eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoO jedną mamę za dużo do PESELaRe: O jedną mamę za dużo do PESELa
  • Data: 2020-02-13 20:08:06
    Temat: Re: O jedną mamę za dużo do PESELa
    Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 13.02.2020 o 17:00, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2020-02-13 o 16:39, Kviat pisze:
    >
    >> Widzę, że z łapaniem ironii również masz problemy.
    >
    >> I gdzie tu widzisz związek z "łatwiej/trudniej" dla biologii?
    >
    > Sam najpierw trzymasz się uparcie jakiegoś jednego znaczenia słów
    > łatwiej/trudniej,

    Wręcz przeciwnie. Pokazałem ci gdzie popełniłeś błąd, a ty się dalej
    przy tym upierasz.

    > a potem zarzucasz mi, że i ciebie traktuję dosłownie?

    Nie. Znowu ci się coś ci się pomyliło.
    Stwierdziłem fakt, że nie łapiesz ironii.

    >>>> Skoro nie przebiegła, to raczej nie mogła. Ani szybciej, ani wolniej.
    >>>> Przebiegła jak przebiegła.
    >>>
    >>> Mimo to można to porównywać.
    >>
    >> Co z czym?
    >
    > Tempo zmian genetycznych.

    No i sam widzisz... Najpierw piszesz trudniej/łatwiej, ja pytam jak to
    porównać, a ty wyskakujesz, że można porównać tempo zmian...

    Już ci wyjaśniłem, że tempo zmian nie ma nic wspólnego z tym, czy
    biologii jest coś łatwiej/czy trudniej zrobić. I nie wyciągnąłeś wniosków.

    [ciach dywagacje bez związku]

    >> No i? Jeden spocił się bardziej, a drugi mniej? Czy o co ci chodzi?
    >> Gdzie tu jest niby różnica w trudności?
    >
    > Co ty tak z tym poceniem?

    Spróbuj wykonać jakiś wysiłek, może być intelektualny, to zrozumiesz.

    >> Aha. I z tego ma wynikać, że rzut trzeci był trudniejszy od
    >> pierwszego, a siedemnasty od piątego? Bez sensu.
    >
    > Bez sensu to jest, jak się zafiksujesz na jakimś znaczeniu słowa i
    > męczysz to przez parę postów.

    Bez sensu jest to, że tłumaczę ci jak przedszkolakowi przez parę postów,
    a ty nadal nie rozumiesz.

    >> Może trzeba szybciej rzucać? LOL
    >
    > Fakt, szybkość rzutów (tu: zmniejszenie długości pokolenia) wpłynie na
    > przyspieszenie ewolucji.

    Albo nie wpłynie. Taka mucha żyje kilka godzin, czy kilka dni,
    napierdala jajeczkami jak karabin maszynowy i jakoś nie stała się
    inteligentna... Po tylu pokoleniach, zgodnie z twoją teorią, to muchy
    powinny już od dawna ludzi na spacer na smyczy wyprowadzać.

    Nie dość, że ironii nie łapiesz, to jeszcze głupoty piszesz.

    Przeczytałeś jakiś popularnonaukowy artykuł na jakimś popularnonaukowym
    portalu, gość rzucił pewnie dla uproszczenia hasło "ewolucja
    przyśpieszyła", bo na jakiejś wyspie wyrósł zwierzakowi dłuższy ogon,
    niż na innej wyspie, a ty powtarzasz bezmyślnie rzucone hasło.

    Ale dość już tłumaczenia ci podstaw. Na razie wystarczy, gdy w końcu
    zrozumiesz, że zrobienie tego dłuższego ogona było równie trudne/łatwe
    dla biologii, jak zrobienie tego krótszego.

    >> To dla ciebie jest trudniej, bo sobie założyłeś, co chciałbyś żeby
    >> wypadło - kościom wisi i powiewa co wypadnie.
    >
    > Od tego, co wypadnie (jakie będą mutacje) zależy tempo ewolucji.

    Muchy w każdym pokoleniu mają pierdyliardy mutacji. Pierdyliardy więcej
    mutacji niż wszystkie człekokształtne razem wzięte.
    Ale to my je ganiamy z packami, a nie one nas.

