eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego] › Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
  • Data: 2023-02-20 02:07:21
    Temat: Re: No co za pszypadeq [708_000 PLN za "przepraszanie" Radka Sikorskiego przez Kaczyńskiego]
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 19.02.2023 o 21:38, J.F pisze:
    > Wydaje mi sie, ze ma szanse. Kiedys serce wpada w ten stan, a jakies
    > niedotlenienie dopiero bedzie w przyszlosci.
    >
    > Z drugiej strony - skoro mowil, to chyba jeszcze nie jest w tym
    > stanie. Ale czy to dowód, ze sie nie znajdzie, wiec lepiej, zeby AED
    > byl pod ręką, czy wrecz podlaczony i monitorujacy ...
    >
    > A wiec niewydanie ... to bedzie nieumyslne spowodowanie zgonu w razie
    > jak pacjent zejdzie "na serce"?

    To są skutki wracania po raz n-ty do tematu. Cały temat wziął się z
    tego, że ratownik nie dał AED, bo twierdził, że się w tej sytuacji nie
    przyda. On nie twierdził, że on jest nieprzydatny w ogóle. A
    dziennikarze chcieli mu stawiać zarzut nieudzielenia pomocy. I przeciwko
    temu protestowałem, a nie przeciwko używaniu AED w ogóle.

    Opierając się na wiedzy posiadanej przez ratownika miał prawo założyć,
    ze AED nie zadziała tam. Pisząc "nie zadziała", nie twierdzę, ze się go
    włączyć nie da. Można i do zdrowej osoby go podłączyć. Ale użyjesz, a on
    po prostu stwierdzi, że nie jest potrzebny i będziesz musiał go do
    serwisu wysłać. Oczywiście lepiej przesadzić w ostrożności i uzyć, gdy
    mógłby być potrzebny, ale przytomna osoba nei jest pacjentem, do którego
    się używa AED.

    O ile pamiętam, to jeszcze był tam argument, że załoga Pogotowia użyła
    respiratora. No ale to było później, a respirator w karetce jest inny,
    niż AED (przeważnie). Po za tym oceniając zachowanie ratownika z basenu
    musimy brać pod uwagę to, co mu było wiadomo na temat tej sytuacji, a
    nie to, co tam faktycznie było.

    I znowu wymuszasz na mnie rozbijanie to na atomy. Jest przepis karny
    dotyczący nieudzielenia przedmiotu do ratowania, ale tylko w odniesieniu
    do strażaków. Wrzeszcząca baba może prosić, ale jak nie dostanie, to nic
    nie poradzisz. Ratownik również nie ma obowiązku biegać gdzieś daleko i
    ratować przechodniów. Od tego jest pogotowie ratunkowe, a jak nie ma, to
    Straż Pożarna. Mógł iść, ale nie poszedł i nic mu nie zrobisz. Tak samo,
    jak nie mieli obowiązku zbiec się w to miejsce wszyscy lekarze z tej
    dzielnicy. Mogli, ale nie mieli obowiązku. Co więcej, jak już gościa
    ktoś tam fachowo ratował, to kolejny przechodzący przypadkowo ratownik
    nie miał obowiązku przyłączania się do akcji. jest zasada, ze się pyta,
    czy pomoc nie jest potrzebna, ale jak sytuacja jest ogarnięta, to
    mnogość ratowników tu nic nie zmieni.

    I to wszystko w tam tym wątku było po kilka razy przeze mnie pisane. Ja
    tu nie wymyślam nic nowego.
    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1