaz sciagniecia anteny z elewacjiRe: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
  • Data: 2013-04-26 10:57:33
    Temat: Re: OT (naród itd) Re: nakaz sciagniecia anteny z elewacji
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26.04.2013 10:22, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 26.04.2013 09:57, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >>>> ,,bo tak mówi mój szef'' (niekoniecznie w tej chwili),
    >>> Ale nagranie mogę przedstawić.
    >> No. Jak mówił jakiś czas temu?
    > Może w każdej chwili powtórzyć. Mowy nie stracił.

    Już się rozpędza lecieć tu, skoro swoje powiedział, a Wacek z Tokarki
    marudzi, że ma mu przyjść osobiście powiedzieć jeszcze raz z osobna, bo
    pisemne rozporządzenie szefa mu nie wystarcza.


    >> Nikt nie nagrał Jezusa na wideo, bo wtedy technologia HD dopiero
    >> wchodziła, a w SD nie godzi się Boga portretować. Tak lepiej dla twojej
    >> inteligencji?
    > Ale skoro nadal żyją, to by się odezwali.

    Bo Ty Tak Mówisz, więc już lecą do ciebie porozmawiać osobiście. Poza
    tym, co to znaczy osobiście? Jakby Jezus przyszedł osobiście, to byś
    powiedział tak jak i niektórzy mu współcześni Żydzi -- no to człowiek
    przecież jest.

    Każdą manifestację obecności Boga możesz i tak obalić, jeżeli zechcesz.
    Bóg przychodzi do nas ciągle w Swoim Słowie, w bliźnim, w świecie, który
    stworzył i który jest jego częścią.

    Czego oczekujesz, że przyjdzie do ciebie staruszek z białą brodą (jak go
    czasami malują) i powie ,,jestem Bóg''? Też nie uwierzysz, jak nie
    będziesz chciał.

    >>> Bo ja zanim kupię jakiś nowy produkt, najpierw sprawdzam jego skład.
    >>
    >>
    >> I jak idziesz np. na szlaku po górach, dochodzisz do schroniska, chce ci
    >> się pić i dostajesz piwo z beczki, to prosisz o skład i szybko
    >> analizujesz skład na tablecie, a jak nie to usychasz z pragnienia aż
    >> zejdziesz do sklepu gdzie jest znany ci produkt?
    > Piwo? Z dwojga złego wolałbym chyba ocet.

    No to ocet. Jeden czort. Nie zmienia przykładu.

    >>> Jeśli składnik jest mi nieznany, to albo nie kupuję, albo ryzykuję.
    >>> Podobnie z każdym innym produktem.
    >>
    >> Wiem, Ty jesteś Inny. Od dawna to już wiadomo. Normalne społeczeństwo
    >> kupuje to co jest w sklepie, bo wie, że są mechanizmy społeczne
    >> kontrolujące np. to czym dane truskawki mogą a czym nie mogą być
    >> opryskane. Ale ty warzyw i owoców też nie kupujesz pewnie.
    >
    > Ale ty, krętaczu, nie chcesz kontrolować oprysków, tylko zakazać warzyw
    > i owoców "bo mogą być niebezpiecznie".

    Nie. zakazać szkodliwych substancji. Ty chcesz,żeby były dozwolone. I
    chcesz analizować czym pryskano truskawki. Kokainą czy LSD. Albo czy
    szynkę wędzono w dymie z marihuany.

    >>>>> Chorym? Tak samo chorym, jak alkoholikom - skłonność do uzależnień od
    >>>>> alkoholu i podatności na jego nadużycia jest w dużej mierze
    >>>>> genetyczna.
    >>>> Tylko jakoś problem alkoholowy występuje w społeczeństwie, a problem
    >>>> śmierci po orzechach słabo. Z wielu przyczyn, ale choćby dlatego, że
    >>>> jak
    >>> Ale występuje. Zakazać!
    >> Sensowność zakazu jest oparta o stopień zagrożenia.
    > Nie tobie go oceniać.

    Bardziej niż tobie.



    >>> najwyraźniej celowo
    >>> pominąłeś drobny detal - do dotyczy wyłącznie NADUŻYWANIA.
    >>
    >> * A co to jest nadużywanie?
    >> * Dlaczego występuje?
    >> * Jaki procent nadużywa?
    >
    > Nieistotne.

    Istotne.

    >Dotyczy wszystkiego, włącznie z produktami jakie podałem a
    > ty "sprytnie" wyciąłeś.

    Tylko że nadużywanie powietrza nie jest typowym zjawiskiem. A
    nadużywanie np. alkoholu tak. Więc istotne jest jaki procent nadużywa i
    dlaczego. Bo jak np. 99% nadużywa i nadużywanie wynika ze specyfiki
    środka, to w ogóle nie ma co patrzeć że skutki uboczne powoduje
    nadużywanie.

    >>>>> Aha. Marginalny katolicyzm. "Rozwodów u nas nie ma!",
    >>>> owszem. Wyznanie katolickie nie pozwala na rozwód i poślubienie nowego
    >>>> małżonka. Ale pozwala na separację. ba! Jest ona w takich wypadkach
    >>>> wręcz zalecana jako ochrona poszkodowanego oraz próba wstrząśnięcia tym
    >>>> drugim.
    >>> I co po separacji, zostać samotnie do śmierci?
    >>
    >> Moja siostra jest panną, do tego ateistką i jak na razie ciągle głosi,
    >> że tak dobrze.
    > Jej wybór.

