eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNieanonimowy policjantRe: Nieanonimowy policjant
  • Data: 2018-07-25 18:46:54
    Temat: Re: Nieanonimowy policjant
    Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-07-25 o 14:18, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 25-07-18 o 00:59, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Nie Piotrze. To Tobie - i Tobie podobnym - się wydaje, że zgodne z
    >>> prawem jest to, na co Wy wyrażacie zgodę. Prawo, to prawo. Jest ustawa.
    >>> Są przepisy wykonawcze. Można z nimi się nie zgadzać, ale latanie po
    >> O tyle wchodzisz MZ na śliski grunt, że 90% tych protestów ma związek z
    >> łamaniem Konstytucji, która jednak cały czas pozostaje nadrzędna do pisich
    >> ustaw.
    >
    > Może jest, a może nie jest. Zależnie od tego, kogo wysłuchujesz.

    Jednak jest. Niezależnie od tego, kogo wysłuchujesz.
    Wątpliwości mają tylko wyznawcy, ale to nie znaczy, że nie jest.

    > Ale
    > nawet jak jest, to trzeba się walnąć w pierś, że swoim olewaniem wyborów
    > jako wyborcy sami doprowadziliśmy do tego, że rządzi ten, co rządzi.

    Ja nie olewam wyborów, więc nie zamierzam bić się w pierś za kogoś.

    > Ewentualnie przeanalizować, jak można te osoby urzędów legalnie zdjąć
    > albo przetrwać rok i potem pozamykać winnych. Awanturowanie się z
    > policjantami do niczego nie prowadzi. Policja i tak się cofnąć nie może.

    Ewentualnie można być naiwnym, że dobrowolnie oddadzą władzę w wyniku
    legalnych działań protestujących.

    > Trzeba nam kolejnego "Wałęsy", co to przez płot czegoś przeskoczy, ale
    > dogada się i z jedną i z drugą stroną. Przez jednych i drugich będzie
    > mógł być zaakceptowany.

    I historia zatoczy koło. Tak jak teraz narzekają, że się wtedy "dogadali
    z UBekami", tak za parę lat będą narzekać na "zdrajców", bo dogadali się
    z pisiorami.
    Czyżby pisiaki liczyli, że też nie poniosą konsekwencji, bo uda im się
    dogadać?
    Trzeba wyciągnąć z historii wnioski i tym razem winnych rozwalania
    Polski ukarać. Może następni chętni zastanowią się dwa razy, a nie raz.

    > Na chwilę obecną ja przynajmniej takiej osoby
    > nie widzę i w tym jest problem. Przecież jak nawet pozbawimy władzy
    > Prezesa, to co będzie dalej?

    Ale jakiej władzy chcesz pozbawiać prezesa? Przecież to szeregowy poseł.
    Zaczynasz dostrzegać na czym polega problem, skoro sam przyznajesz, że
    to szeregowy poseł ma władzę.

    >>> Co więcej politycy wysyłający ludzi przeciwko Policji muszą sobie zdawać
    >>> sprawę ze skutków. Zamiast skonsolidować ludzi wokół jakiegoś
    >>> ugrupowania i przejąć władzę, to tak naprawdę kilkudziesięciu ludzi
    >>> próbuje przekonywać, że całe społeczeństwo tego chce.
    >>
    >> Nie mam cienia wątpliwości, że nawet z rosnacym stadkiem medialnych
    >> kulsonów, nikt normalny nie chce występować przeciwko policji bo nadal
    >> policja jako całość nie jest postrzegana jako wróg (za wyjątkiem Shreka
    >> oczywiście). Nie ona jest tu celem protestów, nawet dla polityków. Co
    >> najwyżej oburza działanie konkretnych funkcjonariuszy.

    Fajnie by było, gdyby też policja zauważyła, że nie ona jest celem
    protestów.

    Moim zdaniem problemem policji jest to, że w ich szeregach jest
    nadreprezentacja wyznawców i ich działania nie tylko wynikają ze
    zwykłego "wykonywania rozkazów", ale również z przekonania.

    Część policjantów faktycznie się nie zgadza, ale tych po prostu usuwa
    się spod barierek, a w ich miejsce przywozi tych, którzy nie mają nic
    przeciwko, a wręcz przeciwnie, te rozkazy wykonują z ochotą.

    > Nie, moim zdaniem to prowokacje zmierzające do powstania kolejnych
    > pokrzywdzonych. Fakt, ze akurat nieudolnie wyszło, ale to do tego zmierza.

    Tak, tak. Normalni ludzie idą protestować, ale wcześniej się umawiają,
    że zrobią prowokację, żeby wkurwić policjantów...

    >> I to nawet też nie to, że tych kulsonów przybywa, co że obecny rząd
    >> nader chetnie po policje sięga.
    >>
    > A co mu zostało?

    Zostało mu przestrzeganie prawa.
    Albo chociaż powrót do przestrzegania prawa, bo mleko już się rozlało.
    Ale to przerasta ich możliwości intelektualne i strach im dupę ściska,
    bo trzeba by ponieść konsekwencje dotychczasowego łamania prawa.

    > Zawsze tak było. Tak jest we wszystkich krajach na
    > świecie.

    Nie. Tak nie jest we wszystkich krajach na świecie.

    > Już w średniowieczu drużyny broniły księcia przed obcym, ale i
    > wewnętrznym zagrożeniem. Bo nie narodził się jeszcze taki, co by
    > wszystkich zdołał zadowolić.

    No to pojechałeś... Jeszcze tego brakowało, żeby z prezesa zrobić księcia.

    Pozdrawiam
    Piotr


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1