eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"? › Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
  • Data: 2007-09-24 20:42:28
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 24 Sep 2007, Bartulus wrote:
    [...komuś...]
    >>> żeby to wszystko jakoś funkcjonowało.
    >>
    >> więc trzeba coś z tym błędnym kołem zrobić
    >> zeby "to" funkcjonowało lepiej niż tylko
    >> "jakoś" [czyli gorzej -niż mogłoby w razie
    >> przyjęcia poprawnych założeń: np że prawo
    >> by mogło być powszechnie znane musi być proste i zrozumiałe
    >> dla większości -i odbierane jako sensowne=sprawiedliwe oraz
    >> kompletnie-wyczerpująco nauczane w powszechnym systemie oświaty]
    >
    > A co wlasciwie proponujesz?

    Nie wiem jak poprzednik, ale ja zasadę która sprawdzała się jako
    tako nawet w systemie, który był znany z niewydolności stanowienia
    aktów prawnych (jako że trudno załapać co mam na myśli proponuję
    poszukać źródeł określenia "austriackie gadanie" :))

    > przyjecie ze nikt nie zna prawa

    W *żadnym wypadku*!

    To i dokładnie to, co Sky zapisał!

    Ubolewam że co rusz mylę Konwencję Genewską z Konwencją Wiedeńską
    tudzież cesarzy austrowęgierskich ze sobą :(, więc przepraszam z góry
    jak wyjdzie że to nie Franciszek Józef ale któryś inny władca
    brał uchwalony przez parlament akt, łapał :> paru przedstawicieli
    "klasy średniej" i kazał przeczytać.
    A potem odpytywał.
    Jak wyniki odptywania były do kitu, tzn czytający mieli więcej
    pytań niż wiedzy :> to akt szedł do poprawki.
    Nawet jak w tym jest więcej z anegdoty niż regularnego postepowania,
    to ładnie przedstawia ideę.
    I do tego jeszcze "programistyczne" opisanie stosowanych wyrażeń,
    bo IMO nie jest dopuszczalne że dyskutuje się nad znaczeniem
    np. słowa "lub"!

    > i w zwiazku z tym mamy sie kierowac zasadami moralnymi
    > (ktore u kazdego sa inne) czy jak?

    Przyjmijmy że tak się nie da :(

    A jak ktoś chce wnieść zastrzeżenia, że "nie da się prosto", to
    niech porówna 11. stopień skali Beuforta czyli ustawę o VAT
    ze stopniem 5. czyli Kodeksem Cywilnym ;)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1