    No i wybór katolika że jest katolikiem.

    >> Poza tym, nie trzeba samotnie, nie ma zakazu mieć przyjaciół itp.
    > O seks chodzi, głąbie!

    No i? Seks jedyną wartością świata? Ja w zasadzie od 5 lat nie uprawiam
    i co?

    >> Katolicy zabraniają tylko powtórnego małżeństwa, póki żyje tamten.
    > I tylko zabraniają seksu poza małżeństwem.

    Może jesteś erotomanem? Masa ludzi żyje w małżeństwie, a i tak seksu już
    nie uprawiają.

    >>>> Brak zgody na rozwód oznacza, że katolik powinien się nadal uważać za
    >>>> małżonka tamtego drugiego. Modlić za niego. Dążyć do ponownego
    >>>
    >>> ROTFL
    >>>
    >>> Modlić... Podobni tobie fundziacy w USA już drugie swoje dziecko
    >>> zamordowali, bo "leczyli" modlitwą.
    >> I tak zaszkodziło? Uważasz, że modlenie się o to, żeby odseparowany mąż
    >> alkoholik wyzdrowiał i powrócił na łono Kościoła i rodziny może go
    > Równie dobrze możesz wrzucać monety do fontanny od życzeń.

    No więc co ci przeszkadza, że katoliczka/katolik się będzie modlić o
    to,żeby mąż/żona wyzdrowiał/a i wrócił/a?


    >>>> połączenia. Wspierać w leczeniu problemu itp. I jeśli warunki do
    >>>> ponownego połączenia nastąpią, to przyjąć z powrotem.
    >>>> Możesz wskazać jakieś konkretne nauki katolickie, które zabraniają
    >>>> wyrzucić z domu męża, który po alkoholu katuje rodzinę?
    >>> Primo: żona jest winna posłuszeństwo mężowi. (patrz: biblia)
    >> Owszem, a mąż żonie miłość i ochronę. Selektywne traktowanie Pisma jest
    >> klasycznym błędem ateistów.
    > Przepraszam, nigdzie nie ma zwolnienia od posłuszeństwa wobec męża jeśli
    > ów nie spełnia swoich obowiązków.

    Trzeba patrzeć na całe nauczanie... Np. tu
    * http://mateusz.pl/wam/zd/49-kot.htm
    masz takie wyjaśnienie:

    Zanim św. Paweł nakazał żonom, by były ,,poddane mężom", najpierw wezwał
    wszystkich chrześcijan, aby byli sobie wzajemnie poddani (por. Ef 5,
    21). Dotyczy to wszystkich wierzących, bez wyjątku, więc także
    małżonków: mąż i żona mają być sobie wzajemnie poddani. To wezwanie
    burzy zasadniczo potoczne wyobrażenie o podporządkowaniu. Gdy mówi się
    bowiem o kimś, że jest poddanym, zakłada się jednocześnie dominację
    kogoś innego. Spontanicznie myślimy o relacjach hierarchicznych, w
    których ktoś przewodzi i ktoś inny jest mu posłuszny, w których ktoś
    jest ważniejszy od innych. Wezwanie do wzajemnego poddania wydaje się
    zatem sprzeczne samo w sobie, bo wszyscy, którzy się stosują do
    wyznaczonego w ten sposób porządku, są jednocześnie poddanymi i
    przełożonymi. Jedynym zwierzchnikiem chrześcijanina jest Chrystus. Tylko
    Jemu każdy wierzący jest winny posłuszeństwo, bo to właśnie oznacza
    tradycyjnie w Biblii słowo ,,bojaźń". Można by zatem powiedzieć, że
    wszyscy chrześcijanie są równi. Nikt nie jest ważniejszy, nikt nie jest
    mniej ważny. Każdy ma takie same prawa. Najlepiej wyraża to List do
    Galatów, mówiąc o nowym porządku: Nie ma już ?yda ani poganina, nie ma
    już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety,
    wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie (3, 28).


    i dalej czytaj już tam, bo nie chce przeklejać elaboratów.


    >>> Generalnie logika jest sprzeczna z chrześcijaństwem.
    >> Bynajmniej. Co najwyżej ateistyczna logika.
    > Każda logika. Religia jest z definicji irracjonalna.

    Z definicji ułożonej przez ateistów. Z definicji chrześcijańskiej nie.

    Z mojej definicji to ty jesteś krzyżówką hipopotama i kolibra wynikłą z
    promieniowana kosmicznego.


    >>> Prawo o ruchu drogowym.
    >> No akurat z PoRD to zapewne słabo, bo ono dotyczy dróg publicznych i
    >> stref zamieszkania.
    > Czyli nie znasz PoRD.

    Art. 1. 1. 2) Ustawa określa:

    1) zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w
    strefach ruchu;

    ============

    Doszło nowe w miarę niedawno:

    2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza
    miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:
    1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;
    2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.
    ====================

    Czyżby więc to karanie rowerzystów na polnych drogach podciągano pod 2.1?
    Ale to chyba niesłusznie, skoro mówisz, że nie ma zagrożenia
    bezpieczeństwa.



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1