W dniu 24.03.2022 o 23:56, Marcin Debowski pisze:

> No dobrze, ale co, wcześniej była narracja, że jak ma kowid to
> bezwarunkowo każdy jeden na zakaźny?

Ciul wie jaka była narracja, dużo zależało od aktualnego od humoru i
biorytmu lekarza.
U mnie było tak, że po szybkim, 15-to minutowym wymazie na SORze, w
szpitalu powiatowym dostałem skierowanie na oddział zakaźny w szpitalu
wojewódzkim, oddalonym o jakieś 80 kilometrów. No skoro aż taki chory
byłem, to oczekiwałem, że ktoś mnie na ten oddział zakaźny odwiezie. Ni
chooja, kazali mi spierdalać z SORu bo im tylko jakieś choróbsko
roznoszę i miałem transport ogarnąć we własnym zakresie.
Wróciłem więc do domu, przez tydzień leczyłem się we własnym zakresie, a
skierowanie zostawiłem sobie na pamiątkę.