eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"? › Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
  • Data: 2007-09-25 11:36:55
    Temat: Re: "Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności za jego naruszanie"?
    Od: "Bartulus" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Szkoda że nie mówią tego głośno -tak żeby usłyszeli wszyscy... ;)

    na mojej uczelni wykłady są otwarte, można przyjsc, posluchac ;-)

    > To że ktoś widzi tylko ten kolor [lub system barw]
    > który go nauczono postrzegać za istotny czy "obowiązujący"
    > nie znaczy że jest to jedyna barwa [paleta barw] pod słońcem ;)

    Tez o tym pomyslalem, dlatego zapytalem Cie jaka widzisz alternatywe. We
    mnie juz wpoili, ze nie ma i faktycznie jej nie dostrzegam.

    > Ja widzę kilka możliwych alternatyw
    > -ale czy nazwałbym je systemami prawnymi
    > lub chocby systemami tego nie powiedziałbym ;)

    przedstaw, przedstaw:)

    > Gdyby zasady moralne [prawo naturalne]
    > bylo u każdego osobnika ludzkiego inne nie dałoby się
    > skonstruować nawet tak niedoskonałego swoją jurydyczną
    > kodyfikacją prawa jak obecne
    > nie wspominając już ze nie moglibyśmy wtedy mówić
    > o wspólnocie społecznej [chyba że tylko gatunkowej
    > - dla celów reprodukcji] ;)

    Nie no - roznice jednak sa. Gdyby nie kodyfikacje to jak mielibysmy np
    postepowac w sprawach aborcji? Jednym moralnosc pozwala na likwidacje plodu,
    dla innych jest to zabojstwo dziecka, podobnych przykladow jest mnostwo.


    > Nie będę tu mówił o szczegółach -ale uwazam iż są już
    > tu i teraz społecznosci mające o wiele bardziej optymalne
    > zasady funkcjonowania niż ogólnie znane systemy prawne...
    > wystarczy sie tylko dobrze rozejrzeć naokoło ;)

    Sekty jakies, komuny, czy co? :-) nie nasmiewam sie, po prostu nie moge
    zgadnac co masz na mysli.

    > Nie widzę potrzeby różnicowania praw w taki ich obecny system.

    Tu nie ma potrzeby roznicowania, te roznice sa po prostu, to nie jest jakis
    sztuczny podzial.

    >> Z tego co tera mi przychodzi na mysl to np usprawiedliwiona nieswiadomosc
    >> czynu z art. 30 kk
    > Thanks.
    > A przytoczyłbyś właściwy fragment KK?
    "Art. 30. Nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w
    usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności; jeżeli błąd sprawcy jest
    nieusprawiedliwiony, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary."

    > Byłbym zupełnie spokojny poznając proste zasady które gwarantowałyby mi
    > zdolność do rozpoznawania tego co dobre od gorszego i lepsze od dobrego
    > [nie mówię że nie jestem spokojny czy że takich zasad nie poznałem ;)]

    No ale co uwazasz, ze w systemie precedensow to latwiej wiedziec co wolno a
    co nie? I jak chcesz wyznaczyc te (jak mniemam) pare zasad w ktorych zamkna
    sie wszystkie regulacje?


    > Ja to nazwałbym zaprzedaniem ideałów
    > dających społeczności siłę by
    > każdemu jej członkowi ofiarować szanse
    > wydźwignięcia się ponad przeciętność
    > potędze machiny równającej wszystkich
    > do pesymistycznego minimum egzystencjalnego
    > na rzecz wzmocnienia nielicznych jednostek
    > stanowiących erzac reprezentatywności
    > nadziei całej populacji ;)

    Zbyt duza liczba regulacji, czy zbyt skomplikowane akty prawne to jedno, ale
    odejscie od fikcji znajomosci prawa przez kazdego to zupelnie co innego.
    Pozdrawiam
    B.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1