    Żeby rozmawiać o tempie ewolucji, to musiałbyś najpierw zdefiniować cel.
    Wtedy mógłbyś napisać, że coś szybciej (lub wolniej) dąży do tego celu.
    Żeby obrać jakiś cel, trzeba to zrobić świadomie.
    Ani muchy, ani tym bardziej ewolucja nie ma świadomości, więc nie mają celu.
    (Tak, wiem, zaraz napiszesz, że celem jest "utrzymanie gatunku",
    "przeżycie" itp. - nie, to nie jest cel, to jest odwrócenie przyczyny i
    skutku. Przyczyną mutacji nie jest przeżycie. Przeżycie, to skutek mutacji.
    Analogicznie, dostosowanie do danego środowiska, to nie przyczyna
    mutacji - to skutek mutacji.)

    A wyciąganie z tego wniosków, że skoro coś się dostosowało do danego
    środowiska szybciej, a coś innego wolniej, to znaczy, że biologia miała
    łatwiej/trudniej jest kuriozalne.

    >> Oczywiście... gdyby ludzie nie wymyślili statystyki, to ewolucji by
    >> nie było. Albo miałaby trudniej. Odkąd ludzie używają statystyki, to
    >> ewolucji jest łatwiej. A już całkiem zrobiło jej się lżej, odkąd
    >> potrafimy rysować wykresy w OpenOffice.
    >
    > Zupełnie błędne wnioski.

    Ale przynajmniej ironia trafiona, bo znowu nie załapałeś.

    >>> (teoretycznie jest możliwe wyewoluowanie mrówki w słonia w ciągu
    >>> jednego pokolenia,
    >>
    >> Ja pierdziu... znaczy się mrówka urodzi słonia, czy słoń mrówkę?
    >> Nie. To nie jest możliwe. Nawet teoretycznie.
    >
    > Obojętnie w którą stronę. Jest to możliwe,

    Nie. Nie jest.

    > w praktyce tylko
    > teoretycznie.

    Nawet teoretycznie.
    Jeszcze się coś takiego w ewolucji nie zdarzyło i nawet najśmielsze
    teorie nie pokazują, żeby coś takiego było możliwe.

    A już na pewno nie wyewoluowanie mrówki w słonia w ciągu
    jednego pokolenia.
    Pokaż jedną taką naukową (ale nie paranaukową...) teorię, to zmienię zdanie.

    > Nie możesz bowiem zupełnie wykluczyć, że na skutek mutacji
    > genetycznych w komórkach rozrodczych mrówki znajdzie się DNA słonia,
    > albo na odwrót.

    Mogę.
    (Tak samo jak mogę wykluczyć, że po zjedzeniu królika urośnie mi
    futerko. Czego chyba najbardziej się boją przeciwnicy jedzenia GMO - to
    tak przy okazji).

    Żebym nie mógł tego wykluczyć, musiałbyś udowodnić, że jest to możliwe.
    Choćby nawet teoretycznie.

    > Na trochę mniejszą skalę taki sposób ewolucji nazywa się teorią
    > obiecujących potworów:

    Problem w tym, że nie ma takiego sposobu ewolucji.
    Coś czego nie ma możesz sobie nazwać dowolną nazwą.

    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Obiecuj%C4%85ce_potwor
    y

    Litości...
    "Praca ta została odrzucona przez neodarwinizm i środowisko biologów."

    No i się wyjaśniło dlaczego masz takie problemy ze zrozumieniem podstaw,
    skoro swoją wiedze czerpiesz z takich linków...
    Ale przyznaję, "teoria" fajna. Działa na wyobraźnię, więc nic dziwnego,
    że ktoś, kto nie ma o tym pojęcia może potraktować to poważnie.

    >> Hmmm... w sumie to nawet się tego spodziewałem, bo czego można
    >> oczekiwać od kogoś, kto uważa, że jedne narodowości są lepsze od
    >> innych? Na pewno nie logicznego myślenia.
    >
    > Nie lepsze/gorsze, tylko różne.

    Uparty jesteś :)
    Nie są różne. Przecież już ci to raz wytłumaczyłem.

    > Trudno się dyskutuje z kimś, kto albo
    > nie umie czytać, albo - co gorsza - umie, tylko przeinacza.

    Trudno się dyskutuje z kimś, kto odrzuca fakty, albo - co gorsza - im
    przeczy.

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1